Alison DiLaurentis mimo że zaginęła trzy lata wcześniej, a niedawno odnaleziono jej ciało, wciąż nie daje o sobie zapomnieć. Tajemnicza osoba o pseudonimie A. w dalszym ciągu ma na oku jej dawne znajome.
Trzecia część przygód przyjaciółek nieszczególnie mnie porwała, uważam, że poprzednie dwa tomy były lepsze ze względu na większą ilość akcji. „Doskonałe” mimo kilku ciekawych wątków, nie wprowadzają do historii nic szczególnego ani zaskakującego. Wszystkich zdarzeń można było się domyślić już znacznie wcześniej.
Jak można było się spodziewać na jaw wychodzi prawda o Emily. Pływaczka już dalej nie może ukrywać swojej prawdziwej orientacji seksualnej, cała szkoła dowiaduje się o jej homoseksualizmie, dzięki rozdawanym podczas zawodów ulotkom. Spencer całkowicie niespodziewanie zostaje nominowana do prestiżowej nagrody, szkoda tylko że praca, którą napisała w tym celu nie jest tak naprawdę jej autorstwa, lecz Melissy. W życiu Hanny też nie dzieje się najlepiej. Bohaterka nie dość, że straciła ukochanego chłopaka na rzecz swojej dawnej i obecnie znienawidzonej znajomej to jeszcze pokłóciła się z ojcem i najbliższą przyjaciółką. Aria natomiast zostaje wyrzucona z domu, nie ma gdzie się podziać, a na domiar złego zostaje publicznie przyłapana ze starszym od siebie nauczycielem literatury, w którym od dawna z wzajemnością się podkochuje. Ponadto w międzyczasie w mediach pojawia się krótki, amatorski filmik, który przyjaciółki nagrały przed laty na jednym ze swoich babskich wieczorów.
Co ciekawe tajemnicza A. daje o sobie znać w tym tomie nie tylko poprzez wiadomości. Jej groźby urzeczywistniają się. Na jaw wychodzą nie tylko sekrety i słabości dziewczyn, prześladowczyni jest również autorką dziwnych i zarazem kłopotliwych sytuacji, czego przykładem są urodzinowe życzenia Mony.
Zaistniałe zdarzenia przybliżają do siebie Arię Motgomery, Spencer Hastings, Emily Fields i Hannę Marin . Jednak dalej nie brakuje między nimi spięć. Moją ulubioną bohaterką jak na razie dalej pozostaje Aria, choć coraz większą sympatią darzę Emily.
Zakończenie książki jest zaskakujące, ponieważ A. przechodzi do bezpośredniego działania i osobiście atakuje jedną z bohaterek. Tożsamość dręczycielki dalej jednak pozostaje nieznana.
Zdarzenia opisane w powieści wydają mi się coraz bardziej nierealne. Trudno mi uwierzyć, skąd A. zna wszystkie tajemnice, o których wiedziała tylko zaginiona Alison. Choć snuję co do tego pewne przypuszczenia. Aczkolwiek w dalszym ciągu nie mam pojęcia, w jaki sposób kontroluję ona wszystkie bohaterki, przecież wie tak naprawdę o wszystkich działaniach każdej z nich. Zaskakująca okazała się dla mnie również wiadomość o specyficznej przypadłości, na którą od dziecka cierpi Spencer. Wyjście na jaw tego faktu rzuca zupełnie nowe światło na sprawę morderstwa Alison.
„Doskonałe” pochłonęłam w zaledwie 3 godziny podczas podróży pociągiem i teraz jestem niesamowicie ciekawa co w następnych częściach przygotowała czytelnikom Sara Shepard,. Jej pomysły wydają się niewyczerpane i coraz to bardziej zadziwiające. Wszyscy, którzy nie mieli jeszcze okazji zapoznać się z Pretty Little Liars niech szybko pędzą do bibliotek czy księgarni, bo wakacje to najlepszy czas na zapoznanie się z tą serią!