Z twórczością Agnieszki Olejnik zetknęłam się w tamtym roku, czytając książkę „Zabłądziłam” i śmiało mogę powiedzieć że, była to jedna z lepszych książek naszych polskich autorów jaką mogłam przeczytać. Od pierwszych stron pani Agnieszka zyskała moją sympatię, a jej książka po prostu mnie oczarowała. Gdy tylko trafiła w moje ręce jej najnowsza powieść, pod tytułem „Dante na tropie” cała aż się trzęsłam z przejęcia. Miałam przeczucie że to będzie wyśmienita lektura i oczywiście nie pomyliłam się. Po raz kolejny zostałam mile zaskoczona i co tu dużo mówić… przepadłam.
Anna Drozd wyjeżdża z wielkiego miasta i ląduje w małym miasteczku o nazwie Solec, gdzie kupuje piękną i dość okazałą willę na całkowitym odludziu. Zamieszkuje tam razem ze swoim psem, wyżłem weimarskim o imieniu Dante. Prowadzi spokojne i raczej samotnicze życie, co zdecydowanie bardzo jej odpowiada. Kobieta skrzywdzona przez los, próbuje w samotności posklejać swoje złamane serce. Pewnego dnia podczas jednego ze spacerów z psem jej życie zostaje całkowicie wywrócone do góry nogami. Dante przynosi jej zakrwawiony palec! Anna przerażona udaje się na komendę, by zawiadomić policjantów o tym makabrycznym znalezisku. Policja podczas przeszukiwania lasu odnajduje zwłoki jednego z mieszkańców miasteczka, ale jak się okazuje jego ciało nie zostało naruszone. Na domiar złego, palec znika w tajemniczy sposób. Policjanci sceptycznie podchodzą do zeznań kobiety, a zrozpaczona Anna decyduje się sama rozwikłać zagadkę. Jakby tego było mało, w miasteczku zaczynają umierać kolejni ludzie. Sprawę prowadzi komisarz Wiktor Gryka, który w niespodziewany sposób wdziera się do życia Anny i skrada jej serce. Jak potoczą się ich losy? Kto morduje mieszkańców miasteczka? I do kogo należy ów nieszczęsny zakrwawiony palec?
„Dante na tropie” to kawał dobrej polskiej literatury. Idealnie dopracowany kryminał i świetnie skomponowana powieść obyczajowa w jednym. I przede wszystkim akcja, akcja i jeszcze raz akcja! Tutaj cały czas coś się dzieje, dzięki czemu nie ma czasu na nudę. Prosty język został doprawiony dowcipem, który niejednokrotnie wywoływał uśmiech na mojej twarzy. Z drugiej strony to wszechogarniające napięcie i niepewność, ciarki przechodzące po plechach i strach o życie głównej bohaterki… Otrzymałam tak silną dawkę emocji że wprost nie mogłam usiedzieć w miejscu, a czytanie okazało się niesamowitą ucztą dla zmysłów. Czegóż chcieć więcej? Pani Agnieszka swoją powieścią zagwarantowała mi wspaniałą i jakże ekscytującą rozrywkę na dwa wieczory. Właściwie mogłabym się uwinąć w jeden, bo „Dante na tropie” należy do tych książek których po prostu nie da się odłożyć na półkę. Gwarantuję, że gdy już zaczniecie czytać, nie będziecie mogli przestać.
Fabuła dopracowana jest w najmniejszym szczególe, wszystko współgra ze sobą idealnie, a bohaterzy są po prostu niesamowici. Anny nie da się nie lubić, a i Wiktor od razu zdobył moją sympatię. Każdy z nich posiada swoje wady i zalety, doświadczeni przez los zmagają się ze swoimi problemami i trudami życia codziennego. To sprawia że stają się wyjątkowo realni i namacalni. Nie ma koloryzowania, nie ma wyolbrzymiania, ot samo życie. No i oczywiście tytułowy pies Dante - który jest po prostu niezastąpiony!
W całej powieści przeważa wątek kryminalny, ale mamy tutaj również trochę z obyczajówki i romansu, bez których ta książka nie mogłaby istnieć. Wszystko łączy się w zgrabną całość, a intryga wymyślona przez autorkę jest niebanalna i efektowna. Do końca nie wiadomo kto jest kim i komu tak naprawdę można zaufać, wszystko jest inne niż się wydaje, a finał okazuje się zaskakujący. Również wątek romansu Anny z komisarzem Wiktorem zasługuje na uwagę. Kobieta zostaje zraniona przez mężczyznę którego kiedyś kochała na zabój, przez to całkowicie traci zaufanie do płci przeciwnej. Decyduje się na wyjazd do małego miasteczka, gdzie w samotności będzie mogła poukładać swoje sprawy sercowe. Nie spodziewa się że spotka tam Wiktora, mężczyznę który całkowicie zawróci jej w głowie i sprawi że powoli zacznie wychodzić ze swojej skorupy. Ich burzliwe relacje oraz wzajemne przyciąganie, dodają tej historii smaku i pikanterii. Po złączeniu każdego z tych elementów, uzyskujemy nietuzinkową i wyszukaną powieść, która zadowoli nawet najbardziej wybrednego czytelnika. Nie zastanawiajcie się długo, książkę Agnieszki Olejnik możecie brać w ciemno!