„Nie wiesz nic” – Marcel Moss
Po tragicznej śmierci Alana, nowym kapitanem drużyny siatkarskiej zostaje Hubert. Niestety, nie każdy jest w stanie zaakceptować go w nowej roli. Między nim a resztą drużyny nie dzieje się dobrze. To Paweł chciałby był głową drużyny, który wie jak zmotywować kolegów do walki. Hubert czuje się zagrożony i chce wyeliminować Pawła.
Hubert aby „scalić” drużynę do większego zaangażowanie i lepszej gry postanawia zorganizować wyjazd w Bieszczady, który będzie miał za zadanie zjednoczyć chłopaków. Jak się później okaże, wyjazd ten stanie się dla nich miejscem walki o przetrwanie. Ich walka to tak zwany mecz o wszystko, a nagrodą będzie możliwość dalszego życia i przezwyciężenie śmierci.
Marta po śmierci dwojga przyjaciół próbuje wrócić do normalności. Wraz z grupką znajomych mają tajemnicę, która nie powinna nigdy ujrzeć światła dziennego. Jeżeli ktoś ją odkryje ich życie będzie skończone. Powrót do normalnego życia będzie musiał poczekać. Każde z nich otrzymuje wiadomość na skrzynkę pocztową z informacją, że mają iść na policję i przyznać się czynów. Które skutecznie próbują zataić. Kto w tej walce wyjdzie jako zwycięzca? Czy ktokolwiek będzie umiał żyć z wyrzutami sumienia?
„Zrozumiałam, że czasem wyrzuty sumienia i poczucie winy są tak silne, że odbierają nam zdolność trzeźwej oceny sytuacji”
Marcel Moss w swoich powieściach pisze o rzeczach ważnych. Sytuacje, które możemy tu dostrzec mogą się zdarzyć każdemu z nas, bądź dzieją się tuż obok. Bądźmy uważni i starajmy się dostrzec to co chce nam przekazać życie.
Często nastolatkowie mają swoje problemy, które my dorośli bagatelizujemy. A może warto otworzyć i wytężyć słuch, aby pomóc temu młodemu człowiekowi. Pamiętajmy, że pomimo tego, iż ktoś urodził się jako chłopiec bądź dziewczynka, to nie zawsze jest w stanie siebie zaakceptować. Tak samo jak Karol, który w swoim ciele nie czuł się komfortowo. Pomimo tego, że sygnalizował to swoim najbliższym to oni nie byli w stanie tego dostrzec, a gdy przyszedł czas przemiany okazali mu brak szacunku.
Bądźmy odważni i starajmy się żyć w zgodzie ze swoją naturą. Nie dajmy się szufladkować. Nie gardźmy drugą osobą. Jedni nic sobie z tym nie zrobią, inni popadną w depresję.
„W naszych czasach wyrazem najwyższej odwagi jest bycie sobą”
Młodzi ludzie często są agresywni, bez tolerancji. Może warto od małego wpajać im wiedzę, że czarne czasami może być białe.
Nie oceniajmy a starajmy się zrozumieć. Każdy z nas chciałby cieszyć się życiem, a nie jedynie codziennie toczyć walkę o przetrwanie.
Kolejny poruszany temat to choroba najbliższej osoby – matki. Kobieta sukcesu, która jest popularna nagle znika z sieci. Nigdy nie miała czasu dla własnego dziecka, które przeżyło poronienie i śmierć ukochanego. Matka, która właśnie dla dziecka powinna walczyć poddała się. Ludzie się od niej odwrócili bo poprzestała dodawać nowe posty, czy tak to powinno wyglądać? Dobrze, że Sara pomimo iż odczuwa żal do mamy to karze jej walczyć z rakiem. Niech dumna kroczy przez życie i się nie poddaje. Wspaniale, że przy swoim boku może mieć takiego Anioła Stróża.
Od książek Marcela Mossa ciężko się oderwać. Pełne emocji, trudnych tematów, których my często nie zauważamy. Otwierają oczy, że mimo tego iż świat z zewnątrz jest piękny to w środku pełno w nim złych emocji.