W GŁĘBI MROKU KRYJE SIĘ NIEGASNĄCE DOBRO
Mroczne umysły to trylogia autorstwa amerykańskiej pisarki Alexandry Bracken. Są to książki z list bestsellerów "New York Timesa". Cykl ten został rozpoczęty pierwszym tomem pt. "Mroczne umysły", a następnie kontynuowany w sequelu "Nigdy nie gasną". W ostatniej, a zarazem finałowej części "Po zmierzchu" pokochana przeze mnie całym sercem historia zmierza do nieubłaganego końca. Jesteście ciekawi jakie są moje wrażenia? W takim razie zapraszam do przeczytania mojej recenzji!
MROCZNE UMYSŁY NIGDY NIE GASNĄ PO ZMIERZCHU
Siedemnastoletnia Ruby Daly przeszła przez prawdziwe piekło. Dosłownie. Od momentu, gdy dzieci zaczynały chorować na tajemniczą przypadłość w skrócie nazywaną OMNI, jej życie zmieniło się na zawsze. Polegała ona na tym, iż większość młodych osób zaczynało przejawiać nadnaturalne zdolności. Zostały one sklasyfikowane zależnie od umiejętności różnymi kolorami. Stąd wzięły się też nazwy: Zieloni, Niebiescy, Czerwoni, Żółci i Pomarańczowi. Dzieci zostały bezlitośnie zamknięte w przerażających obozach, gdzie były poddawane katorżniczej pracy i mieszkały w haniebnych warunkach. Ruby, nasza główna bohaterka mieszkała w jednym z pierwszych, a zarazem najgorszych obozów - Thurmond. Wyszła stamtąd jednak o wiele silniejsza...
Ruby wraz ze swoimi przyjaciółmi wyruszają w drogę do bezpiecznej kryjówki, gdzie w spokoju chcą przygotować się do rozpoczynającej się rebelii. Chcą wyzwalać obozy i ratować dzieci. Jest to tak samo ciężkie, jak brzmi, a aby to zrobić - dziewczyna będzie musiała podjąć wiele trudnych decyzji. A jeden fałszywy ruch może wzniecić iskrę, która podpali świat.
Długo się zastanawiałam jaką ocenę wystawić finałowej części. Poprzednim z czystym sumieniem wystawiłam dziesiątki. Zachwyciły mnie i totalnie wciągnęły w swój świat. Jeśli chodzi o "Po zmierzchu"... podobał mi się ten tom, jednak nie tak bardzo jak poprzednie. Alexandra Bracken powoli rozwijała akcję i to w głównej mierze zaważyło na tej dziewiątce, zamiast dziesiątki. Na początku czułam się, jakbym czytała inną powieść, a nie finał jednej z moich ulubionych serii! Gdzie podział się ten dynamizm? Cóż - na całe szczęście dynamiczna i wartka akcja wróciła po około dwustu stronach, wtedy już nie mogłam się oderwać od lektury i dosłownie spijałam każde słowo z kartek. To nie tak, że te pierwsze dwieście stron było nudne, bo prostu czegoś mi w nich zabrakło. Kolejny minus "Po zmierzchu" to mała ilość obecności Liama! Nie rozumiem jak tak można. Najpierw stworzyć tak cudowną postać, sprawić, że czytelnik ją pokocha, a następnie tak potraktować fanów. W "Mrocznych umysłach" bohater ten skradł moje serce, w "Nigdy nie gasną" ubolewałam nad tym, jak rzadko się pojawiał, a tymczasem w trzecim tomie ma miejsce to samo. Może to głupia ja narzekam, bo tak go uwielbiam i dla mnie mógłby się pojawiać na każdej stronie wraz ze swoim uśmieszkiem i akcentem z południa. Może przesadzam, ale poczułam jednak pewien niedosyt.
No i moi drodzy na tym kończą się minusy. Co za emocje! "Po zmierzchu" to niesamowita książka i idealne zwieńczenie całej świetnej trylogii. Autorka stopniowo budowała napięcie w każdej części, a w ostatniej sięgnęło wręcz ono zenitu. Nie mogłam sobie wymarzyć lepszego zakończenia dla bohaterów, których tak mocno pokochałam. Nie chcę sypać żadnymi spojlerami, ale wydaje mi się, że fani powinni poczuć się usatysfakcjonowani. Alexandra Bracken gładko zamknęła wszystkie wątki, ale pozostawiła też niektóre otwarte, przez co czytelnik może sam sobie dopowiedzieć resztę. I osobiście ja jestem ogromną fanką zakończeń tego typu. Pozwalają mi one samej domyślić, co będzie dalej i jak potoczą się losy moich ulubionych postaci. Każdy z nas ma swoją wyobraźnię, a więc do dzieła!
"Po zmierzchu" dostarczyło mi niesamowitych i niezapomnianych emocji, zresztą tak jak w przypadku poprzednich części. Ogromnie się cieszę, że mogłam przeczytać tak świeżą i oryginalną dystopię. W czasie lektury wiele razy czułam przyśpieszone bicie serca i wypieki na twarzy. To cudowne, jak dobra książka może oddziaływać na emocje czytelników. Mroczne umysły to jedna z najlepszych serii, jakie miałam okazję kiedykolwiek przeczytać i z czystym sumieniem polecam ją każdemu. A tymczasem z niecierpliwością wyczekują kolejnych dzieł naszej utalentowanej i młodej pisarki Alexandry Bracken.
"Pamiętałam, że życie lubi dodawać skrzydeł tylko po to, by zaraz mi je podciąć."