Spacer w deszczu recenzja

Miłość w kroplach deszczu

Autor: @Mirka ·3 minuty
2022-07-31
1 komentarz
9 Polubień


„to, co dla jednego oznacza szczęście,
może nie dać spełnienia komuś innemu”

Miłość chodzi własnymi drogami i nigdy nie wiadomo, kiedy pojawi się w życiu. Czasami przychodzi nagle, bez zapowiedzi, czasami przychodzi w spektakularny sposób, a czasami pojawia się w deszczowy dzień, tak jak w książce „Spacer w deszczu.”

Od 5 lat Scarlett żyje pod dyktando despotycznego męża, z którym wiązała kiedyś swoje szczęście. Teraz, w dniu ich kolejnej rocznicy ślubu, czuje się stłamszona, pozbawiona energii, wypełniona smutkiem i goryczą, niepotrafiąca cieszyć się życiem. Nie może liczyć na Martina, który wciąż poddaje krytyce wszystko, co ona robi stawiając na pierwszym miejscu swoje ambicje i plany. Od jakiegoś czasu Martin opanowany jest chęcią posiadania dziecka tak bardzo, że nie bierze pod uwagę woli Scarlett wciąż zmusza ją do robienia badań na bezpłodność, kontroluje jej zachowanie i sposób odżywiania. Scarlett jest tym zmęczona, ale wciąż ulega namowom męża, stosuje różne zalecane terapie, przyjmuje przepisywane leki, ale wszystko bezskutecznie. Martin nie przyjmuje do wiadomości, że wina może być po jego stronie i skutecznie unika zrobienia sobie odpowiednich badań. Ta sytuacja jest dla Scarlett męcząca, sprawia, że czuje się jak inkubator, a nie jak kochana żona i nawet już nie jest pewna, czy chce zostać matką. Nic dziwnego, że gdy pewnego dnia do księgarni, w której pracuje, wchodzi przystojny James o magnetyzującym spojrzeniu, budzą się w niej dawno uśpione pragnienia.

Pani Katarzyna Bester ujęła mnie już w zeszłym roku dwoma powieściami, a mianowicie „Mam coś Twojego” i „Romans pod choinkę”, które mogłam przeczytać i byłam nimi zachwycona, Jej fantastyczny styl sprawił, że przeczytałam obie z ogromnym zainteresowaniem i poczuciem satysfakcji. Tym razem także bez problemów zanurzyłam się w kolejną powołaną na karty książki opowieścią, którą pochłonęłam w jeden wieczór.

Autorka ponownie napisała rewelacyjną historię, w której poznajemy niezwykle charakterystyczne postacie z dobrze wykreowanymi osobowościami. Dotyczy to zarówno Scarlett i Jamesa, ale też osób drugoplanowych. Nie są sztuczni czy idealni, lecz ludzie realistycznie nakreśleni, którzy mają swoje wady, zalety i problemy. Szczególną sympatią obdarzyłam przyjaciółkę Scarlett, Paulę, która ujęła mnie celnymi ripostami, poczuciem humoru i umiejętnością rzetelnej, trafnej oceny sytuacji. Ogromnie polubiłam rodziców głównej bohaterki, którzy ją wspierają, bez krytykowania i moralizowania. Po prostu zawsze ich córka może do nich przyjechać, wyżalić się, wypłakać, a przy tym znaleźć pocieszenie. Są przy niej bez względu na decyzje, jaki podejmuje ich dziecko.

„Spacer w deszczu” to ujmująca, romantyczna i bardzo wciągająca opowieść, w której nie brakuje życiowych problemów, emocji, romansu, delikatnej erotyki, a to wszystko otoczone zostało zapachem książek, atmosferą Londynu, ale też Barcelony i Rzymu, dokąd zabiera nas w pewnym momencie fabuła. Porusza przede wszystkim problem toksycznych relacji, bezpłodności pokazując standardowe podejście do tematu, gdy najpierw jest podejrzewana o to kobieta, a dopiero potem mężczyzna. Najczęściej w powieściach poruszany jest temat kobiet, które pragną zostać matkami i przeżywają dramat niepłodności. W tej powieści nacisk pod tym względem pochodzi od mężczyzny, ale pokazane jest to tak, jak to nie powinno wyglądać. Ciąża cieszy, gdy jest wynikiem miłości, a nie zimnej kalkulacji, jak to robi Martin. Innym zagadnieniem jest fascynacja drugą osobą, która uświadamia, że można żyć inaczej i pokazuje jak naprawdę zachowuje się osoba zakochana. Motywem przewijającym się przez fabułę i będącym łącznikiem między Scarlett i Jamesem są książki, które on kupuje dla swojej siostrzenicy oraz praca wśród księgarskich półek.

Scarlett reprezentuje rzesze kobiet, które tkwią w związkach z przyzwyczajenia, nie potrafią zdecydować się na zmianę, mimo że nie są w nich szczęśliwe. Tłumaczą się wspólnie przeżytymi latami i mają nadzieję, że ich małżeństwo będzie jeszcze szczęśliwe. Scarlett też na to liczy, ale zauważa, że nie wszystko jest tak, jak sobie to kiedyś wyobrażała. Wciąż przekonuje się, że Martin traktuje ją przedmiotowo, ale mimo to ciągle ma nadzieję, że to się zmieni. Tym samym zwraca uwagę na to, że o relacje w związku powinny dbać obie strony, gdyż małżeństwo nie powinno ograniczać drugiej osoby w realizowaniu jej pasji, tłamszeniu i ograniczaniu, lecz uwzględniać potrzeby i pragnienia każdej ze stron. Jeżeli stara się tylko jedna osoba, wówczas prędzej lub później wszystko rozpadnie się, niczym dom bez fundamentów.

Książkę przeczytałam, dzięki wydawnictwu AMARE

Moja ocena:

Data przeczytania: 2022-07-23
× 9 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Spacer w deszczu
Spacer w deszczu
Katarzyna Bester
8.3/10

Jeden z nich nie jest tym, kim się wydaje Wychodząc za Martina, Scarlett była przekonana, że znalazła receptę na miłość i szczęście. Niestety kolejne zakończone niepowodzeniem próby zajścia w ciążę ...

Komentarze
@sylwiacegiela
@sylwiacegiela · ponad 2 lata temu
Po takiej recenzji chyba przeczytam :)
× 1
Spacer w deszczu
Spacer w deszczu
Katarzyna Bester
8.3/10
Jeden z nich nie jest tym, kim się wydaje Wychodząc za Martina, Scarlett była przekonana, że znalazła receptę na miłość i szczęście. Niestety kolejne zakończone niepowodzeniem próby zajścia w ciążę ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Wychodząc za Martina, Scarlett była najszczęśliwszą kobietą na świecie, była przekonana, że spotkała na swojej drodze mężczyznę idealnego, partnera na dobre i złe. Mija pić lat, do szczęścia brakuje ...

@ela_r22 @ela_r22

Człowiek pół życia się zarzeka, że nigdy nie zrobi tego czy tamtego, ale gdy nadchodzi właśnie taka sytuacja, sam siebie zaskakuje. Trzeba walczyć i wybaczać. Ale czasami już jest za późno. I to w co...

@pola841 @pola841

Pozostałe recenzje @Mirka

Tarot
Dobra książka na początek drogi z tarotem

@Obrazek „tarot może przemówić do każdego, kto zdecyduje się go słuchać. Jego karty odzwierciedlają uniwersalne aspekty ludzkiego doświadczenia” Wśród wielu moich z...

Recenzja książki Tarot
Oops!
Jak piękna katastrofa!

@Obrazek „Życie to bezustanne odcinanie kuponów od szczęścia” Z pewnością każdy z nas miał w życiu sytuację, gdy wolałby, żeby nigdy ona nie zaistniała. Gafy, błęd...

Recenzja książki Oops!

Nowe recenzje

Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka
Sytri
Po takim zakończeniu chętnie przeczytałabym więcej
@distracted_...:

Późna jesień zdecydowanie sprzyja czytaniu książek paranormalnych. Dziś o książce, która nie jest romansem a erotykiem ...

Recenzja książki Sytri
Trzymaj się z dala, kochanie
Trzymaj się...droga Afryko, wcale nie chcę być ...
@sweet_emily...:

Wśród niepokoju i niesprawiedliwości, w oddali i ukryciu, w szczelinach życia codziennego ukrywa się ona. Miłość. "Trz...

Recenzja książki Trzymaj się z dala, kochanie