„Wiecie, czego nikt nie mówi o miłości? Że złamane serce boli jak diabli.”*
Wyobraźcie sobie, że jesteście uwięzieni w swoim życiu i nic nie możecie z tym zrobić. Wytyczono wam ramy postępowania i jakakolwiek forma ich nagięcia mija się z celem, bo wszystko i tak wraca za jakiś czas na stare tory, a ty musisz robić ciągle to samo. Tak już po prostu jest i nie da się tego zrobić. Ale. Wiadomo jednak, że od każdej reguły jest odstępstwo. I może gdyby ktoś wam pomógł, zrozumiał wasze pragnienie ucieczki i pobudzał was do działania dając w wiarę w powodzenie, to co nie możliwe okazałoby się jednak do wykonania.
Delilah McPhee jest piętnastoletnią dziewczyną, która nie ma zbyt wielu przyjaciół, a właściwie to ma tylko jedną przyjaciółkę. Dziewczyna jest nieśmiała i zakompleksiona, najchętniej cały wolny czas spędziłaby na czytaniu. Po prostu uwielbia książki, a od jakiegoś czasu nieustannie czyta jedną bajkę, noszącą tytuł „Z innej bajki”, w której piękny Oliver ratuje ukochaną z rąk okrutnego człowieka oraz groźnego smoka. Dziewczyna nie wie jednak, że po zamknięciu książki jej bohaterowie wracają do normalnego życia w ich świecie i są zupełnie inni niż w bajce. Tak naprawdę Oliver chciałby wydostać się z tej książki, ale nikt go nie słyszy. Do czasu, bo pewnego dnia okazuje się Delilah może go usłyszeć i z nim rozmawiać. Czy wydostanie się z książki jest możliwe? Czy dziewczyna pomoże zdesperowanemu chłopakowi? Czy ich znajomość ma rację bytu?
Jodi Picoult zazwyczaj w swoich powieściach porusza tematy trudne, wzbudzające kontrowersje i sprzeczne emocje. Po każdej przeczytanej publikacji jej autorstwa mam mętlik w głowie, który towarzyszy mi przez dłuższy czas. Dlatego też z wielką niecierpliwością wyczekuje każdej nowo wydanej pozycji. Gdy ukazały się zapowiedzi „Z innej bajki” z podekscytowaniem przyjęłam fakt, że będzie to duet matki z córką. Nie wiedziałam czego mogę się spodziewać i bardzo mi się to podobało.
Książka ta toczy się trzy torowo, miałam bowiem okazje poznać wersje Deliliah, Olivera oraz przyjemność poznania treści bajki czytanej przez nastolatkę. Co ciekawe akcja toczy się szybko, ale często się plącze, a bohaterowie wracają do punktu wyjścia i zaś muszą ponownie wszystko przeżywać. Wszystko powtarza się od nowa, ale zabieg ten jest celowy i przemyślany. Ciekawym pomysłem było ukazanie tutaj życia bohaterów czytanych książek po ich zamknięciu. Gdy tylko to się działo ich role się kończyły i mogli być kim są naprawdę oraz normalnie funkcjonować. Osobiście muszę przyznać, że nieraz się zastanawiałam jak dalej potoczyły się losy poznanych przeze mnie bohaterów po zamknięciu czytanej publikacji. Moim osobistym zdaniem jest to książka, która pozwoliła mi po raz kolejny powrócić do dzieciństwa, kiedy to bez problemu rozróżniało się dobro od zła, a rzeczy skomplikowane były tak naprawdę banalnie proste. To opowieść o godzeniu się z losem, ale i walce o własne szczęście. Pokazuje, że jeśli tylko bardzo się czegoś pragnie, ma odpowiednią motywację i wsparcie kogoś bliskiego wszystko jest możliwe. Nieważne ile razy się potknie, za którymś razem się uda. Trzeba tylko wierzyć.
Już dawno nie miałam takiej trudności w napisaniu opinii jak w tym przypadku. Książka bardzo mi się podobała i przeczytałam ją w krótkim czasie, ale brak mi słów by opisać wrażenia, których mi ona dostarczyła. Początkowo ciężko było mi się wczuć w czytany tekst, ale stan ten trwał krótką chwilę i po jakimś czasie wkręciłam się w historię, a niecodzienność przekazu wydawała mi się nader interesująca. Fakt, że książka jest skierowana do młodszej grupy odbiorców w niczym nie przeszkadza by i dorosły się w niej zagłębił. Po początkowych zgrzytach reszta powieści jest dla mnie niezwykła. Opowiedziana w sposób niebanalny i baśniowy. Historia wciąga i nie daje o sobie zapomnieć, z zapartym tchem śledziłam kolejne wydarzenia i gorąco kibicowałam bohaterom w powodzeniu ich misji. Fabuła początkowo może wydawać się nielogiczna i co niektórych nużyć, ale z czasem coraz łatwiej dostrzec jej sens. Akcja toczy się dość szybko i choć zbytnio nie zaskakuje (jak to bajki) zdarzyły mi się momenty zdumienia i niedowierzania. Szczególnie na końcu powieści. Bardzo przypadły mi o gustu kreacje bohaterów, ponieważ każdy był inny i dzięki temu było bardziej ciekawie.
„Z innej bajki” to powieść, która zaskoczy fanów twórczości Jodi Picoult. Jest inna od poprzednich, ale zapewniam, że duet, który stworzyła wraz córką przypadnie do gustu większości z was. Tutaj realizm miesza się z bajką i wszystko jest możliwe, tutaj też znalazłam wszystko co kocham w bajkach. Pozostaje mi tylko polecić i życzyć przyjemnej lektury.
*str. 149