Mój prywatny demon recenzja

Mój prywatny demon

Autor: @Grafogirl ·2 minuty
2011-09-06
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Dawno nie miałam przyjemności czytać kryminału, gdyż skupiłam się głównie na powieściach fantasy. Z tego powodu bardzo ucieszyłam się, że dostanę do recenzji "Mojego prywatnego demona" – debiutancką powieść autorstwa nieznanego jak dotąd Macieja Żytowieckiego. Kryminał urban fantasy wydawał się dla mnie idealny ze względu na obecność śledztwa, intrygi oraz odrobiny magii, których połączenie tak bardzo lubię.

Erza to stary, twardy glina, wielkimi krokami zbliżający się do emerytury. Przeżył wiele wzlotów i upadków, nadużywał alkoholu, jednak lata pracy uczyniły go doświadczonym detektywem. Z tego powodu wraz ze swoim partnerem Pollockiem próbują rozwikłać jedną z najtrudniejszych, ale też najważniejszych spraw w swojej karierze. Wszyscy szukają seryjnego mordercy, zabijającego miejskie ulicznice. Każdej z nich wyrywa zęby, z których robi sobie potem trofeum – ze względu na ten znak rozpoznawszy media ochrzciły go "Dentystą". Mężczyzna boryka także się z problemem głosu w swojej głowie, który od spotkania z piękną Delią, uprzykrza mu życie. Śledztwo oraz prywatny demon wpychają bohatera w walkę z nieznaną mu siłą.

Akcja rozwija się powoli, a powieść początkowo zupełnie nie wciąga. Czyta się szybko, lecz bez większego zainteresowania. W miarę poznawania kolejnych elementów układanki oraz wkraczania na scenę wątków fantastycznych książka staje się coraz ciekawsza, aby zachwycić dość interesująca i przede wszystkim zaskakującą końcówką. Autor od czasu do czasu serwuje nam delikatne zwroty akcji, dzięki czemu nie sposób domyśleć się rozwoju wydarzeń.

Bohaterowie żyją w Chicago lat 30 XX wieku. Nieliczne, ale bogate w wyraziste porównania opisy świetnie oddają klimat tamtych czasów. Występuje charakterystyczny dla tych lat, powszechny rasizm, wpływający na decyzje i zachowania ludzi oraz wyraźny podział społeczeństwa. Ze względu na narrację pierwszoosobową oraz środowisko Erzy powieść przenosi czytelników do świata budzącego się po zmroku. Świata alfonsów, gangsterów, opryszków oraz ponurej miejskiej biedoty w pełnej krasie.

Jednym z kolejnych atutów "Mojego prywatnego demona" jest bardzo wyrazista postać Erzy, pasująca do stereotypowego obrazu typowego gliny. Mężczyzna często mija się z prawem, nie stroni od alkoholu, jednak wciąż pozostaje skutecznym, doświadczony policjantem. Ciekawe są także relacje między nim a przekonanym o swej wyższości demonem, będące zderzeniem dwóch, zupełnie odrębnych światów. Przed lekturą zastanawiało mnie to, jak zostaną przedstawione, gdyż wielokrotnie spotykałam się z podobnym motywem. Zaczęło się całkiem pospolicie, lecz w miarę czytania pomysł coraz bardziej zaskakiwał.

Do gustu przypadł mi także bardzo dobry styl pisania autora. Po raz kolejny spotkałam się z czasem teraźniejszym, lecz tym razem podchodziłam do niego z mniejszym dystansem. Szybko okazało się, że jego użycie w ogóle nie przeszkadza. Język powieści jest pełen niewybrednych słów czy charakterystycznych porównań, co tylko pomaga tworzyć klimat.
Na dużą pochwałę zasługuje także bardzo dobra okładka. Ogniście rude włosy przyciągają wzrok, a samochód w stylu retro podkreśla czas akcji. Poza tym powieść obfituje w świetne rysunki, dodające całości smaku. Pod tym względem wydawnictwo zasługuje na pochwałę.

"Mój prywatny demon" to z pewnością udany debiut. Spotkanie z nim zaliczam do udanych. Mimo nudnego początku czytało się szybko i bardzo przyjemnie. Końcówka sugeruje, że zostanie napisana także druga część, po którą chętnie sięgnę. Polecam tę powieść wszystkim fanom fantastyki oraz dobrych kryminałów.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2011-09-03
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Mój prywatny demon
Mój prywatny demon
Maciej Żytowiecki
8/10

Chicago, schyłek lat 30-tych. To miasto oddycha, ma swój rytm, jego serce bije. Codziennie tysiące podróżują jego tętnicami. To miasto ma swoje choroby... Tajemniczy morderca zbiera ponure żniwo wś...

Komentarze
Mój prywatny demon
Mój prywatny demon
Maciej Żytowiecki
8/10
Chicago, schyłek lat 30-tych. To miasto oddycha, ma swój rytm, jego serce bije. Codziennie tysiące podróżują jego tętnicami. To miasto ma swoje choroby... Tajemniczy morderca zbiera ponure żniwo wś...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Zabierając się do lektury nastawiłem się na lekkie urban fantasy w Chicago Ala Capone. Kapelusze z rondem i długie płaszcze, Tommy Guny i pościgi starymi Fordami T. Nawet nie przypuszczałem ile w ten ...

@fri2go @fri2go

Pozostałe recenzje @Grafogirl

Cinder
Bajka o Kopciuszku

Chyba nikomu nie trzeba tłumaczyć, czym jest bajka o Kopciuszku. Piękna historia o nieszczęśliwej sierotce, która spotkała swojego księcia, budzi ciepłe uczucia i wspomni...

Recenzja książki Cinder
Lalki w ogniu. Opowieści z Indii
Lalki w ogniu

Indie. Jakie skojarzenia przywołuje dźwięk tego słowa? Religia o bogatej mitologii, wielobóstwo, egzotyczna architektura i zapierające dech w piersiach, ciekawe budowle, ...

Recenzja książki Lalki w ogniu. Opowieści z Indii

Nowe recenzje

Zimowa Księga Ludmiły
Zimowe wspomnienia
@maciejek7:

"Zawsze fascynowało mnie, jak jedna osoba albo jedno na pozór nieistotne wydarzenie potrafi sprawić, że nasze życie skr...

Recenzja książki Zimowa Księga Ludmiły
Jak stracić hrabiego w dziesięć tygodni
Jak stworzyć idealny romans historyczno-bridger...
@wilisowskaa...:

Książka „Jak stracić hrabiego w dziesięć tygodni” jest językowo współczesna, pomimo akcji dziejącej się w 1816 roku. Je...

Recenzja książki Jak stracić hrabiego w dziesięć tygodni
Bliska sobie
Niby nic, a jednak
@phd.joanna:

Po pierwsze, w tej książce autorka jest zdecydowanie dojrzalsza w słowie niż w swojej poprzedniej Zaopiekowanej mamie. ...

Recenzja książki Bliska sobie