Kto by nie chciał poplotkować z dziewiętnastowieczną damą przy filiżance gorącej herbaty lub wziąć udziału w eleganckich przyjęciach? Niestety można sobie tylko pomarzyć o życiu dwieście lat wstecz, ponieważ czasu się nie cofnie, ale... są jeszcze książki! Shirlee Busbee, bestsellerowa autorka powieści historycznych, pozwala przenieść się do innej epoki.
Isabel straciła rodziców w młodym wieku, ale jej ojciec przed swoją śmiercią powierzył opiekę nad nią swojemu najlepszemu przyjacielowi- panu Sherbrookowi. Problem w tym, że i on wkrótce umiera, toteż prawnym opiekunem dziewczyny zostaje syn Sherbrooka. Marcus jest człowiekiem poważnym i jego charakter kłóci się z upartą, żywiołową Isabel. Pewnego dnia ich spór kończy się jednak inaczej niż zwykle. Siedemnastolatka zamroczona gniewem i chęcią pokazania swojemu opiekunowi, że nie jest dzieckiem, poślubia Hugh, syna zamożnego lorda Manninga, i ucieka wraz z nim do Indii. Niedługo później wraca do ojczyzny z bagażem doświadczeń i swoim dzieckiem, Edmundem. Przez kilka lat Isabel i Marcus omijają się szerokim łukiem, lecz ponownie jeden dzień wywraca ich życie do góry nogami.
Dzieła Shirlee Busbee nie bez przyczyny rozchodzą się na Zachodzie jak świeże bułeczki. Bardzo spodobały mi się opisy miejsc oraz przemyślane dialogi, które mnie zachwyciły, gdy tylko otworzyłam "Uległą i posłuszną". Autorka posługuje się językiem obrazowym i lekkim, przez co w opowieść można wsiąknąć już od pierwszych stron. Pisarka nie porwała się z motyką na słońce i w świetny sposób ukazała zachowanie ludzi żyjących w XIX- wiecznej Anglii, więc krótko mówiąc już na pierwszy rzut oka widać, że historią po prostu się interesuje. Książka nie jest jednak przesiąknięta wieloma faktami historycznymi, bo "Uległa i posłuszna" to w końcu romans, lecz nie tylko... W powieści obecny jest wątek sensacyjny, który jest subtelny niczym mgiełka najlepszych perfum. Akcja książki kręci się głównie między relacją między Isabel a Marcusem, ale pani Busbee wprowadziła do fabuły także wiele tajemnic, które tylko czekały na rozwiązanie. Niestety nietrudno odgadnąć część sekretów, ale jak wiadomo nie można mieć wszystkiego. Nie zmienia to jednak faktu, że "Uległa i posłuszna" to miła lektura, która zapewnia kilka godzin wspaniałej rozrywki. Shirlee Busbee ma talent do pisania i z chęcią poznam inne historie spod jej pióra.
Na koniec chciałabym jeszcze pochwalić piękne wydanie "Uległej i posłusznej". Oprócz pięknej okładki i ładnego ozdobnika na początku każdego rozdziału, książka ma dobre tłumaczenie i korektę. Nie znalazłam literówek, czy innych "kwiatków", co uważam za ogromny plus. Moim zdaniem, jakość wydania jest ważna, ponieważ gdyby powieść miała błąd na błędzie, nigdy by do mnie nie przemówiła.
Podsumowując, w książce jest miłość, intryga, i niezwykły klimat. "Uległa i posłuszna" to bardzo dobry romans historyczny, który pozwala zapomnieć o wszystkich problemach i oderwać się od szarej rzeczywistości. Gorąco polecam! Powieść oceniam na 8/10.