Jeszcze kilka tygodni wcześniej Allie była zbuntowaną nastolatką z problemami, wysłaną za karę do Akademii Cimmeria, która jest pozornie szkołą z internatem dla dzieci niezwykle bogatych i wpływowych osób. Letni semestr ujawnił przed Allie część tajemnic tej placówki. Dziewczyna dowiedziała się prawdy o swojej rodzinie oraz Nocnej Szkole. W nowy rok szkolny Allie weszła, jako zupełnie nowa osoba. Lojalna wobec swojej nowej szkoły, dzięki której poznała nowych przyjaciół i swojego chłopaka Cartera. Przy tym jednak w pełni świadoma istnienia potężnej i tajemniczej organizacji, której częścią jest Akademia Cimmeria oraz która miała ogromny wpływ na jej rodzinę. Poznanie wszystkich tajemnic może pomóc jej zrozumieć swoje dziedzictwo. Odkrycie sekretu i czyhające na nią na każdym kroku niebezpieczeństwa ze strony Nathaniela, mobilizują nastolatkę do wstąpienia w szeregi Nocnej Szkoły.
Przeważnie, gdy pojawia się trójkąt miłosny wybieram swojego faworyta. W pierwszym tomie niewielką przewagę zyskał Carter, choć i Sylvian powoli i konsekwentnie przekonywał mnie do siebie. Niemniej Allie wybrała Cartera, dlatego przed przystąpieniem do lektury, martwiłam się, że Sylvian zostanie zepchnięty do roli tła. Moje obawy okazały się niesłuszne, a chłopak pokazał, że po mimo niefortunnego incydentu, dalej potrafi nieźle namieszać. Co więcej udało mu się ponownie zyskać u mnie kilka punktów, dzięki czemu wyszedł na prowadzenie. Muszę przyznać, że C. J. Daugherty potrafiła skonstruować intrygujący trójkąt miłosny oraz stworzyć świetne relacje między bohaterami. Niemniej nie samym romansem człowiek żyje, a w historii o szkole z internatem, postaci nie brakuje. Wraz z nowym semestrem pojawili się nowi bohaterowie, a kilku starych odeszło na dalszy plan.
W „Wybranych” starałam się wraz z Allie odkryć tajemnicę skrywaną w murach szkoły. Po jej odgadnięciu, wątpiłam by coś jeszcze wymagało takiego śledztwa. Okazało się, że ponownie byłam w błędzie, gdyż i tym razem pojawił się wiele niejasności i zagadek do rozwiązania. Niemal na każdej stronie węszyłam podstęp i skrytą motywację bohaterów, których posądzałam o szpiegostwo na rzecz wroga. Przy okazji szukałam wskazówek dotyczących przeszłości skrywanej przez Cartera i Sylviana. Zadania przeznaczone dla uczniów Nocnej Szkoły w wyborny sposób pozwalało mi stopniowo poznawać odpowiedzi, na nurtujące mnie pytania. Nie myślcie jednak, że wszystko zostanie podane na tacy. Do tej pory nie jestem pewna kto po której stoi stronie. Spora część zagadek pozostawiona została bez wyjaśnienia by czytelnik mógł się tylko domyślać i z niecierpliwością wyglądać kolejnego tomu. Niestety mimo atmosfery wszechobecnych tajemnic, zabrakło mi klimatu Chimmerii, który towarzyszył nam w poprzednim tomie. Gdzieś po drodze zgubił się nastrój szkoły, w którym brakowało dostępu do wynalazków XXI wieku. Właściwie było tam kilka cudów techniki, które skutecznie zabiły ducha Akademii sprzed pożaru. Szkoda. W zamian zapanowała atmosfera szkoleniowa, przygotowanie uczniów do zwalczania niebezpieczeństw. czyhających na nich na każdym kroku.
„Dziedzictwo” jest znakomitą kontynuacją „Wybranych”. Fabuła budowana na dobrze wykreowanych bohaterach, umiejętnym dawkowaniu napięcia, tajemnicach i całkiem nieźle rozplanowanej akcji, ponownie okazała się uzależniająca. Rozkoszowałam się każdą chwilą spędzoną na jej czytaniu. I choć nie chciałam jej szybko skończyć, nie mogłam się od niej oderwać. Dawno żadna książka nie sprawiła mi tyle czytelniczej przyjemności, ani nie rozbudziła tak mojej wyobraźni. Polecam ten papierowy fenomen!