Marriage for One recenzja

Oh, co to była za fantastycznym cegiełka. Książka totalnie przypadła mi do gustu, a ten fantastyczny #slowburn na stałe zagości w moich polecajkach i będę wciskać ten tytuł każdemu, kto lubi tego typu romanse.

Zaczynając od zawarcia fałszywego małżeństwa, które niesamowicie wywróciło życie Rose do góry nogami, a kończąc na niesamowitym romansie, który zmienił Jack’a. Mogłoby się zdawać, że tych dwoje stanęło na swojej drodze w odpowiednim miejscu i czasie, ale czy na pewno?
Dwudziestosześciolatka niczego nie pragnie w życiu bardziej od możliwości prowadzenia własnej kawiarni i udaje jej się spełnić to marzenie tylko po części, ponieważ niespodziewanie ginie wujek, który użyczył jej lokal na okres dwóch lat. W testamencie widnieje ciekawy zapis, ponieważ lokal ma przejść na przyszłego męża Rose. Niefortunnie jednak ta rozstaje się ze swoim narzeczonym i jej marzenie właśnie rozpłynęło się w powietrzu.

Na jej drodze staje niesamowicie przystojny, ale i tajemniczy Jack Hawthorne. Okej, umówmy się, wzdychałam do niego całą książkę. Jego natura małomównego człowieka to niewiele, by go opisać. Jack składa jej propozycje nie do odrzucenia. Małżeństwo z korzyściami. Ich pierwsze spotkanie w jego gabinecie, było zarazem ich zaręczynami.

Im dalej, tym coraz więcej dowiadujemy się o pobudkach, jakie mężczyzna miał, proponując Rose ów układ. Zaczynają się pojawiać między nimi uczucia, a przy pierwszym pocałunku nie mogłam wyjsć z zachwytu. Wszystko było tak opisane, że czytelnik może odczuć wszystkie uczucia, jakie krążą między bohaterami.

Ten romans toczy się powoli, ale do celu. Jak już przekroczymy z bohaterami granicę, że coś, co ich łączy, to na pewno nie układ, a prawdziwe uczucie, można dostrzec jak ich wszystkie gesty i słowa sprawiają, że coraz bardziej się do siebie zbliżają.

Historia Jacka i Rose jest niesamowita. Jest w niej nietypowy zwrot akcji i wyjaśnienie, dlaczego Hawthorne podjął taką, a nie inną decyzję. Zakochacie się w tej opowieści o miłości. Przysięgam, że ta książka to odkrycie roku i jest totalnie niesamowita.

Jack Hawthorne to idealny kandydat na książkowego męża. Tak tylko mówię.