Roberto Baggio. Włoski bóg futbolu recenzja

opowieść o wielkim piłkarzu

Autor: @warsztat_dobrego_nastroju ·1 minuta
2021-08-20
Skomentuj
3 Polubienia
Jeden z najbardziej genialnych piłkarzy świata. Kochany i wielokrotnie porzucony. Nigdy się nie poddawał, pomimo wielu przeciwności boiskowego losu. Nie będę obiektywna, bo Roberto Baggio to mój ulubiony calciatore. Choć swoje piłkarskie buty dawno już zawiesił na kołku, z ogromną przyjemnością sięgam do zasobów YT i oglądam jego dryblingi, strzały, gole. Nieważny jest rok 1994. Roberto Baggio pozostanie włoskim bogiem futbolu za talent, osiągnięcia, charakter, siłę i niezłomność: „Trenerzy, kontuzje, pech: im bardziej świat był przeciw Robbiemu, tym bardziej ludzie go kochali, jak proroka, za którym podąża się za wszelką cenę, jak gdyby był jedyną osobą potrafiącą wskazać właściwą drogę.”
Roberto Baggio urodził się 18.02.1967 r. w Coldogno. Karierę zaczął w Vicenzy i w momencie, w którym podpisał kontrakt z Fiorentiną doznał uszkodzenia więzadła krzyżowego. Miał 17 lat. Całe jego piłkarskie życie naznaczone jest kontuzjami, które (na szczęście dla nas kibiców) nie zatrzymały go w drodze na szczyt. Piłkarz oprócz Violi grał jeszcze w moim ukochanym Juve, gdzie osiągnął absolutny status gwiazdy. Temu transferowi towarzyszyło apogeum chaosu w mieście, które zgotowali kibice Violi nie mogący pogodzić się z zaistniałym faktem. Sam piłkarz, niestety, też nie miał wielkiej ochoty podpisywać kontraktu ze Starą Damą. Podczas meczu Fiorentina – Juventus, kiedy już grał w czarno-białych barwach, podniósł rzucony mu przez kibica Violi szalik. „Mówi się, że nigdy tak naprawdę nie odszedł z Fiorentiny.” Jednak to właśnie z Juventusem odniósł największe sukcesy, potwierdzone Złotą Piłką i tytułem Piłkarza Roku FIFA. Potem był Milan, Bologna, Inter i Brescia.
Baggio nie był typem zabawowym. W czasie, gdy koledzy z drużyny świętowali scudetto on zaszywał się w samotności, aby medytować w ciszy. Zdeklarowany buddysta, piłkarz grający z finezją, pięknie. Dla niego liczyła się murawa, talent i widowisko – tak jak dla nas kibiców. Jak tu go nie kochać, nie szanować. Nie da się. Jego życie to „historia miłości, powstawania z kolan, walki, pasji, rewanżu (…) żaden włoski piłkarz nie mógł się poszczycić takim szacunkiem i miłością fanów jak on.” Książka Rafaelle Nappi to nie jest typowa biografia (na szczęście dla nas kibiców) – to powieść o karierze wielkiego Roberto Baggio.


Cytaty pochodzą z książki „Włoski bóg futbolu” Rafaelle Nappi, Kraków 2019

Moja ocena:

Data przeczytania: 2021-08-05
× 3 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Roberto Baggio. Włoski bóg futbolu
Roberto Baggio. Włoski bóg futbolu
Raffaele Nappi
10/10

Być może ktoś z Was zakochał się w dryblingu Roberto Baggio podczas włoskiego mundialu w 1990 roku. Może pamiętacie wielkie granie Boskiego Robertino w 1993 roku i jego bezapelacyjny prymat, który zos...

Komentarze
Roberto Baggio. Włoski bóg futbolu
Roberto Baggio. Włoski bóg futbolu
Raffaele Nappi
10/10
Być może ktoś z Was zakochał się w dryblingu Roberto Baggio podczas włoskiego mundialu w 1990 roku. Może pamiętacie wielkie granie Boskiego Robertino w 1993 roku i jego bezapelacyjny prymat, który zos...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @warsztat_dobrego...

Płonący Bóg
dalsze losy Rin

Trzeci tom „Wojen makowych” zmusza do podsumowania. To na pewno dobre fantasy, choć czasami przydługie opisy nudzą. Główna bohaterka, no cóż, raz budzi sympatię, innym r...

Recenzja książki Płonący Bóg
Jak czytać ludzi - radzi agent FBI
rady z teki agenta

Czy ja umiem czytać w ludziach jak w książkach? Na pewno nie po tej lekturze. Spodziewałam się nieznanych metod, dzięki którym można rozszyfrować zamiary innych. No cóż,...

Recenzja książki Jak czytać ludzi - radzi agent FBI

Nowe recenzje

Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka
Sytri
Po takim zakończeniu chętnie przeczytałabym więcej
@distracted_...:

Późna jesień zdecydowanie sprzyja czytaniu książek paranormalnych. Dziś o książce, która nie jest romansem a erotykiem ...

Recenzja książki Sytri