Negatyw szczęścia. Fine recenzja

Negatyw szczęścia: fine #2

Autor: @Anastazja166 ·3 minuty
2020-10-07
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
O intrydze wujek Google wypowiada się tak: „[…] chytre, podstępne działanie, zwykle przez wzajemne skłócenie jakichś osób, zmierzające do osiągnięcia jakiegoś celu”. W takim nastroju przenosimy się ponownie do włoskiego, gorącego Mediolanu w drugiej części Negatywu szczęścia: fine, drugiego tomu spod pióra Ludki Skrzydlewskiej.




„[…] – Jeśli zmuszę cię, żebyś znowu przestała myśleć, przestaniesz pytać.

– Ja nigdy nie przestaję myśleć – zaprotestowałam bez przekonania. Alessandro kiwnął głową.

– Faktycznie, masz taką irytującą przypadłość.”



Sasha znów jest na celowniku, nad którym wisi wielki szyld głoszący wielkim drukiem „kłopoty”. Po niespodziewanym, szokującym wycieku danych katalogowych, młoda Polka zostaje zwolniona z domu mody Di Volpe. Chociaż dowody klarownie wskazują na temperamentną Sashę, ta nie poddaje się i postanawia znaleźć szpiega na własną rękę, co okazuje się nie lada zadaniem. Relacja z samym Alessandrem nabiera szybszych obrotów, zdrajca jest ciągle wśród nich, a Sasha musi oczyścić swoje dobre imię. Dlaczego Sasha padła ofiarą tak paskudnej intrygi? Kto za tym stoi? I jak rozwinie się tlące, gorące uczucie między Sandrem a Polką?



„ – Autobusem? – powtórzyła z niedowierzaniem. – Jeździsz autobusem po nocy, Sash?!

Przewróciłam oczami.

– No a jak mam jeździć, na hulajnodze? – zapytałam. Matka jednak nie poznała się na tym moim jakże wyrafinowanym żarcie.”



Ludka Skrzydlewska i w kontynuacji nie zaniża poprzeczki. Skupia fabułę wokół intrygi, nie spowalniając akcji całej historii. Jednocześnie zręcznie snuje relacje Sashy z Alessandrem, wplątuje życie pobocznych bohaterów, formując całość w całkiem przyjemny obraz, jakiego oczekujemy po pierwszej części. Troszkę mniej tego Mediolanu nam przedstawia, jednak on godnie ustąpił miejsca nieco ważniejszym wątkom.



„ – Taki już jest świat, Sasho – przerwała mi Gianna bezceremonialnie. – Ludzie oszukują, kłamią i zdradzają w najmniej oczekiwanych momentach.”



Jak na obyczajowy romans z intrygą w tle jest bardzo, ale to bardzo w porządku. To już chyba taka domena autorki, że wplecie gdzieś w fabułę wątek intrygującej tajemnicy, co w ogólnym rozrachunku sprawia, że lektura jest jeszcze bardziej fascynująca. Co do samych bohaterów, otwierają się oni sami przed nami, powolutku i smakowicie. Zaczynami dostrzegać wady, niedoskonałości i obawy, co czyni ich bardziej ludzkimi. Chociaż chwilami sama Sasha sprawiała wrażenie irytującej, całkowicie mogłam zrozumieć jej pobudki, gdy po raz kolejny pozornie absurdalnie wdawała się w kłótnię z Alessandrem.



„Odpychasz mnie, bo myślisz, że jeśli zrobisz to na swoich warunkach, będzie mniej bolało. Nie chcesz się otworzyć, bo boisz się, że wykorzystam to przeciw tobie.”



I tym razem autorka nie szczędziła nam malujących opisów miejsc, emocji i otoczenia. Powtórzę się, ale taki sposób kreowania fikcji opiewa się niemal o mistrzowski, co nie zmienia faktu, że nie każdemu to przypadnie do gustu. W którymś momencie lektura szła nieco wolnej, miałam wrażenie, że to całe śledztwo w poszukiwaniu szpiega jest trochę na siłę rozwleczone w czasie, ale na ogół całej powieści i dwóch tomów razem nie jest to tak ogromny mankament jakby mogło się wydawać.



„ Negatyw jest podstawą dobrego zdjęcia. Jest tym, od czego cały proces tworzenia dobrego zdjęcia się zaczyna. Negatyw jest dla tego wszystkiego najważniejszy.

[…] Jesteś moim negatywem szczęścia, moją podstawą szczęścia. Bez ciebie ono nie istnieje.”



Negatyw szczęścia: fine jest smacznym zwieńczeniem całej historii, a jakbym miała nadać mu smak, zdecydowanie rozpieszczałby nasze receptory smakowe, niczym najlepsze, włoskie tiramisu. Zdecydowanie polecam fanom gatunku, pióra autorki i tym, którzy mają jeszcze je przed sobą. Obie części Negatywu są warte uwagi i gwarantują milutkie wieczory, szczególnie teraz, gdy za oknem panuje jesienna, chłodna aura.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2020-10-07
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Negatyw szczęścia. Fine
Negatyw szczęścia. Fine
Ludka Skrzydlewska
7.1/10
Cykl: Negatyw szczęścia, tom 2

Historia o modzie i miłości ze szczyptą sensacji... I z co najmniej dwiema szczyptami humoru! Miłość. Moda. Intrygi. Nieoczekiwanie życiem zawodowym Sashy po raz kolejny wstrząsnęły silne turbulencje...

Komentarze
Negatyw szczęścia. Fine
Negatyw szczęścia. Fine
Ludka Skrzydlewska
7.1/10
Cykl: Negatyw szczęścia, tom 2
Historia o modzie i miłości ze szczyptą sensacji... I z co najmniej dwiema szczyptami humoru! Miłość. Moda. Intrygi. Nieoczekiwanie życiem zawodowym Sashy po raz kolejny wstrząsnęły silne turbulencje...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Autorka urzekła mnie wcześniej swą powieścią "Po godzinach", na tyle, iż po kolejne książki sięgam w ciemno. Czy serii "Negatyw szczęścia" udało się skraść moje serce? Tom 2 "Fine", s.366 Fine w t...

@coolturka104 @coolturka104

No i o to mi chodziło. Tego mi brakowało w pierwszej części, tej akcji, napięcia, emocji.!! I bez bicia mogę przyznać, że ta część podobała mi się o wiele bardziej niż poprzednia. Cała tą historię mo...

@nikolajablonska37 @nikolajablonska37

Pozostałe recenzje @Anastazja166

Negatyw szczęścia. Inizio
Inizio!

Jestem takim typem czytelnika, który jak już pokocha pióro danego autora, to nie ma przebacz. Akurat w tym przypadku, zachowanie jest czarno-białe. Albo się podoba, albo...

Recenzja książki Negatyw szczęścia. Inizio
Inspiracja
Inspiracja

Przez większość życia zaczytywałam się w romansach i obyczajówkach, co nie znaczyło, że spędzałam godziny na wielokrotnym, powtarzalnym seansie ekranizacji „Przeminęło z...

Recenzja książki Inspiracja

Nowe recenzje

Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka