Matnia recenzja

Nie moja matnia...

Autor: @bartoszsoczowka ·2 minuty
2021-08-15
Skomentuj
1 Polubienie
Czy mogę powieść nazwać słabą, jeżeli przeczytałem ją od deski do deski i przez większość czasu nie chciałem odłożyć na półkę? Czy mogę określić ją jako dobrą, skoro uważam, że akcja była równie porywająca co koniugacja pantofelka? Już dawno książka nie wzbudziła we mnie tak wiele skrajnych emocji, co “Matnia” Przemysława Piotrowskiego. W moim osobistym rankingu to najsłabsza powieść Autora, którego dotychczasową twórczość wysoko cenię i który sam sobie zawiesił poprzeczkę niebotycznie wysoko.

Początkowo miałem wrażenie, że czytam kiepski, tani erotyk, później gotów byłem się założyć, że to obyczaj, a dopiero pod koniec pojawiła się nutka thrillera, z naciskiem na słowo nutka. Powiedzieć, że akcja “Matni” rozwija się niespiesznie, to jakby przyrównać ją do odchudzania mojej teściowej, która od 30 lat twierdzi, że jest w procesie. I chyba wyłącznie moja własna ciekawość, gdzie ten dziwaczny mix literacki prowadzi, sprawiła, że książkę przeczytałem w całości.

To po co czytałeś do końca?! - zapytasz Drogi Czytelniku. Niepowtarzalny styl, w jakim pisze Przemysław Piotrowski zwyczajnie uniemożliwia rozbrat z historią, nawet gdy finalnie oceniasz ją jako słabą. To autor o ogromnym potencjale, który pisząc zakuwa Cię w kleszcze i dopiero ostatnia strona powieści daje Ci klucz do odzyskania wolności.

Główna bohaterka “Matni”, Zuzanna Krupa, to kobieta płytka, naiwna, pozbawiona refleksji, nie wyciągająca wniosków z popełnionych przez siebie błędów i zwyczajnie nudna. Co bym nie robił, jak się nie starał, zapamiętam ją na zawsze jako tę, która zmuszona do brutalniejszego, aniżeli dopuszczała, seksu oralnego, racjonalizuje sobie ten fakt słowami, że “zawsze wolała dawać, niż brać”. Szach i mat. Tego nie przejdę nawet w fikcji literackiej.

90% wydarzeń w powieści przypomina mi bajkę “Żwirek i Muchomorek”. Oni też mieszkali w lesie, chodzili nad jezioro, w większości odcinków czegoś się bali, a ja wraz z nimi łudziłem się każdego wieczoru, że coś się tu jednak zadzieje. Jedyna różnica to ta, że Żwirek nie robił w co drugim odcinku loda Muchomorkowi.

W “Matni” nie otrzymacie porywającej akcji, ani klimatu thrillera - będzie dużo lęku i niepokoju, które prawdopodobnie zaprowadzą Was do ostatniej strony, podobnie, jak było to w moim przypadku. I to zakończenie jest jedynym mocnym akcentem powieści, bo choć przewidywalne, to jednak dobrze poprowadzone i zwieńczone pięknym, osobistym epilogiem Autora, który sam w sobie zmroził mnie bardziej, aniżeli cała książka.

Moja ocena:

× 1 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Matnia
Matnia
Przemysław Piotrowski
7.2/10

Skrzypiące pod nogami deski. Wiatr wyjący na zewnątrz. Gałęzie poruszające się za oknami. Nieprzenikniony mrok, w którym coś się czai… Zuza nigdy nie miała zbyt wielkiego szczęścia, ale zawsze jak...

Komentarze
Matnia
Matnia
Przemysław Piotrowski
7.2/10
Skrzypiące pod nogami deski. Wiatr wyjący na zewnątrz. Gałęzie poruszające się za oknami. Nieprzenikniony mrok, w którym coś się czai… Zuza nigdy nie miała zbyt wielkiego szczęścia, ale zawsze jak...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Bez pracy, bez przyszłości i bez perspektyw na dalsze życie do tego w ciąży i z ogromnym długiem? Brzmi jak scenariusz do taniego melodramatu, w którym w zupełnej beznadziei pojawia się wybawiciel. Z...

@Zaczytane_koty @Zaczytane_koty

Zbierałam się chyba tydzień aby napisać kilka słów o książce "Matnia" Przemysława Piotrowskiego. Książce słabej, przewidywalnej jeśli chodzi o fabułę, którą wysłuchałam do końca chyba jedynie siłą wo...

@Jezynka @Jezynka

Pozostałe recenzje @bartoszsoczowka

Dysharmonia
Opowieść o poszukiwaniu prawdy, która może przynieść więcej bólu niż ukojenia

Czy zbliżając się nieuchronnie do czterdziestki można wciąż dojrzewać? Można, literacko, czego Bartosz Szczygielski jest najlepszym przykładem. Nie jest tajemnicą, że na...

Recenzja książki Dysharmonia
Pod dachem z mordercą
Wciągająca, mroczna i niepokojąco prawdziwa...

Wciągająca, mroczna i niepokojąco prawdziwa – “Pod dachem z mordercą” Klaudii Muniak to powieść, która wstrząsa i zmusza do refleksji. Autorka z niezwykłą precyzją buduj...

Recenzja książki Pod dachem z mordercą

Nowe recenzje

Ta, którą znam
Ta, którą znam
@asach1:

„ Dlaczego marzenia są najpiękniejsze wtedy, gdy się nie spełniają i pozostają tylko w sferze fantazji ? ” (str.73) ...

Recenzja książki Ta, którą znam
Trędowata. Część 2
Klasyka gatunku
@ewelina.czyta:

Dzień dobry serdeczne! Dziś przyszła pora napisać kilka słów o drugim tomie książki, o której napisane i powiedziane zo...

Recenzja książki Trędowata. Część 2
Kuchnia narodowa
Apetycznie
@olilovesbooks2:

*współpraca reklamowa z Wydawnictwem BoWiem* Była to dla mnie książka niespodzianka. Szczerze mówiąc sama od siebie ni...

Recenzja książki Kuchnia narodowa