Pieśni żałobne dla umierających dziewcząt recenzja

„Nie zapo­mnij o mnie, kiedy już doro­śniesz i się zako­chasz, do­brze? Praw­do­po­dob­nie nie bę­dzie mnie już tu wtedy, ale po pro­stu nie zapo­mnij. Bo jak zapo­mi­nasz, to zna­czy, że je­steś cał­kiem sa­mot­na. A ja nie chcę, żeby któ­raś z nas była sa­mot­na”, czyli cmentarz, duchy i nastolatka.

Autor: @withwords_alexx ·2 minuty
2024-11-03
Skomentuj
2 Polubienia
Pieśni żałobne dla umierających dziewcząt to książka, która przyciągnęła mnie do siebie swoim nieco dziwnym opisem. Skuszona i zaintrygowana postanowiłam dać jej szansę. Autorka znalazła się wśród laureatów The Crime Writers of Canada, a jej książka została uznana za najlepszą powieść dla młodzieży. Pieśni żałobne dla umierających dziewcząt zostały pięknie wydane — w twardej oprawie oraz z barwionymi brzegami — świetnie się prezentuje.

Winifred mieszka z ojcem w domu na cmentarzu, w pobliżu grobu swojej matki. Dziewczyna spędza czas samotnie, snując się ze swoim grubym psem między zaniedbanymi grobami. Przez to pojawiają się plotki, że cmentarz jest nawiedzony. Sprawą zaczyna się interesować firma organizująca wycieczki „po nawiedzonym Toronto” oraz kuzynka hochsztaplerka. Nawet ojciec Winifred jest przekonany, że cmentarz odwiedza jego ukochana zmarła żona. Wszystko się zmienia, gdy do dziewczyny zaczyna przychodzić prawdziwy duch nastolatki, która zginęła kiedyś tragicznie w pobliskim wąwozie. Od tej pory nic już nie jest takie samo. Winifred musi inaczej spojrzeć na życie, śmierć i miłość. Zwłaszcza na miłość…

To nie jest lekka i łatwa książka, jak początkowo myślałam. Poruszane są tutaj trudne tematy — nasza bohaterka czuje się inna — a na co dzień zdecydowanie bliżej jej do zmarłych niż do żywych. Mieszka wraz z ojcem w domu na cmentarzu w pobliżu grobu swojej matki. Dnie spędza, snując się pomiędzy grobami. Gdy poznaje ducha pewnej dziewczyny, zmienia się jej pogląd na życie i śmierć. Od samego początku atmosfera jest dziwna i osobliwa. Klimat jest niepokojący, a odczuwalna samotność przytłacza. Rozważania o egzystencji, przemijaniu i śmierci otoczone są skomplikowanymi relacjami, problemami życia codziennego i trudnościami dorastania. Granica pomiędzy życiem a śmiercią jest bardzo cienka.

Winifred ma szesnaście lat, a bardzo często zachowuje się, jakby miała dużo mniej. Bohaterowie wykreowani nieco po macoszemu. Wątek queerowy naciągany — zupełnie nie było czuć pomiędzy nimi chemii. Nie do końca jestem w stanie stwierdzić, dokąd prowadzi nas akcja. Rzeczywistość miesza się ze snem. A przyziemne rzeczy zostały opisane tak, że można poczuć zażenowanie i obrzydzenie. Akcja toczy się bardzo chaotycznie, a wątki urywają się.

Pieśni żałobne dla umierających dziewcząt to książka dziwna i osobliwa, która na pewno nie każdemu przypadnie do gustu. Cherie Dimaline stworzyła historię inną, ale nie do końca tego po niej oczekiwałam.

Moja ocena:

× 2 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Pieśni żałobne dla umierających dziewcząt
Pieśni żałobne dla umierających dziewcząt
Cherie Dimaline
7.6/10
Seria: Salamandra

Winifred mieszka z ojcem w domu na cmentarzu, w pobliżu grobu swojej matki. Dziewczyna spędza czas samotnie, snując się ze swoim grubym psem między zaniedbanymi grobami. Przez to pojawiają się plotki...

Komentarze
Pieśni żałobne dla umierających dziewcząt
Pieśni żałobne dla umierających dziewcząt
Cherie Dimaline
7.6/10
Seria: Salamandra
Winifred mieszka z ojcem w domu na cmentarzu, w pobliżu grobu swojej matki. Dziewczyna spędza czas samotnie, snując się ze swoim grubym psem między zaniedbanymi grobami. Przez to pojawiają się plotki...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Nastoletnia Winifred mieszka wraz ze swoim ojcem w domu na cmentarzu, na którym znajduje się grób jej matki. Cmentarz to dla niej środowisko naturalne, miejsce pracy jej ojca i oaza spokoju z możliwo...

@alien125 @alien125

🤍 Q: Lubicie chodzić po cmentarzach? Trzeba przyznać, że cmentarz to dość klimatyczne miejsce i co poniektórzy nie za bardzo lubią się tam wybierać. A o tym, żeby tam mieszkać, to już w ogóle nie ma...

@read.my.heart @read.my.heart

Pozostałe recenzje @withwords_alexx

Zaśnij, diabeł patrzy
„Czasami najbezpieczniej jest po prostu zamknąć oczy”, czyli nowa seria autora bestsellerów.

Zaśnij, diabeł patrzy otwiera nowy cykl Prawo Dunli. Cyryl Sone to autor bestsellerowych kryminałów o prokuratorze Kroonie. Do jego książek przyciągnęła mnie informacja,...

Recenzja książki Zaśnij, diabeł patrzy
Rzeźbiarka krwi
„Uwierzylibyście? Prawdziwa, żywa rzeźbiarka krwi. Jak myślicie, ile takich jeszcze zostało?”, czyli medycyna, fantastyka i azjatycka kultura.

Rzeźbiarka krwi to książka, która przyciąga do siebie swoją kolorową okładką. Do sięgnięcia po tę powieść zachęcił mnie opis, który zwiastował opowieść pełną medycyny i ...

Recenzja książki Rzeźbiarka krwi

Nowe recenzje

Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka