Dwanaście srok za ogon recenzja

Nasi bracia latający

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @almos ·2 minuty
2020-04-06
4 komentarze
10 Polubień
Zbiór felietonów i reportaży pierwotnie drukowanych w Tygodniku Powszechnym, które zebrane razem tworzą nową jakość. Mamy tu opowieści o ptakach: ich oglądaniu, życiu, zwyczajach, o niszczycielskiej działalności człowieka. Gdy autor pisze o przyrodzie, robi to olśniewająco, ze znawstwem i miłością. Książka uczy pokory i uwagi w obcowaniu z naturą. Lektura bardzo na czasie.

Łubieński określa się z angielska jako 'bird watcher' i ładnie spolszcza to na 'ptasiarz' czyli podglądacz ptaków. W Polsce to pasja mało popularna a na takich Wyspach Brytyjskich ptaki obserwują miliony ludzi. Mamy tu zatem opowieści o oglądaniu, fotografowaniu, obrączkowaniu ptaków; o pomaganiu im w przeżyciu w mieście, o ich wędrówkach: „Ptasia migracja to dla mnie największy cud natury. Historię każdej wędrówki można przedstawić jako heroiczną epopeję”.

Niby to wszystko specjalistyczne ale szalenie ciekawe, napisane z wielką pasją. W ogóle pisze autor o przyrodzie z takim znawstwem i miłością jak mało kto w polskiej literaturze. Poza tym styl jego po prostu olśniewający, dawno nie czytałem równie pięknego języka, widać że kocha naturę, że ma wielkie oko do szczegółów, do kształtów, zapachów, rozumie język przyrody. Oto próbka: „O zmierzchu niebo się przeciera, odcienie znikają, kolory szarzeją. Z wolna gaśnie różowa zorza, w ciemności świecą jeszcze żółte lampki kosaćców. Tuż nad ziemią pełznie lepka mgła. W świetle flesza widać strukturę tego welonu z wirujących atomów wodnego pyłu. Pod lasem słychać pośpieszny łoskot, trzask łamanych gałęzi, a potem szczekanie koziołka.”.

Poza tym bardzo mi się podoba stosunek autora do przyrody, pełen szacunku i zrozumienia, tak właśnie trzeba, bo przecież przyroda nas przeżyje, a nie my nią. Notuje też Łubieński jak pod naporem człowieka, tego najbardziej zaborczego i ekspansywnego drapieżnika, przyroda trzeszczy i się chwieje, ale i tak sobie poradzi. Czyż obecna pandemia nie jest dowodem... Przy okazji walczy autor z indolencją i niewiedzą urzędników i budowlańców którzy rewitalizując parki, i budując nowe domy, utrudniają na wszelkie sposoby życie ptakom, niestety świadomość ekologiczna w naszym kraju jest na bardzo niskim poziomie.

Smutna jest opowieść o bezpowrotnie wymarłych gatunkach wybitych przez człowieka, przeraża relacja o masowych polowaniach na ptaki na południu Europy i Bliskim Wschodzie. Ale mamy tu kulturową różnicę: „Człowiek Zachodu często antropomorfizuje ptaki. Obdarza je charakterem, przypisuje im ludzkie cnoty. Dla Egipcjan to po prostu zwierzęta, nikt się nad nimi nie roztkliwia. Zabić ptaka to dokładnie to samo co zabić rybę. I tak było tu zawsze.”

Uczy autor pokornego stosunku do przyrody, harmonijnego z nią współżycia, to rzeczy bardzo na czasie obecnie. Lektura tej wspaniałej książki sprawiła, że zacząłem inaczej słuchać śpiewów ptasich, na które przedtem nie zwracałem wielkiej uwagi. Wiele jest tam różnych głosów, których nie rozpoznaję, ale samo słuchanie jest wielką przyjemnością.

Wspaniała to książka o naturze nas otaczającej i o naszych braciach latających..

Moja ocena:

Data przeczytania: 2016-10-03
× 10 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Dwanaście srok za ogon
Dwanaście srok za ogon
Stanisław Łubieński
7.8/10
Seria: Menażeria

Dwanaście srok za ogon to zbiór tekstów o przyrodniczych i okołoprzyrodniczych zainteresowaniach, które miały początek w dziecięcej ciekawości i pasji. Najpierw było samodzielne podglądanie ptaków prz...

Komentarze
@Renax
@Renax · ponad 4 lata temu
Wokół mojego domu jest troszkę drzew, więc i ptaków mamy sporo i to rozmaitych. Nie znam się, ale znalazłam stronę z ptakami Polski, na której są odgłosy ptaków, więc wiem, że mamy słowika. I inne. W każdym razie ptaki dają ukojenie, a już ptaki i książka plus słoneczko to wielka przyjemność prawie fizyczna. U nas w kraju chyba jest troszkę miłośników fotografowania ptaków.
× 4
@almos
@almos · ponad 4 lata temu
A u mnie tylko wróble jazgotają i gołębie gruchają, czasami zakraka gawron, dobre i to...
@Renax
@Renax · ponad 4 lata temu
A to u nas jest ich sporo, z tego co sklasyfikowałam to rudziki, pliszki, słowik, skowronek, dzięcioły, które są okazałe i piękne, ale nie śpiewają, i inne. Tutaj niedaleko mamy tereny Natura 2000 i wierząc ulotce z gminy to mamy nawet orła. Ale jest też troszkę ptaków bagiennych i wodnych. pod tym względem jest tu tego dużo, im mniej jest cywilizacji, tym więcej natury...
Nie wiem czy wspomniałam, ze od kilku dni ptaki mnie budzą o 5 śpiewem, trelami?
ps. Mąż mówi, że jedyne co słyszy to wyjący pies husky u sąsiada... A ja słyszę trele. Nawet teraz się wydziera za oknem.
× 3
@almos
@almos · ponad 4 lata temu
To fajnie masz. Jakoś te ptaki mnie uspokajają w tym trudnym czasie. Przypominają, że natura ma się dobrze i trwa.
× 1
@Renax
@Renax · ponad 4 lata temu
Tak. Gdziś miałam nagrania ptaków, ale widzę, że je skasowałam po sformatowaniu. To chyba zostaje przyjechać na Roztocze... Przypomniało mi się, że tato opowiadał, że koło Śnieżki, gdzie się urodził i mieszkał przez pierwsze 10 lat życia nie było w ogóle bocianów.
@Renax
@Renax · ponad 4 lata temu
Ten gawron, to tak złowieszczo....
@oliwa
@oliwa · ponad 4 lata temu
Mój mąż fotografuje ptaki. Amatorsko. Teraz mu oczywiście trudniej. Można się zdziwić, jaka jest różnorodność wśród drobnicy, czyli tych wielkości wróbla, mniej więcej. W sensie, że normalnie się tego nie rejestruje, dopiero na zdjęciach. U mnie nad oknem ma gniazdo mazurek, produkuje się na zmianę ze szpakami. Mamy też budkę lęgową dla sikorek i gniazdo grzywaczy (grzywacze dopiero się przymierzają).
@Renax
@Renax · ponad 4 lata temu
Nazwy znasz.....
@Renax
@Renax · ponad 4 lata temu
A tak a propos mazurków to planujesz piec?
@oliwa
@oliwa · ponad 4 lata temu
Tych ptaszków? Potrzos, gil, czyż, zięba, kopciuszek, trznadle, rudzik, droździk. Oczywiście sikorki. Nie, nie piekę mazurków, w ogóle słaba ze mnie kucharka;)

× 1
· ponad 4 lata temu
Do mojego karmnika przylatują - sikorki bogatki, sikorki modre, sikorki ubogie, dzwońce, kowaliki, wróble domowe, mazurki, stado jemiołuszek (to dopiero było zaskoczenie), zbłądziła też sójka i dzięcioł duży, ostatnio stadko szczygłów. Czasami niezłe widowisko jest jak jedne straszą drugie by się nie dobrały do ziarna.
× 2
@Anna_Natanna
@Anna_Natanna · ponad 4 lata temu
Bardzo lubię podglądać ptaki i je rozpoznawać po wyglądzie i śpiewie. To jest fascynujące ile i jakich tonów z ich gardziołków potrafi się wydobywać.
Książka bardzo interesująca .
× 4
Dwanaście srok za ogon
Dwanaście srok za ogon
Stanisław Łubieński
7.8/10
Seria: Menażeria
Dwanaście srok za ogon to zbiór tekstów o przyrodniczych i okołoprzyrodniczych zainteresowaniach, które miały początek w dziecięcej ciekawości i pasji. Najpierw było samodzielne podglądanie ptaków prz...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @almos

Obywatel Stuhr
Książka promocją filmu?

Niedawno zmarły Jerzy Stuhr pisał i wydawał sporo książek, ale są one różnej jakości. Ta pozycja, napisana razem z synem, zawiera dwa wywiady z autorami przeprowadzone p...

Recenzja książki Obywatel Stuhr
Źródła
Zwyczajne piekło

Ostatnio lubię czytać krótkie książki, ta ma 112 stron, ale treści i emocji jest w niej bardzo dużo. To historia rodzinna opowiedziana przez trzy osoby i dziejąca się w ...

Recenzja książki Źródła

Nowe recenzje

Krzycz, jeśli żyjesz
Koszmar minionego lata, czyli koniec dzieciństwa.
@Mackowy:

Bardziej Jakub Żulczyk niż Raymond Chandler, raczej Blanka Lipińska niż Agatha Christie. "Krzycz jeśli żyjesz" nie jest...

Recenzja książki Krzycz, jeśli żyjesz
Róże i fiołki
Intrygująca i niezwykle klimatyczna!
@maitiri_boo...:

„Róże i fiołki” Gry Kappel Jensen to tom otwierający młodzieżową trylogię fantasy, który przenosi nas do tajemniczego, ...

Recenzja książki Róże i fiołki
Dzieci jednej pajęczycy
Pajęczyna
@CzarnaLenoczka:

W świecie gdzie woda i świeże powietrze nie są oczywistością a towarem luksusowym pajęcza bogini ma oko na wszystkie sw...

Recenzja książki Dzieci jednej pajęczycy