„Olivia Sharpe siedzi w kuchni i popija kawę z filiżanki. Wpatruje się pustym wzrokiem w przesuwane drzwi, które prowadzą do ogrodu za domem. Jest połowa października i klon rosnący przy płocie wygląda nadzwyczajnie, skąpany w czerwonych, pomarańczowych i żółtych barwach. Trawa wciąż ma kolor soczystej zieleni. Reszta ogrodu przygotowywana jest już do zimy. Niedługo nadejdą pierwsze przymrozki, myśli Olivia. Ale na razie wciąż może się cieszyć żółtymi promieniami słońca, które padają na ogród i docierają aż do nieskazitelnie czystej kuchni. Jej syn, Raleight, jeszcze nie wstał. Jest niedziela, Raleigh, owszem, przez cały tydzień chodził do szkoły, ale fakt, że jeszcze nie wstał, doprowadza Olivie niemal do szaleństwa.”
To, co dzieje w tej książce zaskoczy wielu czytelników. Na pozór spokojne miasteczko Aylesford w dolinie rzeki Hudson spotyka niespotykana rzecz. Ginie kobieta, każdy myśli, że odeszła od swojego męża nic mu nie mówiąc. Aż pewnego dnia policjanci znajdują jej samochód zatopiony w rzece. W bagażniku znajdują się jej zwłoki, są tak zmasakrowane, że można ją ledwo rozpoznać. Zaczyna się machina, w której na początku jest podejrzany jej mąż. Jednak to wszystko nie jest takie łatwe na jakie wygląda. Każdy z sąsiadów ma swoje tajemnice, które w tej sprawie mogą mieć kluczowe znaczenie. Niestety nikt na początku nie chce współpracować z policją. Kłamstwo ma krótkie nogi i zawsze prędzej, czy później wyjdzie na światło dzienne. Jeśli chcecie poznać całą historię związaną z zabójstwem Amandy Pierce sięgnijcie jak najszybciej po „Ktoś kogo znamy”!
Shari Lapena autorka bestsellerów „Para zza ściany” i „Niechciany gość” wstrząsnęła znowu swoimi czytelnikami i na rynku polskim pojawiła się kolejna książka. „Ktoś kogo znamy” to moja pierwsza powieść autorki, którą miałam przyjemność czytać. Na początku spodobała mi się strasznie okładka i czułam że książka mnie do siebie przyciąga. Potem zainteresowałam się o czym jest powieść. To, co przeczytałam o niej jeszcze bardziej mnie zaciekawiło. Teraz po skończonej lekturze wiem jedno, że muszę sięgnąć po resztę książek. Twórczość pisarki bardzo mnie zaciekawiła. Jeśli inne książki są tak samo dobre jak „Ktoś kogo znamy” to będę pod dużym wrażeniem.
Nie chciałabym Wam za dużo zdradzać z fabuły książki ponieważ to wy macie mieć przyjemność z odkrywania strona po stronie, kto jest zabójcą. Miałam już tylu podejrzanych, a i tak nie pomyślałabym, że to ta osoba mogła doprowadzić do takich czynów. Autorka zręcznie przedstawia czytelnikowi kolejnego kandydatka na mordercę. Jednak nie cieszcie się za szybko, bo kiedy przeczytacie zakończenie obiecuję Wam, że będzie w wielkim zaskoczeniu. Do tego tak jak to wszystko się kończy daje nam do myślenia jakby powstała kolejna część książki. Jestem trochę ciekawa czy autorka zostawi nas z takim pytaniem po tym wszystkim co mogło się stać dalej, czy jednak dostaniemy odpowiedzi na wszystkie niewiadome. Z wielką radością bym przeczytała jak potoczyły się dalsze losy.
Język, styl pisania, wszystko było dla mnie doskonałe. Już od dłuższego czasu nie czytałam tak dobrego thrillera. Nie było sekundy, w której byłabym znużona lekturą. Wręcz przeciwnie chciałam jak najszybciej poznać prawdę, a kiedy już ją poznałam nie mogłam sobie wyobrazić jak mogło tak to wszystko się potoczyć. Dlatego z całego serca zachęcam Was do zapoznania się z „Ktoś kogo znamy”.