Książę Liam i Zakon Smoków recenzja

Historia Liama miała ogromny potencjał, który niestety nie został wykorzystany...

Po przeczytaniu opisu byłam przekonana, że jest to książka dla mnie. Królestwo, tajemnice, SMOKI (!!!!), walki....co mogło pójść nie tak? Jak się okazuje bardzo wiele.

Liam, syn króla Aramanda i królowej Betise, który w wyniku zaplanowanego zabójstwa jego rodziców zostaje osierocony, stara się odzyskać swoją pozycję i utracone możliwości. W królestwie władzę przejmuje jego stryj Emerik, który jest znany ze swojego okrucieństwa oraz bezwzględności.

Liam dorasta wśród członków spowitego tajemnicą Zakonu Smoków. To tam uczy się jak władać mieczem, to tam poznaje zasady rządzące nowym światem. To również tam przechodzi proces inicjacji strażnika Smoczego Zakonu. Niespodziewanie Liam dowiaduje się że w jego życiu nadchodzi moment, kiedy będzie musiał wykazać się ogromną odwagę i odegrać ważną rolę w historii Eridalu.

Brzmi to świetnie natomiast sposób w jaki ta książka została napisana pozostawia wiele do życzenia.
Pomiędzy pierwszym rozdziałem a resztą książki miała przerwę trzech dni. Jakież było moje zaskoczenie kiedy chciałam kontynuować dalsze rozdziały...napotkałam przeszkodę... Musiałam zacząć książkę od nowa ponieważ zupełnie nie pamiętałam o czym był cały pierwszy rozdział!!
W trakcie czytania bardzo ciężko było mi się skupić na opisywanych sytuacjach. Nie mogłam się zaangażować w fabułę... stale coś mi "nie grało", stale brakowało tego "czegoś". Tego co sprawia, że chcesz więcej, chcesz podążać za bohaterami, poznawać ich dalsze losy, kibicować im (albo nie). Tutaj niestety tego nie ma...

Książka jest pełna opisów i oczywiście w fantastyce jest to potrzebne aby dobrze zrozumieć zasady danego świata natomiast tutaj te opisy dotyczyły bardzo prozaicznych rzeczy, które zupełnie nie wnosiły nic do fabuły, można wręcz powiedzieć, że były zbędne.
Historia zdecydowanie jest kierowana do młodszego czytelnika natomiast gryzie mi się to z językiem/ sposobem pisania autora, który zupełnie nie jest dopasowany do celu jakim jest młody czytelnik.

Książka niestety okazała się jednym z największych rozczarowań tego roku, a szkoda bo był duży potencjał na ulubieńca.

Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl