Nowy Jork, lotnisko Kennedy'ego. Madeline i Jonathan nigdy wcześniej się nie spotkali. Ona jest paryską kwiaciarką, on - słynnym szefem kuchni, który niedawno utracił żonę i sieć restauracji stanowiącą dorobek życia; teraz prowadzi skromne bistro we włoskiej dzielnicy San Francisco. Gdyby nie incydent na lotnisku, żadne nawet nie wiedziałoby o istnieniu drugiego. Biegnąc do wolnego stolika w zatłoczonym barze wpadają na siebie i przez przypadek zamieniają telefony komórkowe. Kiedy zdają sobie sprawę z pomyłki, jest już za późno - dzielą ich tysiące kilometrów. Ciekawość bierze górę nad dyskrecją. Madeline i Jonathan nie potrafią powstrzymać się przed przejrzeniem zawartości nieswoich komórek. Czy oprócz intymnych zdjęć, e-maili i sms-ów kryją one jakieś interesujące informacje? Okazuje się, że tak. Przeszłość dwojga zafascynowanych sobą nieznajomych wiąże mroczna tajemnica, którą każde usiłowało wymazać z pamięci. Oraz pewna dziewczyna, która albo zaginęła, albo została zamordowana. Działając razem, Jonathan i Madeline mogą sobie wzajemnie pomóc. Niestety, grzebanie w przeszłości nie zawsze dobrze się kończy..."
I jeden z najładniejszych cytatów pojawiających się w tej książce
"Niektórym ludziom jest pisane się spotkać. Niezależnie od tego, gdzie się znajdują czy dokąd się wybierają, któregoś dnia na siebie wpadną." CLAUDIE GALLAY.
Czytanie jest przyjemne.
Czytanie pobudza wyobraźnię.
Czytanie jest zdrowym nałogiem. Czytanie jest sexy.
Zapraszam na krótką recenzję książki Guillaume Musso "Telefon od anioła"
To moje pierwsze "spotkanie" z tym znanym autorem.
I ta pozycja wypada bardzo pozytywnie.
Napisana przystępnym językiem, czyta się szybko (choć po każdym albo po kilku rozdziałach lubię się zatrzymać i przemyśleć co się wydarzyło). Akcja "wciąga" niesamowicie. Sami możemy poczuć się jak w filmie akcji czy thrillerze przeżywając poszczególne sceny razem z naszymi bohaterami.
Ci właśnie bohaterowie są przez autora ukazani w dostępny dla czytelnika sposób. Oboje po przejściach, o czym dowiadujemy się w dalszej części książki. Wzbudzają raz sympatię raz niechęć. Ale nie są to szare postacie, wręcz odwrotnie.
Madeline, pracująca w kwiaciarni w Paryżu i Jonathan, prowadzący bistro w San Francisco. Jakby z dwóch różnych światów, przez sytuację "przypadkową" wpadają na siebie i w ten sposób odmieniają swoje losy.
Cała opowieść jest bardzo barwna. I choć na początku byłem przekonany że to pewnie kolejna lekka historia głównie z wątkami miłosnymi i romansem w ciągu akcji dużo się zmienia i byłem tym pozytywnie zaskoczony bo także wkrada się tu wątek sensacyjno-kryminalny. W przeddzień Bożego Narodzenia (to wcale nie oznacza że nie można przeczytać w pozostałych miesiącach roku) dzieją się rzeczy i sytuacje od
pełne akcji, wzruszeń, humoru, niepewności ale też troski o drugiego człowieka.
Żadne spotkanie nie jest przypadkowe.
Z pewnością jeszcze bedę chciał wrócić do tego autora
+ barwna historia
+ konkretne opisy, ciekawie przedstawieni bohaterowie
+łączenie wątków obyczajowych i sensacyjnych
+ stopniowe odkrywanie tajemnic
- nieodpowiedzenie kilku wątków
Polecam