Rok pełen marzeń recenzja

Książka opowiada o czwórce przyjaciół ze szkolnego koła dziennikarskiego, którzy próbują sobie poradzić z trudami nastoletniego życia.

Cassie, jest uzdolnioną siatkarką i pogodną dziewczyną, która zakochała się w kapitanie męskiej drużyny siatkówki. Jej perypetie z chłopakami, były jednymi z najzabawniejszych jak i najbardziej ujmujących za serce.

Olivia próbuje pogodzić wymagania swojego konserwatywnego ojca ze swoim stylem i marzeniami. Dla swoich przyjaciół potrafi wiele zdziałać (jak i nie boi się przekazać komuś, jak bardzo jest beznadziejny).

Roksanne próbuje pokazać, że jest kimś więcej niż dziewczyną z ładną buzią. Nastolatka swoim opanowaniem nieraz mnie zadziwiała jak i mocno kibicowałam jej w odnalezieniu miłości.

Robert natomiast interesuje się organizacją i chce być najlepszym przewodniczącym, jakie środowisko szkolne widziało. Niestety, los trochę pokrzyżuje jego plany.

W książce można spotkać wiele wątków, dzięki czemu, każdy znajdzie w niej coś dla siebie. Sami bohaterowie całkowicie różnią się od siebie. W powieści śledzimy ich losy, pragnienia, odważne i śmiałe decyzje, i spełnianie ich marzeń. Widzimy jak radzą sobie w szkole, jak rozwiązują problemy i dają żyć uczuciom.

I jak tak myślę, to książka jest niezwyczajne zwyczajna. Ale w tej zwyczajności, z dodatkiem humoru jak i przyjaźni tkwi jej niezwykłość. Wielu z nas przeżywało podobne rozterki jak uczniowie Liceum Raymonda Lwa. Przeczytanie tej książki jest taką sentymentalną podróżą do tamtych czasów. Pomijając niektóre pomysły pewnych osób, które były zdecydowanie zbyt mocne.

Ważnym aspektem książki jest sport. Taki trochę High School Musical, ale bez z śpiewania i z siatkówką zamiast koszykówki. Podczas czytania aż chce się chwycić za piłkę. Postacie drugoplanowe nadają książce szkolnego ducha i sprawiają, że jesteś zaintrygowany czy dana postać będzie się mocniej łączyć z naszymi głównymi bohaterami.

Dużą uwagę zwróciłam na styl pisania, który jest niezwykle przyjemny. Przez każdy rozdział się wręcz płynie. I samo wydanie książki jest szczególne, bo dzięki niemu możemy przeczytać m. in. gazetkę szkolną Liceum Raymonda Lwa.

Jest to opowieść o spełnionych i tych niespełnionych marzeniach. Bardzo się cieszę, że miałam możliwość przeczytania tej książki! I trochę szkoda, że jest to tylko jednotomówka, bo aż chce się czytać więcej o tych bohaterach.