Po "Wschodzącym księżycu" i "Całując grzech", dwóch pierwszych częściach serii Zew Nocy opowiadającej o przygodach Riley Jenson, przyszła pora na trzecią część tego posiadającego tysiące fanek (i fanów) na całym świecie cyklu. Przygody pół-wampira, pół-wilkołaka niesamowicie mnie wciągnęły i, jak szło się domyślić już czytając opis i początek książki przypomniałam sobie jak dobrze spędzałam czas czytając o rozterkach uczuciowych i problemach z depatamentem głównej bohaterki, a potem... Potem to była akcja.
Po tym jak Misha zginął, Riley podjęła decyzję jakiej wypierała się od rozpoczęcia pracy dla departamentu. Rozpoczęła trening na Strażnika, którym tak bardzo nie chciała zostać. Treningi idą nad wyraz dobrze, jak to dhampirowi, więc dlaczegóż to nie wysłać by naszej Riley na jakąś misję? A dokładniej na misję, której celem będzie w końcu zniszczyć odpowiedzialnego za sprawę z klonowaniem. Riley, ze smutkiem opuszczając ciepłe domowe łóżeczko (czasem z Kellanem przy boku) wyrusza przebrana za wilkołączycę Poppy do jednego z ośrodków Starra, który służyć ma zaspokajaniu biseksualnego właściciela, ale nie w sposób seksu. Mężczyznę, którego Riley ma zamiar unicestwić zdecydowanie bardziej interesują walki z udziałem kobiet. Co będzie gdy spotka swojego koniokształtnego przyjaciela Kade'a? Co z Quinnem - wampirem do którego czuje zdecydowanie więcej niż powinna? I czy uda jej się zniszczyć Starra?
Narrację tutaj oczywiście mamy taką sama jak w częściach poprzednich i tak samo rewelacyjną, bo wszystko poznajemy z punktu widzenia Riley. Opisuje ona wszystko w bardzo barwny sposób, a mimo, że mamy wyraźną styczność z jej uczuciami i poglądami, ilość niepotrzebnych informacji jest minimalna i książka po prostu nie jest w stanie znużyć czytającego, choć wiadomo, są różne gusta. Jednak jestem pewna, że fan serii zdecydowanie się nie zawiedzie.
W tej części, naprawdę wyjątkowo bardzo przypadła mi do gustu wartka akcja bez żadnych zatrzymań oraz nudnych momentów. Wszystko opisane było bardzo orazowo, tak, że mogliśmy poczuć, że jesteśmy razem z Riley i obserwujemy walkę na arenie, czy w lesie rozmawiamy z naprzykrzającymi się typami. Myślę, że pod względem właśnie akcji ta część na tle innych wypadła najlepiej.
Bohaterów mamy tu całą masę, jednak oczywiście wielu jest z poprzednich części, jak nasza główna bohaterka, jej brat Rhoan, Quinn, Kade, Jack czy Kellan, którego nie mogliśmy za bardzo poznać w drugiej części i tu nadal nie możemy się nim nacieszyć. Jest też naprawdę sporo nowych postaci, jak choćby "przyjaciółki z ringu" czy zastępcy Starra, jednak nie jestem w stanie wymienić ich imion. postacie praktycznie rzecz biorąc wcale się nie zmieniły, ale denerwuje mnie to, że każdego faceta lubię! Nie ma któregoś z jej partnerów, którego darzyłabym jakąś specjalną sympatią, po prostu wszyscy są na równi. Kellana uwielbiam, Kade jest momentami po prostu rozbrajający a Quinn... to po prostu Quinn. Bohaterowie są tak naprawdę jedną z mocniejszych stron tej książki, chociaż jeśli o mnie chodzi, to ta część... nie ma minusów, jakichś poważnych zarzuceń i myślę, że nie spodobałaby się tylko osobom, które po prostu nie lubią literatury tego typu. I zapomniałabym - powinnam też wspomnieć, że jestem ogromną fanką homoseksualnego brata Riley - Rhoana jak i jego partnera - Liandra!
Nawet antyfani tej serii, zgodzą się jednak ze mną, że okładki są wprost cudowne. Niesamowicie estetyczne i totalnie pasujace do książki. Instytut Wydawniczy Erica nie wydaje innych książek tego typu, ale myślę, że gdyby jakąś im przyszło wypuścić na rynek to okładka ich autorstwa byłaby rewelacyjna. Co prawda, interesuje mnie to w jaki sposób autor okładki ma przedstawiać cały czas nagą, zasłoniętą dziewczynę o ognisto rudych włosach (które Riley w tej części ścięła na króciutko) i krwistoczerownych ustach. Ale wierzę w to, że wszystkie okłądki będą równie piękne.
Podsumowując, "Kuszące zło" z pewnością usatysfakcjonuje fana przygód Riley Jenson, ale osobom, które ta seria intryguje i chcą się z nią zapoznać, polecam zdecydowanie zacząć od części pierwszej - Wschodzącego księżyca. Ja osobiście, należę do osób, które zdecydowanie są fankami twórczości pani Arthur, aczkolwiek spotkałam się z negatywnymi opiniami o serii. W każdym bądź razie, polecam serię tym, którzy mają serię o Riley w niedalekich planach, spróbować trzeba, a osobom które już sie z serią zapoznały i mają pozytywne zdanie mówię - bierzcie się za "Kuszące zło"! Polecam. Moja ocena się mocno waha, bo 9/10 to trochę dużo, aczkolwiek poprzednim częściom sporo dałam, a ta była najlepsza... niech już będzie ta dziewiątka ;)
Oryginalny tytuł: Tempting Evil
Numer tomu w serii: III
Wydawnictwo: Erica
Data wydania: 27.10.2011r.
Ilość stron: 437
Cena det.: 34,90