Ja, inkwizytor. Miecz aniołów recenzja

Mordimer Madderdin - człowiek, który nazywa siebie Sługą Bożym, Młotem na czarownice i Mieczem Aniołów. Istota ludzka o gorącym sercu i czystej wierze. Człowiek, będący licencjonowanym inkwizytorem Jego Ekscelencji biskupa Hez-Hezronu, kontynuuje dzieło Chrystusa, który 1500 lat wcześniej zstąpił z krzyża, dzierżąc w dłoni miecz i ukarał grzeszników. Czytając "Miecz Aniołów" po raz pierwszy spotkałam się z losami tego gorliwego inkwizytora i sądzę, że pozostanę z nim na dłużej. Tak, zarówno jego "przygody", jak i sama postać Mordimera bardzo mi się spodobały. O tym jednak możecie przeczytać poniżej...

"Miecz Aniołów" jest już ósmym tomem losów Madderdina, jednak został on wydany jako trzeci. Mamy tutaj do czynienia nie z jedną powieścią, ale ze zbiorem pięciu opowiadań, do których dołączono dwie zapowiedzi - "Wąż i gołębica. Powrót" oraz "Necrosis". Zajmijmy się jednak częścią właściwą wydania. Pierwszym z opowiadań, z jakim mamy okazję się zapoznać, jest "Głupcy idą do nieba". Poznajemy tutaj historię pięknej Ilony, której ojciec pragnie zachować dziewictwo dziewczyny. Jak się okazuje później, jest mu ono potrzebne do niecnych celów. Historia ta była bardzo ciekawa, pomimo że początkowo czytało mi się ją dosyć ciężko. Zdecydowanie zachęciła mnie do zagłębienia się w kolejne historie o licencjonowanym inkwizytorze.

Kolejnym opowiadaniem, jakie możemy przeczytać, jest "Kości i zwłoki". Kolejna świetna opowieść. Tym razem Mordimer rozwiązuje sprawę związaną ze zjadaczem zwłok, bratem Sforzą i Wesołym Katem. Jacek Piekara po raz kolejny udowodnił, że potrafi stworzyć coś naprawdę wciągającego. Fakt, historia jest wręcz przesiąknięta okrucieństwem, jednak nadaje to szczególny klimat. Kolejne opowiadania to "Sierotki", "Maskarada" oraz "Miecz Aniołów". Wszystkie trzymają podobny poziom. Fakt, jedne bardziej mi się podobały, inne mniej, jednak sądzę, że jakościowo były równe sobie.

"Miecz Aniołów" zdecydowanie nie jest książką dla wszystkich. Niektórym może się spodobać, innym nie, właśnie ze względu na brutalność i dość niewyrafinowany język. Nie każdemu przypadnie też tematyka. Jest to moja pierwsza książka o Mordimerze Madderdinie, jednak raczej nie ostatnia. Czy polecam? Tak, zdecydowanie. Jeśli czujesz, że "Miecz Aniołów" może Ci się spodobać i nie odstraszają Cię wyżej wymienione elementy - przeczytaj, a być może nie pożałujesz.