Amityville horror recenzja

Nie taki diabeł straszny...a może jest?

Autor: @Nigrum ·2 minuty
2019-10-31
Skomentuj
1 Polubienie
Ostatnio na topie są straszne historie niby oparte na faktach. Opowieści gdzie duchy, zmory i diabły skaczą po suficie, męczą zwykłych ludzi, manifestują swą obecność.
Czemu używam słowa niby?
Bo nie będąc uczestnikiem tych zdarzeń nie możesz powiedzieć, że dana historia jest prawdziwa. Ale to logiczne. Tak więc kiedy słyszymy bądź czytamy, że coś mogło wydarzyć się naprawdę nasza uwaga koncentruje się maksymalnie. Chcemy poznać opowieść i ewentualnie ocenić. Jakiś taki dreszczyk emocji pojawia się na skórze, bo... podświadomie wierzymy w to co czytamy.
A to czy uznaję historię za prawdziwą czy nie w sumie nie jest ważne. Ważna jest historia.
I to co z nami robi.

Młode małżeństwo postanawia zakupić piękny dom wystawiony w okazyjnej cenie, przez popełnione w nim przed laty brutalne morderstwa. Pięcioosobowa rodzina Lutz'ów  marzy o dużym domostwie, więc ten na Long Island całkowicie wpasowuje się w ich amerykański sen. Zakupują go mimo strasznej tragedii jaka rozegrała się w tych murach. Przekraczając próg rezydencji przy Ocean Avenue 112 w Amityville nie zdają sobie sprawy, że za 28 dni porzucą majątek. Uciekną przed niewytłumaczalnymi zdarzeniami, które przerażą ich śmiertelnie. Zło przybiera wiele postaci a ta rodzina stanie do walki z jego najgorszymi przejawami.

Jeśli choć trochę siedzicie w temacie horrorów na pewno co nieco wiecie o nadnaturalnych  przygodach  rodziny Lutz'ów w ich domostwie na Long Island - czy to z filmu czy z internetu. Ja nie wgłębiałam się w historię, bo przyznam, że ten temat  jakoś mi tak ciągle umykał.
Kiedy dowiedziałam się, ze Wydawnictwo Vesper wyda książkę Jaya Ansona nie mogłam postąpić inaczej jak ją zakupić i przeczytać.
Nie oglądałam filmu, nie wnikałam za bardzo w czeluści internetu by dowiedzieć się o co ten cały szum z rezydencją na Long Island. I w sumie to uratowało mnie przed  ewentualną nudą podczas czytania. Przyznam, że historia w jakiś sposób mną wstrząsnęła na tyle by męczyła mnie w snach.
Myślę, ze winę za to ponosi dobre pióro Jaya Ansona. Pisarz przedstawił wydarzenia w formie rekonstrukcji w płynny sposób przenosząc czytelnika do nawiedzonego domu. Czytało się szybko, bo książkę skoczyłam w jeden wieczór. Z lękiem spoglądałam na zegarek, obawiając się godziny duchów, kiedy to mary straszą najbardziej.
Podczas lektury czułam wiele emocji naraz - od zwątpienia, po rozbawienie, na przerażeniu kończąc. I podobało mi się to. Historia zdała egzamin, zakodowała się w głowie i działa w niej niestworzone rzeczy.
Napięcie elektryzowało skokowo, akcja momentami wręcz kotłowała się przed oczami, by na chwilę zwolnić i jeszcze bardziej przerazić czytającego.

Dom z oknami przypominającymi oczy zyskał złą sławę lata temu i do dziś straszy i mami umysły ludzkie. "Amityville horror" to świetna książka na długi jesienny wieczór, nawet taki jak ten, czyli noc Halloween. Nie jest to pozycja wymagająca wybitnego myślenia, możemy poddać się historii i przeżywać przygody z duchami w roli głównej bez obawy, ze utoniemy gdzieś pośród akcji.

W książce pojawiają się sceny, które jeżą włos na głowie, ale i takie, które malują na naszej twarzy kpiący uśmiech. Jednak jest to zdrowe połączenie i nie psuję zabawy - ot taki przyzwoity horror. I bawi i straszy.

Myślę, ze "Amityville horror" powinniście przeczytać bo... w sumie to już klasyk.
A. Jeszcze coś.
Okładka i ilustracje Macieja Kamudy są chorobliwie fantastyczne.
Czyż nie?
https://atramentowypodroznik.blogspot.com/2019/10/amityville-horror-jay-anson.html

Moja ocena:

Data przeczytania: 2019-10-31
× 1 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Amityville horror
Amityville horror
Jay Anson
7.4/10

George i Kathleen Lutz wprowadzili się do zakupionej za bezcen imponującej posesji na Long Island w przekonaniu, że oto ziszcza się ich amerykański sen, tymczasem dwadzieścia osiem dni, jakie spędzil...

Komentarze
Amityville horror
Amityville horror
Jay Anson
7.4/10
George i Kathleen Lutz wprowadzili się do zakupionej za bezcen imponującej posesji na Long Island w przekonaniu, że oto ziszcza się ich amerykański sen, tymczasem dwadzieścia osiem dni, jakie spędzil...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Rodzina Lutzów postanowiła zamieszkać w posiadłości w miejscowości Amityville, do czego dodatkową zachętę stanowiła wyjątkowo okazyjna cena. Poprzedni domownicy zostali zamordowani we śnie przez czło...

@oczytanakryminolog @oczytanakryminolog

13 listopada 1974 roku, przy ulicy Ocean Aveneu 112, doszło do masowego morderstwa. Dwudziestotrzyletni Ronald DeFeo, zabił swoich rodziców, oraz czwórkę rodzeństwa. Kolejni mieszkańcy domu, wyprow...

@ReniBook @ReniBook

Pozostałe recenzje @Nigrum

Idź i czekaj mrozów
Dolina pełna potworów.

W Wilczej Dolinie w tajemniczych okolicznościach ginie człowiek. Cała społeczność drży ze strachu, czy aby zagubiony mężczyzna nie powróci jako demon. W lasach otaczając...

Recenzja książki Idź i czekaj mrozów
Kuklany Las
Kukiełka i Las

Maciek i jego tata wybierają się do lasu na wyprawę. Kiedy obaj wracają do domu, mama malca zauważa, że z dzieckiem jest coś nie tak. Co takiego wydarzyło się podczas ic...

Recenzja książki Kuklany Las

Nowe recenzje

Most na Drinie
Kronika pewnego mostu
@Remma:

Wzniesiony przez Mehmedpaszę most stanowi pretekst do opowieści z dziejów Bośni w latach 1516 – 1914. Most stanowi cent...

Recenzja książki Most na Drinie
Wioska małych cudów
Wioska małych cudów
@tomzynskak:

Każdy z nas potrzebuje w swoim życiu cudów. Nie jakiś magicznych i nierealnych, a takich najzwyklejszych, które mogą wy...

Recenzja książki Wioska małych cudów
Dom ciało
Wersy płynące przez wnętrze…
@edyta.rauhut60:

Poezja wiele ma oblicz. Dzisiaj chciałabym Ciebie, Czytelniku zaprosić do poznania jednego z nich. Jak możemy przeczyta...

Recenzja książki Dom ciało