Dolna Wilda recenzja

Liryczność wg Pasewicza

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @Asamitt ·5 minut
2024-11-24
2 komentarze
20 Polubień

Byłam szczególnie ciekawa Autora po odkryciu, iż jest jednym z tych, który został uhonorowany nagrodą Angelusa (2022r). Słyszałam o tej nagrodzie, wydawała się być mało prestiżowa ponieważ niewiele szumu wokół laureatów, jakby to co powinno być nam bliższe zostaje wciąż za zasłoną "mniej wartościowe". Nagroda od kilkunastu lat przyznawana jest corocznie za najlepszą książkę prozatorską opublikowaną w języku polskim w roku poprzednim i przeznaczona dla pisarzy pochodzących z Europy Środkowej, którzy w swoich pracach podejmują tematy najistotniejsze dla współczesności i pogłębiają wiedzę o świecie innych kultur [proza i przekład]. I pewnie, gdy nazwa coś nam mówi, nazwiska zwycięzców już nie koniecznie. Łatwo je przekręcić, niepoprawnie zapisać, to kto je zapamięta jeśli nie sięgnie po napisane przez nich treści? W przypadku Edwarda Pasewicza czy Macieja Płaza może być z tym łatwiej.

"Dolna Wilda" (2001) nie jest tomikiem nagrodzonym w tym konkursie, ale miałam ochotę rozpocząć od debiutanckich utworów by w przyszłości pójść dalej i móc odkrywać zmiany w poetyce Pasewicza. A debiutancki tom pozbawiony jest ckliwych słów, czy nawet oprawy, tak by wiersz stawał się przyjazną lekturą. "Dolna Wilda" jest zbudowana z mocnych słów, przedstawia często surowy obraz rzeczywistości, bez aury ubarwiania, tak zwanych kwiatuszków na stole, gdy pisze się o gorzkiej kawie.

"Zima i wszystkie z nią związane kurwy
zbliżają się do nas z tamtej strony nieba.

Chodzi być może o rachunki za prąd,
grube ubranie i możliwość grypy.

A z tamtej strony nieba jest ciepło,
są dalekie kontynenty i nowe wrażenia.

Mieliśmy pisać z Prochaską operę,
lecz na razie brzmi tylko uwertura."

fragm."Piszemy operę" (s.4)


"Ta… Jestem trzydziestoletnim
facetem i leżę. Wychodzi mi to lepiej
niż wszystko inne. Gromadzę się nad ranem
w okolicach kawy i obserwuję
jej pianę na brzegach kubka.

(...)
Być może jeszcze czuję różnicę,
skrobiąc pysk żyletką, żałując czasami,
że nie mogę wraz z warstwą włosów
zdjąć wydarzeń, które, o tak, chciałbym bardzo,
mogłyby spłynąć w korzenie kanalizacji
."
frag. "Przebiegi" (s.26)


Pomiędzy tak opisywaną zwyczajność codzienności wplecione są tu i tam strofy przypominające przeszłość. A mnie szczególnie ten wiersz otulił własnym ciepłym wspomnieniem, wspomnieniem o dziadku:

Nad Odrą

Dziadek Barczuk umierał na raka
w Kostrzynie nad Odrą. Tam było pełno mew
i dlatego to są martwe ptaki.

Dni już nie pamiętam, ale są ścieżki,
znaki wydrapane w małym kamieniu.
Na przykład studnia, którą czyścił,
a do której ja wrzucałem śmieci i zabawki.

Pulchny jak laleczka, w zielonym sweterku,
buła z plasteliny, wrzeszczałem
kiedy wyszedł z niej w gumowym ubraniu.

Chciałbym powiedzieć: cały
w wodorostach, z wodnym bogiem we włosach,
z błyskiem w oku, jakby odkrył
tajemnicę, którą — wiecie — przekazał mnie.
Lecz nie powiem, był suchy i miał
szeroką szczękę, żółtą skórę
i sękate dłonie.

Dotykam drzewa — tak myślałem wtedy
i nie myliłem się wcale.

(s.7)

Są też te bardziej intymne, nacechowane sensualnie słowa:

"Kriegsmarine byłaby dumna, widząc jak idę na dno,
jak odmierzam dno, jak dnem się staję między
brzaskiem a dniem, wpadając ci w oko
w światłach dyskoteki, gdy pytasz mnie,
jak się czuję w tej koszulce oblepionej
wodorostami i czy mogę ją zdjąć.

Chcesz rzucić okiem na tors, na nogi, na uda,
na jądra kołyszące się jak dzwony,
na to skwaszone podniebienie.
Chcesz mi usta językiem, taką wielką mową,
większą niż mowa najświętszego ze świętych,
otworzyć, żebym mógł mówić,
żebym mówił wiele, żeby z tego
mówienia zrodziło się istnienie."

fragm."Kriegsmarine" (s.13)


"Ale czy oni mają muzykę? Chłopiec,
co wąskie stopy natarł olejkiem do opalania,
jego kochanek, który już śpi od południa,
i przyjaciele i znajomi palący się w słońcu,
Ci przyjechali z Treviru, tamten z Akki,
wiem, że widzieli Krzyż Południa i zazdroszczę
chłosty w ciemnym pokoju na Via Nuova,
tych opowieści słucham drugi tydzień,
a jednak nie mogę usłyszeć muzyki."

fragm."Naśladownictwo" (s.27)


A pośród poruszającej zwyczajności jest tu też taka wstęga zwana śmiercią, która toruje sobie drogę pośród innych odczuć, myśli, opisanych chwil i wspomnień. Jest nienachalna, przycupnie lekko na linii wersu, a w końcu też wybrzmi jako trup z ciała i kości:

"Pani Michałowska umarła we wtorek.
Nad ranem znaleźli trupa, nad ranem.

Jej pończocha wisiała za oknem, podarta
i zacerowana, i znowu podarta — wzory
skłębionych myśli odciśnięte w powietrzu.

Kiedy ją wynosili, pies zawył i kawa
wylała się na obrus. Z okrutnej sierści
jest ten świat utkany. Taka myśl krążyła
jak mucha nad kanapką, w czaszce pustej,
białej, przesiąkniętej pleśnią.

fragm."Pani Michałowska" (s.31)

Na mnie "Dolna Wilda" robi wrażenie topornie ociosanego tomu. Jest jak widok tępo ogolonej twarzy mocno zarośniętego człowieka, gdzie twarz już jest widoczna, można rozpoznać do kogo należy, ale jeszcze potrzebne wygładzenie skóry, może nawilżenie? Oczywiście w przypadku poezji Pasewicza nie chodzi mi o wygładzenie czy to w sposobie pisania czy wyznaczania kierunku w temacie, ale o podbicie tego, co często nieuchwytne, a charakterystyczne dla danego poety. Jest w tym rytm i harmonia, wyłuskany drobiazg i zapamiętana chwila ze spotkania z drugim człowiekiem. Jest też coś łaskoczącego, żeby nie napisać drażniącego, podszytego pod słowa. W przyszłości przyjrzę się Autorowi bliżej.
Do całości brakowało mi jeszcze odpowiedzi na nurtujące od początku pytanie - skąd Wilda, czy to realne miejsce? Okazuje się, że to obecnie nazwa dzielnicy Poznania. Najpierw była wieś , potem folwark patrycjuszowski, który w 1488 roku przeszedł w ręce rodziny Wildów, a pod koniec XIX wieku po przyłączaniu terenów gminnych, które do tej pory były zapleczem dla miasta, stały się integralnymi częściami miejskiej aglomeracji. I to tyle historycznie, a dlaczego u Pasewicza nazwa tomu, w którym więcej o zagranicy, jakiejś tam Malcie, niż o Poznaniu?

* Wyzwanie naKanapie'2024 - 11. Książka laureata nagrody Angelusa.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2024-11-24
× 20 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Dolna Wilda
Dolna Wilda
Edward Pasewicz
7/10
Cykl: Wielkopolska Biblioteka Poezji, tom 1

Debiutancki tom Edwarda Pasewicza, co z perspektywy czasu widać jeszcze wyraźniej, należy niewątpliwie do najznakomitszych dokonań polskiej poezji na przestrzeni ostatnich lat.

Komentarze
@Sargento_Garcia
@Sargento_Garcia · 14 dni temu
Poznań, Dolna Wilda - mój fyrtel 😀
× 2
@Asamitt
@Asamitt · 12 dni temu
O, proszę! To spod jakiego numeru?;)
@Sargento_Garcia
@Sargento_Garcia · 12 dni temu
@Asamitt okolice KP Wilda
@Antytoksyna
@Antytoksyna · 11 dni temu
Jakiejś tam Malcie? A może o tej, która też jest częścią Poznania?
Dolna Wilda
Dolna Wilda
Edward Pasewicz
7/10
Cykl: Wielkopolska Biblioteka Poezji, tom 1
Debiutancki tom Edwarda Pasewicza, co z perspektywy czasu widać jeszcze wyraźniej, należy niewątpliwie do najznakomitszych dokonań polskiej poezji na przestrzeni ostatnich lat.

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @Asamitt

Sztuka dawania prezentów
Podaruj chwile, ciesz sie wspólnymi momentami

"Sztuka dawania prezentów" to nie jedynie lekka historia przyprószona śniegiem dojrzewająca w klimatycznej końcówce roku. Szczęsna umożliwia czytelnikowi spojrzenie na p...

Recenzja książki Sztuka dawania prezentów
Na tropie Vermeera
Gawęda o sztuce w kryminalnych ramach

Polowałam na tego typu kryminał, gdzie w treści są nawiązania do sztuki zanim pojawiło się tegoroczne wyzwanie naKanapie, więc moje oczekiwania rosły od miesięcy. Taka s...

Recenzja książki Na tropie Vermeera

Nowe recenzje

Eutymia
Mega!
@maitiri_boo...:

"Eutymia" to bezpośrednia kontynuacja "Diablaka" i serii o komisarzu Edmundzie Malejce. Akcja powieści zostaje przenies...

Recenzja książki Eutymia
Niech żyje zło
Zagrajmy antybohatera!
@spiewajacab...:

"Niech żyje zło" Sarah Rees Brennan to opowieść o antybohaterach, wszelkiej maści złoczyńcach, złoczyńczyniach i łotrac...

Recenzja książki Niech żyje zło
Uwolniona
Uwolniona
@kamilawalota:

Lubicie czytać thrillery, a może znacie jakiś polityczny? Dwie przestrzenie czasowe! Końcówka lat 80-tych i czasy wspó...

Recenzja książki Uwolniona
© 2007 - 2024 nakanapie.pl