Ludzkości codziennie grozi na skalę masową wiele zagrożeń. Czasem nie możemy się uchronić przed destrukcyjnymi siłami przyrody, ale część kłopotów grozi nam od .... samych siebie. Energia atomowa powinna być wykorzystywana dla dobra ogółu, ale skutki jej wymknięcia się spod kontroli mogą być bardzo tragiczne, czego dowodem była awaria reaktora w Czernobylu. Jeszcze większe niebezpieczeństwo niesie terroryzm atomowy. Broń masowej zagłady w rękach szaleńca na miarę Hitlera może doprowadzić do zagłady życia na ziemi.
Temat terroryzmu atomowego wykorzystał w swoim thrillerze fiński pisarz i dziennikarz Risto Isomaki.
W centrali firmy Yoshikawa w japońskiej Osace dochodzi do brutalnej kradzieży modułów LR. Z paryskiego koncernu Argeva ginie 180 gramów plutonu . Jeśli obie kradzieży dokonano na to samo zlecenie to wystarczą one do wytworzenia niebezpiecznego ładunku , który jest w stanie zabić nawet pół miliarda osób w Ameryce Północnej i Europie.
Sprawą zajmują się agenci amerykańskiej organizacji N.T.U - czyli Nuclear Terrorism Unit będącej specjalną jednostką rządu federalnego USA do walki z terroryzmem atomowym.
Lauri Nuri i pracujący z nim agenci zostają powiadomieni przez nieznaną kobietę o tajemniczej rozmowie telefonicznej osoby pochodzenia arabskiego ,która dotyczy kradzieży niebezpiecznych substancji. Ma to miejsce na przyjęciu u mulitimiliardera Timothego Washburna . Po śmierci ojca zamieszkał on w Bagdadzie - mieście rodzinnym jego matki , która pochodziła z irackiej klasy wyższej i przejął intratne interesy. Nawrócił się na islam, by proklamować dialog między kulturami Wschodu i Zachodu. Przypadkiem w czasie działań wojennych amerykańska bomba trafia w jego iracki dom - zabija ukochaną żonę i dwoje dzieci. Sam Timothy zostaje rozlegle poparzony , ale udaje mu się wrócić do zdrowia . Nic dziwnego ,że ten człowiek mający olbrzymie środki finansowe pała żądzą zemsty i ma możliwości jej dokonać .
Lauri wraz ze swą ukochaną Alice - partnerką nie tylko w pracy- starają się zapobiec globalnemu niebezpieczeństwu. Zadanie jest niezwykle niebezpieczne. Czy uda się ocalić ludzi i nie dopuścić do zemsty Washburna ?
Powieść czyta się doskonale - akcja toczy się w kilku miejscach równocześnie. W książce nie brak strzelaniny ,pościgów , informacji naukowych z dziedziny atomistyki podanych bardzo przystępnie, ale i wątku romansowego . Akcja nie daje się przewidzieć - zarówno zakończenie jak i koniec trzeciej z czterech części na jakie autor podzielił ten thriller zaskoczyły mnie totalnie . Postacie agentów wykreowane są w sposób bardzo ciekawy - to z jednej strony doskonali fachowcy w swojej dziedzinie ,potrafiący bezwzględnie korzystać z broni, a jednocześnie zwykli ludzie z przeciętnymi wadami jak nałóg nikotynowy (Julia) czy brak elementarnej kultury i buta (pułkownik Kenneth Anderws). Spodobała mi się postać głównego bohatera Lauriego - przystojny , oddany całym sercem pełnionej misji , a zarazem romantyk i gentlemen. I z ręką na sercu przyznam ,że to pierwszy thriller przy którym miałam mokre oczy - zakończenie misji na M.S. Bristol mnie rozkleiło. Współczułam z całego serca Lauriemu.
"Lit-6" Isomakiego jest niewątpliwie przesłaniem dotyczącym atomowych źródeł energii i takiej broni. Doskonała kontrola przez zagrożeniem ze strony terrorystów jest niemożliwa. Nie sposób ustrzec wszystkich reaktorów , elektrowni, składowisk odpadów atomowych przez fanatykami chcącymi doprowadzić do masowych ataków . Warto na to uczulić nie tylko polityków , ale i ich przeciętnych wyborców .
Bałam się nieco czytając tą książkę widząc jakie skutki mogą wywołać kolejne ataki terrorystów , które niestety wciąż mają miejsce jak choćby niedawno na moskiewskim lotnisku. Mam nadzieję ,że ludzkość nigdy nie odczuje skutków atomowej zagłady.
Doskonała sensacja - polecam.