Dotyk Julii recenzja

Nie. Dotykaj. Proszę...

Autor: @Minako_chan ·2 minuty
2012-12-22
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Julia. Po naszemu pewnie wariatka, dla innych broń. Bo kim innym może być dziewczyna, która zabija dotykiem. Została wysłana do zakładu psychiatrycznego przez swoich rodziców po pewnym nieszczęśliwym wypadku. Zawsze była sam, nie miała przyjaciół. Nawet w "celi" znajdowała się sama. Do czasu. Dokładnie 264 dni od czasu zamknięcia zostaje przydzielony do niej "współlokator". Chłopaka.Julia od razu poznaje w nim jedyną osobę, która broniła ją w czasach szkolnych. Tylko, że to nie są szkolne mury, a przyczyny ponownego spotkania nie są przypadkowe, ale z góry zaplanowane. Przez Komitet Odnowy. Ale zawsze są wyjątki, nie? I jak to bywa musi pojawić się rycerz na białym koniu.

„Śmiech jest oznaką życia.- Wzruszam ramionami, starając się, żeby to brzmiało obojętnie.- Do tej pory tak naprawdę nie żyłam.”

Trudno mi znaleźć słowa, bardzo trudno. Bo co mogę powiedzieć? Jest kilka słów, które cisną mi się do ust. Tak różnych. "Cudo, porażka, zadziwiające, denerwujące..." Więc teraz pora, by złożyć to wszystko w spójną całość. Zacznijmy od fabuły. Na pierwszy rzut oka wydaje się banalna i przewidywalna. Niestety, na drugi też. I na trzeci, czwarty... Wydaje mi się jakbym już to gdzieś widziała, jakbym oglądała ten sam film z innymi aktorami i osadzony w innymi miejscu i czasie. Nie zmienia to faktu, że Dotyk Julii to na swój sposób bardzo miłe czytadło. Oczarowało mnie, ale staram się byś w miarę obiektywna.


Okładka anglojęzycznej wersji książki.
Postacie są dość schematyczne. Biedna, niekochana dziewczyna z nadzwyczajnymi zdolnościami, urodziwy młodzieniec chcący jej pomóc i tyran chcący ją wykorzystać. Jednak charaktery tych bohaterów maja coś, co mnie przyciąga. Jestem dziewczyną, która zdecydowanie woli komedie i thrillery, ale dobrą komedią romantyczną też nie wzgardzi. Dlatego jeśli książka łączy w sobie jedno i drugie jest idealna. Postacie też muszą być... mieć to coś. Pod tym względem spodobała mi się Julia. Mimo, że spędziła mnóstwo czasu samotnie, w zamknięciu nie stała się jakąś pierwszą, lepszą użalającą się nad sobą dziewczynką. Ma cięty jeżyk i potrafi się bronić trafnymi uwagami. Drugą postacią, która do mnie przemówiła to Warner. Uwielbiam czarne charaktery.

Patrząc od strony graficzno-technicznej mogę powiedzieć, że te ciągłe przekreślenia - których szczególnie na początku jest multum - doprowadzały mnie do szewskiej pasji. Sposób pisania autorki jest specyficzny. Nie przepadam za narracją w czasie teraźniejszym, powtarzające się wyrazy lekko mnie dezorientują i denerwują. Przynajmniej jeżyk był zrozumiały. I okładka. Ta cudna okładka. Uwiodła mnie i namówiła bym kupiła powieść pani Tahereh Mafi. Teraz najważniejsze. Czy warto było dać się uwieść?

Suma sumarum cieszę się z zakupu. Była to miła odskocznia od nieciekawych lektur szkolnych i wierszy. Polecam ją osobą lubiącym niecodzienny styl i niekonwencjonalny sposób pisania. Bardzo przyjemnie czyta się coś w tym stylu. Na dodatek nieubłaganie szybko. Z tego co możemy wyczytać z ostatniej strony wnioskuje, że niewykluczony jest drugi tom.
Moja ocena: 8/10
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Dotyk Julii
4 wydania
Dotyk Julii
Tahereh Mafi
7.7/10

Wydana także pod tytułem "Dotknij mnie" „Nie możesz mnie dotknąć – szepczę. Kłamię – oto, czego mu nie mówię. Możesz mnie dotknąć – oto, czego nigdy nie powiem. Proszę, dotknij mnie – oto, co chcę ...

Komentarze
Dotyk Julii
4 wydania
Dotyk Julii
Tahereh Mafi
7.7/10
Wydana także pod tytułem "Dotknij mnie" „Nie możesz mnie dotknąć – szepczę. Kłamię – oto, czego mu nie mówię. Możesz mnie dotknąć – oto, czego nigdy nie powiem. Proszę, dotknij mnie – oto, co chcę ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Książka, której byłam ciekawa odkąd zaczęłam działać na bookstagramie, ponieważ z każdej strony widziałam rozpacz o braku wydania kontynuacji w Polsce. Dodajmy do tego radość, która towarzyszyła wzn...

@sanaecozy @sanaecozy

Pierwszy raz styczność z serią “Dotknij mnie” miałam kilka lat temu. Bardzo mi się wtedy spodobała, więc mocno ucieszyła mnie informacja o ponownym jej wydaniu. Juliette jest zamknięta od 264 dni w ...

@zia.libri @zia.libri

Pozostałe recenzje @Minako_chan

Miasto Kości
Dziewczyna, wampir, półanioł - czyli witaj w naszym świecie.

Nocni Łowcy czy jak kto woli Nefilim, wampiry, wilkołaki i zwykła dziewczyna. Brzmi trochę jak kilka znanych książek fantasy w jedną. I taki miszmasz może niektórych odrz...

Recenzja książki Miasto Kości
W pułapce nocy
Jurto może nie być już nic...

Zamknijcie oczy i wyobraźcie sobie, że wyjeżdżacie na biwak ze znajomymi. Góry, lasy, piękna polana, przez którą przepływa strumyk i ani śladu cywilizacji. Już? Dobrze. S...

Recenzja książki W pułapce nocy

Nowe recenzje

Róże i fiołki
Intrygująca i niezwykle klimatyczna!
@maitiri_boo...:

„Róże i fiołki” Gry Kappel Jensen to tom otwierający młodzieżową trylogię fantasy, który przenosi nas do tajemniczego, ...

Recenzja książki Róże i fiołki
Dzieci jednej pajęczycy
Pajęczyna
@CzarnaLenoczka:

W świecie gdzie woda i świeże powietrze nie są oczywistością a towarem luksusowym pajęcza bogini ma oko na wszystkie sw...

Recenzja książki Dzieci jednej pajęczycy
Na trwogę bije dzwon
Fascynująca podróż do przedwojennego Poznania
@czytanie.na...:

Niektóre książki zajmują szczególne miejsce w naszych sercach. W moim na stałe zagościła seria kryminalna z Antonim Fis...

Recenzja książki Na trwogę bije dzwon