Autor: Lauren Oliver
Tytuł: Delirium
Tłumacz: Monika Bukowska
Wydawnictwo: Otwarte "Moon Drive"
Rok wydania: 2012
Ilość stron: 357
"Mówili, że bez [miłości] będę szczęśliwa.
Mówili, ze będę bezpieczna.
I zawsze im wierzyłam. Do dziś.
Teraz wszystko się zmieniło.
Teraz wolę zachorować i kochać choćby przez
ułamek sekundy, niż żyć setki lat w kłamstwie
Dawniej wierzono, że [miłość] jest
najważniejszą rzeczą pod słońcem.
W imię [miłości] ludzie byli w stanie
zrobić wszystko, nawet zabić.
Potem wynaleziono lekarstwo na [miłość]...
Czy gdyby miłość była chorobą, chciałbyś się wyleczyć?"
"Ludzie z natury są nieobliczalni, nieodpowie-
dzialni i nieszczęśliwi. Dopiero gdy poskromi się ich
zwierzęce instynkty, moga stać się odpowiedzialny-
mi, godnymi zaufania i zadowolonymi istotami
Księga SZZ" *
Jak wspomniałam z recenzji "Ciemniejszej strony Greya" przeczytałam jeszcze jedną książkę, i jest nią właśnie "Delirium". Jak mam być szczera, to brakuje mi słów na opisanie tego. Pierwsze co przychodzi mi na myśl, to to że cieszę się, że mieszkam tu gdzie mieszkam, i że nie muszę przeżywać tego co główna bohaterka podanej książki.
Lena żyje w miejscu, gdzie miłość jest chorobą, i to bardzo poważna chorobą. Zakazane jest wszystko, co mogłoby ją narazić na zachorowanie, łącznie z kontaktem z "niewyleczonymi" osobami płci przeciwnej.
A zabieg można wykonać dopiero w wieku osiemnastu lat. Wcześniejsze zabiegi są dozwolone tylko w szczególnych przypadkach.
Główną bohaterkę poznajemy w momencie odliczania dni do osiemnastych urodzin i zabiegu. Od dzieciństwa wpajano jej, że jest to choroba śmiertelna i bardzo niebezpieczna, ponieważ "zabija człowieka gdy go dopada i wtedy gdy go omija"*. Od samego początku uczy się dzieci, że będą szczęśliwi po zabiegu.
A jak można nie wierzyć ludziom, którzy przeżyli zabieg wiele lat temu i żyją w przekonaniu, ze tak jest najlepiej?
Cóż, inaczej być nie może. Niedługo przed zabiegiem główną bohaterkę dopada amor deliria nervosa. Zmienia to całkowite spojrzenie nastolatki na świat i okazuje się że wiele lat żyła w kłamstwie. W mieście, gdzie wszystko jest kontrolowane. Obowiązuje godzina policyjna, Jest otoczone ogrodzeniem pod prądem, oddzielającym miasto od Głuszy, kontrolowany internet itd. długo by wymieniać, ale nie o to tu chodzi.
Lena uwielbia biegać, i prawie codziennie biega z Haną - jej najlepszą przyjaciółką. Oczywiste jest to, że uważa ją za lepszą od siebie, jednak biegi są tym w czym może z nią konkurować. W pewnej sytuacji, której rzecz jasna wam nie zdradzę dziewczyny poznają Aleksa, z pozoru wyleczonego chłopaka, posiadającego interesująca przeszłość. Tak wiem ładnie to określiłam. Owy chłopak lat ma 19. Nie mam ochoty pisać wam całej jego biografii bo tego dowiecie się z książki, jednak Lena się w nim zakochuje.
I to by było na tyle z tego, co wam powiem na temat treści książki. Przejdźmy dalej. Portland, w którym rozgrywa się akcja jest oddzielone od wcześniej wspomnianej Głuszy, miejsca zamieszkiwanego przez Odmieńców - ludzi, którzy nie uznają Remedium, są "zakażeni". W Portland tworzą "Ruch Oporu", czyli sprzeciwiają się temu, co robią tamtejsi mieszkańcy.
Mamy także okazję spotkać się z określeniem "Sympatyk". Są to osoby pozornie uznające zasady panujące w mieście.
Jak ja reaguję na tą książkę? Powiem tak - jeszcze nic nie było dla mnie tak problematyczne do przeczytania. Jednak mam na myśli w sensie pozytywnym. Wspomniałam już, że bardzo przeżywam książki, ale to było dla mnie coś dziwnego. Jak na moją małą główkę, która wszystko bardzo, bardzo przeżywa, to kończyło się to tak, że w niektórych momentach zmuszałam się, żeby nie przerwać czytania książki, bo się bałam co będzie dalej. Kończąc 20 rozdział nie dałam rady. Potrzebowałam dnia przerwy żeby się przygotować na dalszą część książki, a i tak przebrnęłam przez zaledwie trzy rozdziały i znów potrzebowałam przerwy. Potem się zmusiłam żeby dobrnąć w końcu do końca i mi się udało! I mimo tych problemów nie mogę powiedzieć inaczej. Książka jest po prostu genialna.
Do tej pory nie jestem w stanie zrozumieć tego, co się ze mną działo w trakcie czytania tego. Wiem tyle, że Lena wzbudza we mnie wielki podziw. Gdybym tylko mogła pogratulowałabym jej odwagi oraz oddania i bezgranicznej ufności względem Aleksa.
Znów odsyłam do lektury, jeżeli chcecie zrozumieć.
Końcówka... Jeju. Zachciało mi się płakać, gdy przeczytałam co się stało, jeszcze moja wyobraźnia nie zrobiła sobie wolnego także miałam pięknie ukazaną scenę, choć w tym wypadku wolałabym nie.
Dobra, oceńmy książkę. Jeśli ktoś mi powie, ze jest przewidywalna uduszę tą osobę własnoręcznie. Fakt, nie ciężko było domyśleć się, że główna bohaterka się zakocha. Ale cała reszta... Trzeba by było być jasnowidzem. Nie uwierzę nikomu, kto mi powie, że widział, że własnie tak będzie. Bo ogólny zarys to jedno, a to jak do tego się doszło to drugie.
Moja ocena: 10/10.
Inaczej nie mogę. Za bardzo poruszyła moje uczucia.
* cytat z książki