Magiczna biblioteka Bibbi Bokken recenzja

"Książka to magiczny świat, pełen malutkich znaków, które potrafią ożywić zmarłych, a żywym zapewnić życie wieczne. To niepojęte, fantastyczne i "magiczne", że dwadzieścia sześć liter w alfabecie da się złożyć na tyle sposobów, że zapełnią długie półki z książkami i zabiorą nas w świat, który nigdy się nie kończy. Wciąż rośnie i rozszerza się, dopóki na tej ziemi istnieć będą ludzie."Bardzo dobra, klimatyczna, chwilami podgrozowa i prawię non stop tajemnicza opowieść w nietypowej formie (pisane listy) - przynajmniej w części pierwszej.
Historia do połknięcia dla młodszych dorosłych i starszych dzieciaków ;)

Kim jest Bibi Book? Gdzie znikają wszystkie książki? Czy istnieje książka, która nie została jeszcze napisana? A jeśli tak - to gdzie???!!!To tylko niektóre z pytań, na które Nils i Berit, kuzynostwo, które zostało rozdzielone przeprowadzką, próbują znaleźć odpowiedzi w tej złowieszczej przygodzie. A wszystko zaczyna się od pomysłu wysyłania sobie pocztą książki - kroniki, w której na zmianę robią wpisy i wysyłają sobie ją pocztą (to chyba czasy przed smartfonami...). I tak ten specyficzny pamiętnik dwójki dzieciaków krąży między Oslo, gdzie mieszka Nils, a Fjærland, gdzie znajdziemy Berit.Tajemnica rozpoczyna się w momencie, kiedy Nils idzie kupić książkę i w księgarni spotyka dziwną postać... Kobietę. Której, na widok książek, ślina cieknie po brodzie... Historia robi się jeszcze bardziej creepy, kiedy na scenę wkracza przerażający mężczyzna - pan Uśmieszek.Poszukiwania tajemniczej (nie)istniejącej biblioteki, rozwiązywanie szeregu zagadek, często bardzo niebezpiecznych doprowadza dzieciaki do szokującego końca...Polecam - rysunki podkreślają klimacik napięcia.