Korpoface, czyli potęga słonia krokiem ślimaka recenzja

Managerka sprzedażowa

Autor: @czytamduszkiem ·3 minuty
2020-03-04
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
„Korpoface, czyli potęga słonia krokiem ślimaka” autorstwa A. K. Sar ukazuje wg zapowiedzi Wydawnictwa Novae Res szarą rzeczywistość korporacji w formie zgrabnej, metaforycznej opowieści. Bohaterką jest Lusia, która po pozytywnym wyniku rekrutacji zostaje przyjęta do firmy, stając się jej szeregowym pracownikiem i rozpoczynając swoją drogę zawodową w szeroko rozumianej branży obsługi klienta. By opowieść urozmaicić, autorka sięga po bohaterów ze świata entomologii, umieszczając na samym dole hierarchii drabiny służbowej sympatyczne biedroneczki strojne w eleganckie szatki w grochy. Nieco wyżej stoją nieco mniej sympatyczne pajęczyce – włochate i motające swe ofiary (czytaj Bogu ducha winne biedroneczki) w swe paraliżujące sieci. Szczebel wyżej usadowiły się już zupełnie niemiłe modliszki, które spod przymrużonych powiek obserwują zdobycz, by zaatakować w najmniej spodziewanym momencie. No, i szczyt szczytów to sam szerszeń w pełnej okazałości odwłoka. Wybór takich a nie innych owadzich postaci nie jest oczywiście przypadkowy, ma mianowicie wywoływać skojarzenia z określonymi cechami charakteru i postawami. Ta nieco wypaczona i zdeformowana rzeczywistość służy, po pierwsze, pokazaniu świata wielkich korporacji, które uważane są za pole bezwzględnej walki o wewnętrzne wpływy, przy czym – jak w odwiecznym prawie dżungli – wszelkie chwyty dozwolone. Po drugie, świat ten ma charakteryzować się określonymi cechami, czyli np. pogardą dla szeregowego pracownika, chęcią awansu na wszelką cenę, wypaczoną rywalizacją. Po trzecie, negatywne aspekty zarządzania ujęte przez pryzmat świata harujących i zastraszanych biedronek oraz stale niezadowolonych i dręczących je pajęczyc nabierają innego wymiaru – zwyczajnie prościej na nie spojrzeć z pewnego dystansu. Po czwarte, o ileż bardziej zapadają w pamięć owadzi bohaterowie niż zwykli ludzie? Antropomorfizacja upraszcza nam obraz, sprawiając jednocześnie, że łatwiej nam dostrzec pewne cechy i mechanizmy nimi rządzące.
„Korpoface” nie jest obszerną lekturą, liczy sobie zaledwie 140 stron, a mając kieszonkowy format, idealnie – w mojej ocenie – nadaje się do zapakowania do damskiej torebki czy męskiej kieszeni marynarki, by w drodze do pracy miejskim środkiem lokomocji poczytać sobie o mozolnie pracujących robaczkach. Przy takiej lekturze czas szybko płynie, a i uśmiech niejeden raz pojawi się na Waszych twarzach. Sprzedażowcy będą mogli odnieść się do poruszonych tu problemów, niesprzedażowcy mają okazję poznać świat telecentrum niejako od kuchni. Styl opowieści jest raczej rozrywkowy, choć i gorycz też się przebija. Z czasem ton przybiera coraz bardziej mentorsko-coachową barwę, co wynika z zachodzących w biedroneczce Lusi zmian. Autorka nie ukrywa zresztą, że książka powstała na podstawie jej osobistych doświadczeń zawodowych, przemyśleń i obserwacji oraz własnego ogromnego wkładu pracy w to, co osiągnęła. Biedroneczka Lusia może być więc w dużym stopniu jej alter ego. By dopełnić obrazu, między strony opowieści wpleciono cegiełki motywacyjne mogące służyć rozwojowi i samodzielnej pracy nad sobą, np. „Przekonanie o słuszności decyzji jest fundamentem dobrego planu.” czy „Ciężka praca doceniana jest w najmniej oczekiwanych momentach.”
„Korpoface, czyli potędze słonia krokiem ślimaka” przypisano kategorię poradnika. Z mojego punktu widzenia oceniłabym go raczej na poradnik dla początkujących i dodała jeszcze zastrzeżenie „z przymrużeniem oka”. Sporo tu bowiem tzw. „oczywistych oczywistości” i stwierdzeń ogólnych, a te nie usatysfakcjonują osoby posiadającej już określoną wiedzę. Profesjonaliści odbiorą go pewnie jako swego rodzaju karykaturę świata dużego biznesu. Powiedzą: generalnie prawda, ale… Mimo że być może korporacje nie cieszą się dobrą opinią (słusznie lub nie – tu też zdania będą podzielone), to jednak przyciągają do siebie jak magnes. Pamiętajmy, że organizację (dużą czy małą) tworzą ludzie i to oni nadają jej kształt oraz wartości. Tylko od nas zależy, czy przybierzemy strój obłudy czy otwartości, motywujący do współpracy czy biedronkokbójczej konkurencji.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2019-06-28
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Korpoface, czyli potęga słonia krokiem ślimaka
Korpoface, czyli potęga słonia krokiem ślimaka
A.K. Sar
6/10

Biedronki w sieci pajęczyc, czyli jak przetrwać w korporacji i nie zwariować. Bycie biedronką nie popłaca. Awansować na pajęczycę to już pewne osiągnięcie. Szczytem marzeń jest jednak przemiana w mo...

Komentarze
Korpoface, czyli potęga słonia krokiem ślimaka
Korpoface, czyli potęga słonia krokiem ślimaka
A.K. Sar
6/10
Biedronki w sieci pajęczyc, czyli jak przetrwać w korporacji i nie zwariować. Bycie biedronką nie popłaca. Awansować na pajęczycę to już pewne osiągnięcie. Szczytem marzeń jest jednak przemiana w mo...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

„By zmienić przyszłość, wykorzystaj przeszłość już w teraźniejszości”. O życiu w korporacji z punku widzenia korporacyjnej biedroneczki. Autorka w metaforyczny i unikalny sposób przestrzega nas pr...

@malgosialegn @malgosialegn

Szybka książeczka, 140 stron, spory druk. Tak mogę zacząć kilka słów od siebie na temat „Korpoface”. Przyciągła mnie w sumie urocza okładeczka. Mimo, że opis w większej mierze spoileruje to co dzieje...

@Rozchelstana_Owca @Rozchelstana_Owca

Pozostałe recenzje @czytamduszkiem

Tydzień z życia Adeli
W domach z betonu dziwny jest świat...

Jestem przekonana, że gdyby Czesław Niemen peregrynował „Tydzień z życia Adeli”, zaśpiewałby „Dziwny jest ten świat”. Jednak Agata Suchocka, autorka książki, którą Wam ...

Recenzja książki Tydzień z życia Adeli
Nigdy nie będę młodsza, ale kto mi zabroni próbować
Królowa jest tylko jedna?

Czy to w życiu, czy to w fikcji literackiej królowa jest tylko jedna! I mimo iż główna bohaterka powieści Agnieszki Dydycz „Nigdy nie będę młodsza. Ale kto mi zabroni pr...

Recenzja książki Nigdy nie będę młodsza, ale kto mi zabroni próbować

Nowe recenzje

Co wyszeptał nam deszcz
czego nie wyszeptał nam deszcz
@aga.misiak3:

Naprawdę lubię Asię Balicką, liczyłam więc na dobrą aczkolwiek łapiącą za serce książkę, jednak niestety się zawiodłam ...

Recenzja książki Co wyszeptał nam deszcz
Stowarzyszenie Srok. Jedna to smutek...
Druga część lepsza!
@miguelrafael:

Do recenzji otrzymałem od razu całość dylogii "Stowarzyszenie Srok" - "One for sorrow" i "Two for joy". Jako że serię p...

Recenzja książki Stowarzyszenie Srok. Jedna to smutek...
Two for Joy. Stowarzyszenie srok.
Druga część lepsza!
@miguelrafael:

Do recenzji otrzymałem od razu całość dylogii "Stowarzyszenie Srok" - "One for sorrow" i "Two for joy". Jako że serię p...

Recenzja książki Two for Joy. Stowarzyszenie srok.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl