Nic nie połączy dwoje osób tak dobrze, pięknie i trwale, jak przypadek... Przypadek, za którym kryje się rzecz jasna los, przeznaczenie i jakkolwiek nazwana siła wyższa, która może dać komuś szczęście. Prawdę tę potwierdza klimatyczna, świąteczna, piękna powieść obyczajowa Katarzyny Michalak pt. „Szczęście pisane marzeniem”, która to ukazała się właśnie nakładem Wydawnictwa Znak JednymSłowem.
Dwoje ludzi - Gabriel i Liwia. On uciekł przed kilkoma laty od wielkiego świata i głośnego życia, zaszywając się w małej chacie na skraju wsi i mając za towarzyszów jedynie psa i kota. Ona, na wskutek niefortunnego zbiegu okoliczności, znajduje się w dramatycznej sytuacji w zimowej, leśnej głuszy, gdzie przed pewną śmiercią ratuje ją nie kto inny, jak Gabriel.
Dwoje kolejnych ludzi - Oskar i Aniela. On przeżywa wciąż śmierć swojej ukochanej żony, próbując stopniowo wracać do równowagi, w czym pomaga mu Gabriel. Ona jest pisarką, która niespodziewanie trafia pod adres Oskara i któremu to przypomina mu zmarłą żonę. I tak też tym czworgu bohaterom przyjdzie spędzić wspólnie czas w zasypanej śniegiem chatce ten najpiękniejszy dzień w roku - Wigilię Bożego Narodzenia...
Ciepło, nadzieja, miłość i świąteczna magia.... - to wszystko wypełnia sobą tych ponad 300 stron niniejszej opowieści, która niesie znacznie coś więcej, aniżeli tylko dobrą rozrywkę spod znaku poruszającej, obyczajowej, współczesnej literatury. Tym czymś jest wiara w ludzi i w drzemiące w nich dobro, gdy oto nawet po największych dramatach i troskach pojawia się taka chwila, w której każdy z nas poświęca się dla drugiej, choćby i zupełnie nieznanej osoby. I to jest piękna lekcja płynąca dla nas z tej lektury, że oto Święta, ale też i każdy inny dzień może okazać się początkiem czegoś nowego, dobrego, szczęśliwego...
W książce tej podobało mi się bardzo to, że autorka wymierzyła tu w znakomity sposób emocje, jakie to targają bohaterami i jakie to siłą rzeczy stają się też naszym udziałem. Bo mamy tu na początku coś smutnego, dramatycznego, jakże bardzo życiowego..., ale za chwilę mamy też pokaźną porcję ciepłego humoru, jaka to wynika z początkowych nieporozumień pomiędzy czworgiem bohaterów, by na koniec zaoferować nam zawsze piękne, uczuciowe, romantyczne spojrzenie na szczęście ludzi, których może połączyć miłość. I to też sprawia, że opowieść ta ma w sobie tyleż coś z magii, ale też i wielki, życiowy realizm.
Naturalnie zachwyca nas tu więcej rzeczy - w pierwszym rzędzie kreacja bohaterów, jak i miejsca akcji tej historii. Z jednej strony są to charakterni, bardzo prawdziwi i naturalni w swym postępowaniu ludzie, gdzie wierzymy w ból i traumę obu panów, gdzie rozumiemy ich nie zawsze wielką chęć do kontaktu z innymi ludźmi i gdzie wierzymy w ich naturalny lęk przed miłością. Jednocześnie bardzo bliskie są nam także Liwia i Aniela - kobiety z zupełnie innych światów, ambitne, mające zawsze swoje zdanie, ale też i niezwykle dobre z natury, o czym zdążymy się przekonać wraz z postępem lektury. To bohaterowie, których chce się poznawać i w towarzystwie których chciałoby się spędzić Święta.
I wreszcie sceneria - mały domek na skraju polskiej wsi w zimowej, śnieżnej, mroźnej scenerii. Już to samo w sobie wystarczy, byśmy zachwycili się tym obrazem, byśmy mogli go sobie wyobrazić przed oczyma i byśmy zazdrościli bohaterom - mimo początkowo trudnej i chwilami nawet dramatycznej sytuacji, że oni tam są. Oczywiście tzw. świąteczna literatura ma swoje prawa, gdzie musi być zimowo, klimatycznie i do tego właśnie bardzo świątecznie, gdy oto rozbrzmiewają słowa naszych najpiękniejszych kolęd...
To interesująca, napisana w piękny sposób, niezwykle klimatyczna opowieść, która „robi” nam apetyt na Święta Bożego Narodzenia, ale która i jednocześnie przypomina nam o tym, co w tym wyjątkowym czasie powinno być najważniejszym, czyli bliskość drugiej osoby. I oczywiście jest tu trochę z obyczajowej bajki, ale w tym konkretnym literackim gatunku jest to jak najbardziej właściwe i też przez nas pożądane. Najistotniejsze jest to, że lektura tej książki dogłębnie nas wzrusza, wielokrotnie zaskakuje, jak i otula niezwykłym ciepłem dobrych emocji.
Powieść Katarzyny Michalak pt. „Szczęście pisane marzeniem”, to rzecz znakomita na ten około świąteczny czas, ale też i znakomita pod względem dobrej literatury obyczajowej w naszym rodzimym wydaniu. I dlatego też z jak największym przekonaniem polecam i zachęcam was do sięgnięcia po ten tytuł – naprawdę warto.