Łabędzi śpiew recenzja

Monumentalna powieść postapokaliptyczna

Autor: @czytanie.na.platanie ·2 minuty
2025-01-08
Skomentuj
6 Polubień
Jestem miłośniczką twórczości Roberta McCammona i przeczytałam wszystkie książki jego autorstwa wydane dotychczas przez Wydawnictwo Vesper. „Łabędzi śpiew” to monumentalna powieść postapokaliptyczna, której pierwsze wydanie przypadło w końcowych latach trwającej niemal pół wieku zimnej wojny pomiędzy USA a ZSRR. Najnowsze polskie wydanie, które trzymam w ręku, z września 2025, ukazało się w okresie powrotu politycznego napięcia pomiędzy tymi mocarstwami, co budzi zdecydowanie silniejsze emocje.

Obawy przed użyciem broni atomowej w scenariuszu McCammona się ziszczają. Świat pogrąża się w nuklearnej zagładzie, pełnej zła, bólu i walki o przetrwanie. Niewyobrażalne konsekwencje eskalacji globalnego konfliktu śledzimy z perspektywy zwykłych ludzi, których losy są ze sobą subtelnie splecione. Bezdomna kobieta przemierzająca niebezpieczne ulice Nowego Jorku, samotny zapaśnik Josh Hutchins, czy Swan, dziewczynka o niezwykłym darze – każdy z tych bohaterów jest żywy i autentyczny, a ich codzienne problemy znikają w obliczu apokalipsy.

Te, z którymi muszą się mierzyć teraz, narażają ich życie w każdej minucie istnienia. Nieprzeniknione chmury blokują słońce, a upalne lato zamienia się w lodowatą zimę. Z ocalałych miejsc wyłaniają się nowe prawa pełne przemocy, ludożerców i bezwzględnej walki o przetrwanie. Autor w mistrzowski sposób buduje obraz świata, w którym zło przybiera tysiące masek, skrywając się nawet w pozornie niewinnych ludziach, ale potrafi też przybrać realną, budzącą grozę postać.

Jednak w tym zniszczonym świecie jest też miejsce na nadzieję. Wędrówka przez zniszczone ziemie, podczas której losy bohaterów w pewnym momencie się łączą, jest symbolem siły, determinacji i wiary w przyszłość. Klejnot znaleziony na stercie śmieci oraz jabłko, pełniące rolę symbolu przebaczenia, niosą przesłanie o odkupieniu i możliwości zmiany, nawet w obliczu totalnej destrukcji. A Autor dobitnie pokazuje, że prawdziwe twarze ludzi nie kryją się w ich wyglądzie zewnętrznym, ale w tym, co noszą wewnątrz.

Dla mnie to historia wyjątkowa, przywodząca pod wieloma względami mój ulubiony „Bastion” Stephena Kinga. Napisana z równym rozmachem i równie dosadnie ukazująca destrukcyjną skłonność człowieka do samozagłady. Ale to nie tylko powieść o apokalipsie, ale także, a może przede wszystkim, o ludzkiej naturze, jej słabościach i sile. Dynamiczna narracja, żywe dialogi i krótkie rozdziały pozwalają wniknąć totalnie w ten poruszający obraz świata po katastrofie pełen chaosu, strachu i przemiany. A obraz ten pozostaje w nas długo, nie pozwalając o sobie zapomnieć. Oby pozostał tylko na kartach tak wybitnych powieści jak „Łabędzi śpiew”.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2024-12-18
× 6 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Łabędzi śpiew
2 wydania
Łabędzi śpiew
Robert McCammon
9.3/10

Gdy napięcie między USA a ZSRR osiąga szczyt komuś puszczają nerwy i świat pogrąża się w nuklearnej wojnie. W ciągu kilku godzin Stany Zjednoczone zmieniają się w jałowe, radioaktywne pustkowie. Ale ...

Komentarze
Łabędzi śpiew
2 wydania
Łabędzi śpiew
Robert McCammon
9.3/10
Gdy napięcie między USA a ZSRR osiąga szczyt komuś puszczają nerwy i świat pogrąża się w nuklearnej wojnie. W ciągu kilku godzin Stany Zjednoczone zmieniają się w jałowe, radioaktywne pustkowie. Ale ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

„Łabędzi Śpiew” to dystopijna, mroczna fantastyka, którą chciałam przeczytać. Wiem, że ta historia powstała w drugiej połowie lat siedemdziesiątych, co można odczuć w książce. Dochodziło w tym czasie...

@snieznooka @snieznooka

Pozostałe recenzje @czytanie.na.plat...

Inauguracja
Przeszłość pełna sekretów

Wyjazd integracyjny może budzić ekscytację gdy dotyczy tak wyjątkowego projektu jak stworzenie nowoczesnej szkoły dla trudnej młodzieży o budującej nazwie „Nowy Start”...

Recenzja książki Inauguracja
Uwierz jej
Granice szaleństwa

Najnowszy thriller Maxa Czornyja nosi przewrotny w swoim znaczeniu tytuł „Uwierz jej”. Dlaczego przewrotny? Bo głównej bohaterce, Antonii, mimo że o to nie zabiega, możn...

Recenzja książki Uwierz jej

Nowe recenzje

Uwierz jej
Uwierz jej, jeśli chcesz
@zaczytanaangie:

Czytanie jest jakby częścią mnie, stanowi moją codzienność, ale nie eksploruję całego rynku, zaledwie jego mały wycinek...

Recenzja książki Uwierz jej
Tamarynd
Szukając własnego cienia
@zaczytaniwm...:

Hej Moliki książkowe dziś w tak piękną i słoneczną pogodę przychodzę do was z bt,, Tamarynd" marząc o lepszym jutrze au...

Recenzja książki Tamarynd
Baśka. Łobuzerka
Baśka
@emilia.lekner:

Baśka to młoda artystka, pisze teksty piosenek oraz je śpiewa. Ma dwie autorskie płyty na swoim koncie. Niestety, nie m...

Recenzja książki Baśka. Łobuzerka
© 2007 - 2025 nakanapie.pl