Jazda na rydwanie recenzja

Nic szczególnego

Autor: @WystukaneRecenzje ·3 minuty
2020-10-01
Skomentuj
2 Polubienia
"Jazda na rydwanie" jak możecie się domyślić już po samej grafice na okładce, powinna być świetna. I nie dziwi mnie też faktycznie po przeczytaniu jej ilość stron, bo jednak takie tematy z reguły są faktycznie rozległe. To co, podpowiem, o czym jest ta opowieść!

Łapcie opis wydawcy:

"Rok 1938, Bydgoszcz. Osiemnastoletni Robert Meissner mieszka ze swoją zgorzkniałą matką, pragnąc w końcu rozpocząć samodzielne, dorosłe życie. Dzięki sąsiadce, pani Anieli, która zawsze ma dla niego czas i słowa otuchy, łatwiej jest mu radzić sobie z trudami codzienności. W końcu nadchodzi moment, na który długo czekał: powołanie do wojska otwiera Robertowi drzwi do nowych przygód, doświadczeń i podróży. Wojenna zawierucha rzuca go w różne części Europy, a zadania, jakie postawi przed nim los, będą niezmiernie wymagającym egzaminem jego dojrzałości.

„Jazda na rydwanie” to epicka, pełna napięcia i emocji powieść, w której wydarzenia historyczne przeplatają się z porywającymi wątkami miłosnymi, a odmalowane z pietyzmem realia życia z czasów II wojny światowej pozwalają przenieść się do świata, którego już nie ma."

Dla mnie najważniejsze było to, że faktycznie zagłębiamy się w czasy, które nie były łatwe dla nikogo. II Woja Światowa była ogromnym wyzwaniem, jak i tragedią dla nas, Polaków, ale w tej książce na szczęście nie zderzycie się po raz kolejny z obozami. Co to, to nie. Na szczęście. Bo ostatnio mamy wręcz wysyp literatury, którą już zaczęto nazywać obozową. Zaraz będą miały swoje półki w sieciowych księgarniach! Tutaj natomiast opowieść została umieszczona w Bydgoszczy więc samo to już jest czymś innym, za co plus. Poznajemy Roberta, któremu przyszło wkroczyć w dorosłe życie i kto by się spodziewał, że dla niego najważniejszym egzaminem z tejże dorosłości będzie powołanie do wojska. Chłopak to traktuje jak przygodę, ale czy można tak to nazwać? Czy przypadkiem w czasie kiedy ludzie są dla siebie wilkami, są brutalni, okropni, a żołnierzom chyba jednak jest najtrudniej, to można traktować służbę, jak przygodę?

Powiem Wam, że główny bohater mnie okropnie irytował. Taki niedojrzały, młody mężczyzna, ale nie w ten uroczy sposób, a wręcz przeciwnie, w irytujący. Mimo to myślę, że jest on tylko jednym z elementów dość ciekawej historii, którą opowiedział autor. Niestety, ja od takiej książki oczekiwałam bardzo dużo. Przy takiej objętości chciałam nie tylko wątku obyczajowego, który dostałam właśnie w postaci relacji Roberta z matką i ogólnie jego pomysłu na życie, ale także zagłębienia się w wojnę, w sprzęt, to co się wtedy działo. Może nawet troszkę chciałam poczytać o wątkach stricte historycznych, a tę ksiazkę nazwałabym studium psychiki głównego bohatera. Ba, nawet jego dzieciństwa. I szczerze? Jedyne, co historyczne w tej powieści, to czas kiedy to wszystko się dzieje, a mogłoby się dziać sto lat wstecz i sto lat w przód i nie byłoby zbyt dużej różnicy.

Podsumowując, po raz kolejny książka została według mnie niesłusznie zakwalifikowana gatunkowo. To obyczajówka historyczna z romansem w tle. Szczerze? Chciałam powieści szpiegowskiej, thrillera historycznego,a dostałam kurczę jasne pieczone... średnią powieść obyczajową. Zawiodłam się bo potencjał był i to ogromny. Język, jakim jest napisana ta książka też jest świetny, ale co z tego, kiedy przez większość książki czekałam aż coś zacznie się dziać!

Puf! Czar prysnął. Będę dalej poszukiwać porządnej powieści detektywistycznej osadzonej w czasach drugiej wojny światowej z nadzieją, że ktoś zrobi studium wynalazków, broni, jakie wtedy były budowane, a nie skupiając się na bohaterze, który może i ma rozbudowaną osobowość, ale to tylko młody chłopak, jak miliony wtedy innych. Bo tak, wtedy takich mężczyzn było bardzo dużo.

Wydawnictwu Novae Res dziękuję za egzemplarz, a ode mnie leci 5/10 gwiazdek.

Moja ocena:

× 2 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Jazda na rydwanie
Jazda na rydwanie
Julian Hardy
7.1/10

Gdy znajdziesz się na granicy śmierci, już zawsze będziesz kochał życie. Rok 1938, Bydgoszcz. Osiemnastoletni Robert Meissner mieszka ze swoją zgorzkniałą matką, pragnąc w końcu rozpocząć samodzieln...

Komentarze
Jazda na rydwanie
Jazda na rydwanie
Julian Hardy
7.1/10
Gdy znajdziesz się na granicy śmierci, już zawsze będziesz kochał życie. Rok 1938, Bydgoszcz. Osiemnastoletni Robert Meissner mieszka ze swoją zgorzkniałą matką, pragnąc w końcu rozpocząć samodzieln...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

„Jazda na rydwanie” Juliana Hardego to napisana z wielkim rozmachem, licząca sobie 892 strony fascynująca opowieść, protagonistą której jest osiemnastoletni – tyle lat przynajmniej ma na początku – R...

HE
@Herbina

„Jazda na rydwanie” to pierwsza książka autora publikującego pod pseudonimem Julian Hardy. W jednym z wywiadów twórca przyznał, że powieść„pisała się sama”. Z perspektywy czytelnika mogę stwierdzić, ...

@aneta_grablis @aneta_grablis

Pozostałe recenzje @WystukaneRecenzje

Znak i Omen
Znak i omen

Autorka, o której można powiedzieć, że tworzy świetne opowieści fantasy? Co uważacie? Mnie do tej pory nie zawiodła, wręcz uwielbiam jej książki i z chęcią sięgam po każ...

Recenzja książki Znak i Omen
Mister
Mister

Czytacie książki popularne, o których jest głośno? Tak było z "50 twarzy Greya", a co z następnymi powieściami tak poczytnej autorki? Bo "Mister" to właśnie dzieło słynn...

Recenzja książki Mister

Nowe recenzje

Karbala. Raport z obrony City Hall
Służba porywa, odciąga, eksploatuje i porzuca.
@MichalL:

Misje zagraniczne to nie tylko te w wykonaniu polskich jednostek specjalnych. Coraz częściej do publicznej informacji d...

Recenzja książki Karbala. Raport z obrony City Hall
Distraction
Black Moon
@ksiazkawaut...:

„Distraction” to książka, która od samego początku mnie intrygowała i to wcale nie chodzi o promocje czy przyciągające ...

Recenzja książki Distraction
Wiedźmag. Zimowe przesilenie
Za oknem co prawda prawie lato... a tu Zimowe p...
@xbooklikex:

"Każda wiedźma i każdy zmiennokształtny potrzebują rodziny, która będzie rozumieć ich magię." W "Zimowym przesileni...

Recenzja książki Wiedźmag. Zimowe przesilenie