Śmierć Komandora. Tom 2. Metafora się zmienia recenzja

Metafora to już coś zupełnie innego niż idea

Autor: @warsztat_dobrego_nastroju ·1 minuta
2020-11-24
Skomentuj
2 Polubienia
Nie chcę się powtarzać, ale to pan sam wyznacza sobie drogę. A przede wszystkim już pan idzie tą drogą, którą pan powinien iść. Zdobył się pan na wielkie poświęcenie, żeby dotrzeć do tego świata, wsiadł pan do łodzi i przeprawił się przez rzekę. Nie ma już powrotu”.


Podtrzymuje swoja opinię, którą wyraziłam po przeczytaniu pierwszego tomu. Nie jest to moja ulubiona pozycja tego autora. Prawdę mówiąz w drugim tomie akcja trochę przyśpiesza, ale przecież nie o to chodzi w prozie Murakamiego. Tutaj czas nie ma znaczenia. Dla mnie najważniejsze jest to, że drugi, odległy, fantastyczny świat wyłania się właściwie na pierwszy plan. Gdybym miała opowiedzieć komuś fabułę tej książki, nie byłby to zadanie łatwe do wykonania. Pomimo zapewnień autora, że liczą się tylko losy bohaterów i narracja, „Śmierć Komandora” to mimo wszystko lektura niejednoznaczna. Z jednej strony bohaterowie nie są skomplikowani, choć każdy z nich ma jakiś bagaż doświadczeń, nawet trzynastoletnia Marie, fabuła jest prosta a język łatwy do zrozumienia. Z drugiej strony istnieje tutaj druga rzeczywistość, trochę metafizyczna, w której zaczynają się dziać niespotykane rzeczy. W drugim tomie „Metafora się zmienia” główny bohater, którego imienia nadal nie poznajemy, aby rozwiązać kilka zagadek podróżuje przez inny (równoległy?) świat. Wejść do niego pomaga mu tajemniczy osobnik. Kiedy już się w nim znajduje spotyka osobliwą postać z obrazu, słyszy głos dawno zmarłej siostry – to pomaga mu walczyć ze sobą i pokonywać strach. Zrobi wszystko, żeby poznać nieustalone przeszkody z pogranicza jawy i snu. Tajemnice, w których dużą rolę odgrywa podświadomość i intuicja. Zakończenie odrobinę rozczarowujące, ale może właśnie tak miało być. Z założenia mamy przecież śledzić losy bohaterów, rzeczywistych ludzi. W końcu w życiu nie zawsze udaje się pokonać trudności, nie zawsze ostateczne rozwiązanie jest satysfakcjonujące. Również z perspektywy czasu zupełnie inaczej postrzega się wydarzenia w życiu i ich konsekwencje.






Moja ocena:

Data przeczytania: 2020-11-23
× 2 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Śmierć Komandora. Tom 2. Metafora się zmienia
2 wydania
Śmierć Komandora. Tom 2. Metafora się zmienia
Haruki Murakami
7.6/10
Cykl: Śmierć Komandora, tom 2

Drugi tom długo oczekiwanej powieści Murakamiego! W Hong Kongu została uznana za nieprzyzwoitą, ocenzurowana i zakazana dla czytelników poniżej 18 roku życia. W Japonii w środowisku skrajnej p...

Komentarze
Śmierć Komandora. Tom 2. Metafora się zmienia
2 wydania
Śmierć Komandora. Tom 2. Metafora się zmienia
Haruki Murakami
7.6/10
Cykl: Śmierć Komandora, tom 2
Drugi tom długo oczekiwanej powieści Murakamiego! W Hong Kongu została uznana za nieprzyzwoitą, ocenzurowana i zakazana dla czytelników poniżej 18 roku życia. W Japonii w środowisku skrajnej p...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Jest w stylu pisania u Murakamiego jakaś melancholia, powolność i oderwanie od jawy, czasem nawet od snu. Kroczysz gdzieś poddając się jego powieściom i na końcu zastanawiając się, jak to było możliw...

@aga.kusi_poczta.fm @aga.kusi_poczta.fm

Pozostałe recenzje @warsztat_dobrego...

Roberto Baggio. Włoski bóg futbolu
opowieść o wielkim piłkarzu

Jeden z najbardziej genialnych piłkarzy świata. Kochany i wielokrotnie porzucony. Nigdy się nie poddawał, pomimo wielu przeciwności boiskowego losu. Nie będę obiektywna,...

Recenzja książki Roberto Baggio. Włoski bóg futbolu
Płonący Bóg
dalsze losy Rin

Trzeci tom „Wojen makowych” zmusza do podsumowania. To na pewno dobre fantasy, choć czasami przydługie opisy nudzą. Główna bohaterka, no cóż, raz budzi sympatię, innym r...

Recenzja książki Płonący Bóg

Nowe recenzje

Dlaczego podskakuję
DLACZEGO PODSKAKUJĘ
@mikka138:

Gdy tylko dowiedziałam się o czym jest ta książka, wiedziałam, że muszę ją przeczytać. Temat jest mi dobrze znany, a wi...

Recenzja książki Dlaczego podskakuję
Mieszko. Wyjście z cienia
"Mieszko. Wyjście z cienia"
@tatiaszaale...:

Nie można stać w miejscu, trzeba przeć do przodu i do przodu. Bo kto nie idzie dalej, a stoi czy na zadku siedzi zadowo...

Recenzja książki Mieszko. Wyjście z cienia
Nechemia
W drodze przez XVII Rzeczpospolitą.
@sweet_emily...:

--*_*_*_*_* Jest rok 1666, w Konstantynopolu objawił się Mesjasz. Na jego spotkanie wyruszają tłumy Żydów. Wśród nich N...

Recenzja książki Nechemia
© 2007 - 2024 nakanapie.pl