Wielu z Was już zapewne zna twórczość J.T.Geissinger. Mnie kusiła niesamowicie jej poprzednia seria Slow Burn, oceniana bardzo pozytywnie, podobno niesamowicie zabawna. Te opinie zachęciły mnie do sięgnięcia po tę serię. Czy jestem z tego zadowolona ?
Przyznam, że opornie szła mi ta książka. Jest tu humor, dużo humoru nawet ale taki …nie mój … Nie bawiły mnie przekomarzania się bohaterów, ich gierki słowne wydawały mi się nieco dziecinne, płytkie, bez polotu. Ale z czasem wciągnęła mnie sama historia stworzona przez autorkę. Spodziewałam się, że ten tom zakończy historię pary głównych bohaterów ale jednak finał zaskoczył i czekam na ciąg dalszy, który już blisko.
Evalina była partnerką rosyjskiego mafioza - Dmitrija. Jednak uciekła od niego, przekonana, że piekło jakie jej zgotował, już za nią. Nie jest świadoma, że to tylko pozory. Zaszyła się w Meksykańskiej wiosce Cozumel, gdzie od pewnego czasu obserwuje ją Nasir - ochroniarz na zleceniu jej “męża”.
Naz pewien, że ma łatwe zlecenie przewrażliwionego męża, mimo, że nie powinien, powoli coraz lepiej poznaje fakty z życia Eve i ją samą. I jest w szoku gdy dowiaduje się co kobieta przeszła i jakie były powody jej ucieczki od Dmitrija.
Tych dwoje od samego początku, od pierwszego oficjalnego spotkania, czuje przyciąganie, aż iskrzy między nimi. Jednak udają, że czują do siebie wyłącznie…niesmak i nie szczędzą sobie złośliwości.
Co mnie zastanawia to fakt, dlaczego Eve uciekła do miejsca, w którym niebezpieczeństwo czyha niemalże na każdym rogu. W końcu Meksyk to nie rajska wyspa. Dilerzy, gangi i inne atrakcje, nie zapewniają swobody i spokoju, o czym kobieta dość szybko się przekonuje. Lecz też nie należy do bezbronnych dam czekających na wybawiciela. Mimo to Naz rusza na ratunek. I postanawia ją ocalić nie tylko w tym przypadku.
Wątek mafijny mi się bardzo podobał, jak też to, że Eve okazała się twardą i wyrazistą bohaterką. Do tego bardzo inteligentną co zaimponowało Nazowi. On z kolei to niby taki samiec alfa ale zarazem mężczyzna bardzo wrażliwy i …kochliwy.
Autorka ciekawie też opisuje tu centrum siedziby firmy , w której pracuje Naz i zarazem, którą stworzyli Connor z Tabby. Wyjątkowo barwni i intrygujący bohaterowie, rządzą wręcz twierdzą nie do zdobycia, która wg opisu autorki jest w stanie przetrwać nawet zamach nuklearny. Wydawało mi się to dość nierealne ale na swój sposób ciekawe urozmaicenie. Biorąc też pod uwagę cechy Dmitrija i jego możliwości zbrojeniowe, chyba takie miejsce dla Evy było niezbędne do ukrycia. Dodało to też całości takiego jakby akcentu sensacyjnego, zapewniło chwile jak w filmie akcji.
Książka porusza temat znęcania, pokazuje do czego zdolna jest kobieta, która chce uwolnić się spod władzy tyrana. Ale też jak wiele w stanie jest poświęcić dla miłości… Nie była może tak porywająca jakbym chciała i były chwile, że byłam zawiedziona ale ma bez wątpienia liczne zalety, które jakby wyrównują to czego mi brakowało lub mi nie odpowiadało. W efekcie nie żałuję, że po nią sięgnęłam i ciekawi mnie jak to potoczy się dalej. Boję się w sumie co czeka naszą bohaterkę, a nawet bohaterów. A Wy ? Czekacie ?
Dziękuję za egzemplarz Wydawnictwu NieZwykłe.