Znak kukułki recenzja

Między jawą a snem

Autor: @pod_lasem_czytane ·2 minuty
2019-05-31
Skomentuj
1 Polubienie
"Czy historia, którą opowiadam, jest fantastyką, opowieścią grozy, literaturą faktu, obyczajową, realizmem magicznym, wyimkiem biografii, powieścią psychologiczną, pamiętnikiem wariatki, sennikiem?"

Alina została adoptowana i niewiele pamięta ze swojego dzieciństwa. Jej przybrany ojciec Mateusz, przed śmiercią zostawia jej teczkę z artykułami dotyczącymi sprawy sprzed dwudziestu lat. Okazuje się, że pracował wtedy jako dziennikarz i interesował się sprawą tajemniczych zaginięć dzieci - powracających z wyrysowanym piętnem. Mało tego, okazuje się, że ta sprawa miała swoje korzenie wiele, wiele lat wcześniej... 

Bohaterka cierpi na zaburzenia snu, z którymi nauczyła się żyć. Alina potrafi tkwić w półśnie, którego nikt nie zauważy, a w nocy nie spać lub też lunatykować, co z kolei przyczynia się do wyprowadzek jej współlokatorów. Każdy ze swoich snów notuje, szukając w nich odpowiedzi dotyczących jej przeszłości, ale zdają się one być kompletnie fantastyczne. Przypadkiem trafia na seans filmu "Kobieta z kukułką", gdzie poznaje swoją kolejną lokatorkę - Gretę - co ciekawe są one jedynymi uczestniczkami seansu. Okazuje się, że Alinę i reżysera filmu o "Kobiecie z kukułką" coś... łączy. 

Dodatkowo narracja jest prowadzona przez kilka postaci - Alinę - w pierwszej osobie, Myszę - dziewczynkę o niebywałej wyobraźni w osobie trzeciej, i Marię pisarkę, wypowiadającą się również  w osobie pierwszej - później pojawia się jeszcze postać nazwaną - Zjawą. 

"- Mam klucze do wszystkich światów, znam wszystkie drogi. Nie sposób przede mną uciec. Odszukuję to, co głęboko ukryte, oddaje, co zagubione. Odkopuje to, co zakopane. Zawsze wracam. Bądźcie gotowi".

Pierwszy raz czytałam książkę, której bohaterką jest moja imienniczka, ale to nie jedyna zbieżność, pojawia się wiele punktów wspólnych, ale nie będę nikogo nimi zanudzać. Powieść pochłonęłam w dwa dni - co jest nie lada wyczynem biorąc pod uwagę fakt, że zmagałam się z wysoką gorączką i postępującym grypopodobnym schorzeniem. Domyśliłam się dość wcześnie tego, co może kryć się pod aurą niezwykle bogatych wyobrażeń sennych bohaterki, ale nie mogłam i tak pozwolić sobie na nie skosztowanie kolejnej strony tej prawdziwej uczty mrocznej wyobraźni pani Bichalskiej. To jedna z tych historii, których nie chce się odłożyć dopóki się nie dowiemy, co będzie dalej. Miesza się tu ze sobą świat wyśniony, często daleki od tego, o czym chcielibyśmy marzyć, ze światem rzeczywistym. 

To książka, dla ludzi, których wyobraźnia nadal pracuje na wysokich obrotach, którzy lubują się w smaczkach nieoczywistości, w morzu znaczeń i dźwięków podświadomości, podlanych szczyptą grozy. 
Na koniec kieruję prośbę do autorki o... nie tak częste używanie "gumki do mazania" :)

Moja ocena:

Data przeczytania: 2019-05-28
× 1 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Znak kukułki
Znak kukułki
Anna Bichalska
6.2/10

Dawno, dawno temu znaleziono mnie na skraju lasu. Nikt nie wiedział, skąd się tam wzięłam. Nikt nie wiedział, kim jestem... Alina od lat cierpi na zaburzenia snu. Jako dziecko została adoptowana, ...

Komentarze
Znak kukułki
Znak kukułki
Anna Bichalska
6.2/10
Dawno, dawno temu znaleziono mnie na skraju lasu. Nikt nie wiedział, skąd się tam wzięłam. Nikt nie wiedział, kim jestem... Alina od lat cierpi na zaburzenia snu. Jako dziecko została adoptowana, ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

"Dawno, dawno temu... - szepce ktoś cicho - znaleziono mnie na skraju lasu. Nikt nie wiedział, skąd się tam wzięłam. Nikt nie wiedział, czym jestem"[1]. Powyższe słowa to początek książki "Znak kuku...

@asiaczytasia @asiaczytasia

To skomplikowane. Tak po prostu wyrazić opinię na temat powieści Anny Bichalskiej „Znak kukułki”. Na początku chcę nadmienić, że spodziewałam się zupełnie czegoś innego! Jakoś te wszystkie opisy ...

@justyna_ @justyna_

Pozostałe recenzje @pod_lasem_czytane

Przełęcz Diatłowa. Tajemnica dziewięciorga
Było ich dziewięcioro

Historia tragedii na Przełęczy Diatłowa nie jest mi tematem kompletnie obcym. Co jakiś czas wracam do niej myślami. "Przyciąga nas to, co dręczy nasze sumienie". Anna ...

Recenzja książki Przełęcz Diatłowa. Tajemnica dziewięciorga
Krok trzeci
Kiedy myślisz, że wiesz wszystko...

"Lubiła kochankę męża. Nie miała jednak pojęcia, co stało się z jej ciałem." Tyle właśnie powinien wiedzieć o fabule czytelnik, który postanowił przeczytać "Krok...

Recenzja książki Krok trzeci

Nowe recenzje

Morderstwo w hotelu
Uroczystość otwarcia hotelu, koncert rock'n'rol...
@burgundowez...:

„Morderstwo w hotelu” to czwarta część serii Merryn Allingham o Florze Steele, właścicielce księgarni i samozwańczej de...

Recenzja książki Morderstwo w hotelu
Glennkill. Sprawiedliwość owiec
Świeży, oryginalny i pełen humoru kryminał, w k...
@burgundowez...:

Jeśli sądzicie, że widzieliście już wszystko w literaturze kryminalnej, „Glennkill. Sprawiedliwość owiec” udowodni Wam,...

Recenzja książki Glennkill. Sprawiedliwość owiec
Noc spadających gwiazd
Magiczna noc
@ela_durka:

Jakiś czas temu miałam okazję, a w zasadzie wielką przyjemność przeczytać powieść "Nowe życie Kariny" pani Marty Nowik....

Recenzja książki Noc spadających gwiazd
© 2007 - 2024 nakanapie.pl