Za duży na bajki 2 recenzja

Prawda zamiast bajki

Autor: @filmiks ·3 minuty
2024-05-03
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Życie to nie bajka, ani gra komputerowa. Nie ma w nim prostego podziału na "dobrych" i "złych", schematów i scenariuszy, które determinują przebieg wydarzeń, a gdy coś pójdzie nie tak, nie da się zrobić save’a i zacząć ponownie w tym samym miejscu. Życie potrafi jednak być tak samo pasjonujące, zaskakujące, dostarczać całej gamy emocji. Agnieszka Dąbrowska, autorka książki „Za duży na bajki 2”, doskonale wie, jak posklejać ze sobą wszystkie te elementy – przedstawić historię tak, by miała ona w sobie bajkowy koloryt i immersyjność rozgrywki komputerowej, a dodatkowo, by historia ta stanowiła dobry materiał na film.

Waldek, Staszek i Delfina tworzą gamingowe trio o nazwie „Two Kings and Queen”. Ich pasją jest e-sport i osiągnęli już w nim poziom mistrzowski. Po wydarzeniach z pierwszej części Waldek wreszcie odzyskuje stabilność emocjonalną. Jednak spokój zostaje zakłócony, gdy jego mama poznaje Piotra i proponuje wspólną, integracyjną wycieczkę w Tatry. Dziwnym zbiegiem okoliczności w pobliżu mieszka prawdziwy ojciec Waldka, którego nigdy nie poznał. Chłopak staje przed dylematem: czy zaryzykować spotkanie z ojcem, by poznać prawdę i skonfrontować swoje marzenia z rzeczywistością?

W 2017 r. ukazała się pierwsza część przygód Waldka i jego przyjaciół, którą kilka lat później, autorka, Agnieszka Dąbrowska, z wykształcenia polonistka i psycholożka (co ma niebagatelne znaczenie, biorąc pod uwagę jej doświadczenia w pracy z młodzieżą), przekuła w scenariusz filmowy. Obraz w reżyserii Kristoffera Rusa podbił serca użytkowników Netfliksa, co sprawiło, że kontynuacja stała się tylko kwestią czasu. Już w lutym 2024 r. w księgarniach ukazała się książka „Za duży na bajki 2”, a w marcu na ekranach kin zadebiutował film, ponownie w reżyserii Kristoffera Rusa, oparty na scenariuszu Dąbrowskiej.

„Za duży na bajki 2” to opowieść o dorastaniu, dość wiernie oddająca nie tylko problemy i marzenia, ale i język nastolatków. W postawach Waldka i jego przyjaciół odnajdziemy więc typową dla młodzieży perspektywę. Dążenie do sukcesu, lenistwo, bunt i niezrozumienie świata dorosłych. W wypowiedziach bohaterów pojawiać się będzie ironia, cięta riposta i słowa takie jak: „żółwik”, „boomer”, „essa” czy „eluwina”. Autorka orientuje się w realiach młodego pokolenia, wie, co dla jego przedstawicieli jest trendy, a co krindżowe. Dzięki temu książka z pewnością łatwiej trafi w gust młodszych czytelników, zwłaszcza tych, których fascynuje e-sport, bo i na tym polu autorka zdała egzamin. Tym, którzy jednak nie pasjonują się grami komputerowymi pomogą objaśnienia niektórych terminów ze słownika młodomowy.

Trudne relacje rodzinne to dobry i sprawdzony temat na książkę dla nastolatków. Łatwo wyobrazić sobie, co czuje Waldek, gdy w jego życiu pojawia się ktoś aspirujący do roli ojca i gdy nadarza się okazja poznania tego prawdziwego. Autorka potrafi pisać jednak o tym w sposób lekki i ciepły, z dużą dozą humoru, zwłaszcza w odniesieniu do Staszka, ciotki Mariolki i poznanego w górach bacy. Nie zapomina też o innych wątkach, które pojawiały się już w poprzedniej części, jak np. nadopiekuńczości Teresy, akceptacji siebie, przyjaźni między członkami gamingowego trio czy różnic pokoleniowych. Przygody głównych bohaterów dostarczają wielu wrażeń, bywają szalone, zaskakujące, wzruszające, a nawet smutne. Agnieszka Dąbrowska miała sporo pomysłów na to, by nie nudzić czytelnika, a górską wędrówkę Waldka ku przeznaczeniu – spotkaniu z ojcem – uczynić emocjonującą. Niektóre z tych pomysłów wydają się jednak nieco przesadzone, odrealnione, a zwłaszcza w kulminacyjnym momencie prowadzą do prawdziwego galimatiasu. By nie zdradzać zbyt wiele, wystarczy wspomnieć szaloną podróż dorożką, cierpiącej na hipofobię Teresy, co nawet w książce zostało nazwane „cyrkiem”. To trafi zwłaszcza do młodych czytelników, dla których tego rodzaju fabularne rollercoastery są prawdziwą gratką. Dla starszych może być to nieco infantylna, choć wciąż miła w odbiorze i zabawna historia.

Książka posiada filmową okładkę z tłoczeniami, na skrzydełkach informacje o autorce i ilustratorce, a także fragment tekstu. Grafiki, w odcieniach szarości, bieli i zieleni, są autorstwa Marty Krzywickiej, absolwentki Akademii Sztuk Pięknych, która ilustrowała m.in. serię książek „Dom Rodomiłów” Marcina Szczygielskiego. Jej rysunki doskonale odzwierciedlają opowiadane wydarzenia i emocje towarzyszące bohaterom.

W „Za duży na bajki 2” autorka konsekwentnie prowadzi głównego bohatera ku dorosłości, stawiając jednak przed nim nowe wyzwania. Każdemu trzeba dać szansę, nie każdy ją wykorzysta – zdaje się mówić Agnieszka Dąbrowska, podkreślając jednocześnie siłę tkwiącą w przyjaźni i rodzinie. Czytelne przesłanie, podobnie jak wartka akcja, spora dawka humoru słownego i sytuacyjnego oraz przystępny w odbiorze styl narracji czynią z tej książki dobrą lekturę, w sam raz dla miłośników literatury młodzieżowej, lubiących krótką, lekką i dynamiczną fabułę.

Moja ocena:

Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Za duży na bajki 2
Za duży na bajki 2
Agnieszka Dąbrowska
8.3/10

Waldkowi raczej nie brakowało taty – dopóki ktoś nie spróbował go zastąpić. U Waldka wszystko wydaje się iść w dobrym kierunku: jego gamingowe trio TWO KINGS AND QUEEN wygrywa jedno spotkanie...

Komentarze
Za duży na bajki 2
Za duży na bajki 2
Agnieszka Dąbrowska
8.3/10
Waldkowi raczej nie brakowało taty – dopóki ktoś nie spróbował go zastąpić. U Waldka wszystko wydaje się iść w dobrym kierunku: jego gamingowe trio TWO KINGS AND QUEEN wygrywa jedno spotkanie...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @filmiks

Niemiecki czołgista na froncie wschodnim
Czołgiem przez piekło

22 czerwca 1941 r., z rozkazu Adolfa Hitlera, rozpoczęła się realizacja największej ofensywy militarnej w historii, angażującej ponad 3 miliony niemieckich żołnierzy, ty...

Recenzja książki Niemiecki czołgista na froncie wschodnim
Tylko sprawiedliwość
Czy można kogoś sprawiedliwie zabić?

Kiedy pod koniec XIX wieku Thomas Alva Edison demonstrował publicznie skuteczność prądu w uśmiercaniu zwierząt nikt jeszcze nie przypuszczał, że wkrótce stanie się on po...

Recenzja książki Tylko sprawiedliwość

Nowe recenzje

Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka