Nigdy bym nie pomyślała, że napisanie recenzji do książki, która absolutnie spełniła moje najśmielsze oczekiwania, będzie tak trudna. Musiałam najpierw pozbierać szczękę z podłogi, zanim mogłam zebrać jakiekolwiek myśli. Najchętniej streściłabym całą fabułę, dzieląc się każdą emocją, które wywołały we mnie dane fragmenty, ale spokojnie. Też nie lubię spoilerów.
Akcja toczy się w dwóch osiach czasowych i przedstawia trzy różne perspektywy. Narracja zmienia się co rozdział, dzięki czemu możemy poznać historię z punktu widzenia matki, córki i tajemniczej J. Bardzo lubię ten zabieg, który pozwala mi wejść w umysły kilku bohaterów. Claire straciła swoje pierwsze dziecko w wyniku odziedziczonej przez nią mutacji genetycznej. Co roku, ku pamięci syna, odwiedza jego ulubione miejsce wraz z nową rodziną, którą udało jej się stworzyć mimo tej tragedii. Abby w tajemnicy przed rodzicami loguje się na MapMyDNA, gdzie poznaje kobietę podajacą się za zaginioną kuzynkę jej matki. Dziewczynka postanawia zrobić mamie niespodziankę i umawia się na wspólne spotkanie upamiętniające jej małego brata. Claire widząc na miejscu Jillian wpada w panikę, jednak z równowagi najbardziej wyprowadza ją chłopczyk łudząco podobny do jej synka... jak to możliwe, że właśnie biega wokół kobiety? I dlaczego Claire upiera się, że jej nie zna, próbując wmówić córce, że to jakaś psychopatka, która chce ich oszukać? Coś tu jest nie tak.
Od pierwszych stron targały mną przeróżne emocje, w jednym momencie nawet musiałam odłożyć na chwilę książkę na obok i ze wzrokiem wbitym w przestrzeń, powtarzałam sobie: "no niee.. nie wierzę, niemożliwe". Chociaż przebiegu niektórych sytuacji się domyślałam to i tak z napięciem oczekiwałam potwierdzenia moich domysłów. Jedyne do czego mogłabym się doczepić to to, że zarówno Claire jak i Jillian są bardzo do siebie podobne, przez co czasami gubiłam się która z nich jest teraz narratorem, ale równie dobrze mogło to wynikać z mojego zmęczenia. Musiałam oczywiście zarwać noc, aby dokończyć tę książkę.
To fascynująca historia, pełna niespodziewanych zwrotów akcji i momentów dosłownie wbijających w fotel. Bez dwóch zdań, jest to jeden z najlepszych thrillerów jakie ostatnio czytałam. Z ręką na sercu mogę Wam go polecić. Mam też szczerą nadzieję, że to nie będzie ostatnia książka Kiry Peikoff wydana w naszym kraju.