Kot niebieski recenzja

Nieczuły kot niebieski

Autor: @justyna_ ·2 minuty
2019-12-02
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Martyna Bunda swoim prozatorskim debiutem z 2017 roku pt.  „Nieczułość” rozkochała w sobie czytelników (powieść otrzymała Nagrodę Literacką Gryfia i Pomorską Nagrodę Literacką oraz została nominowana do Nagrody Literackiej Nike). Kilka razy przymierzałam się do tej książki, ale jakoś nie było nam po drodze. Każdy miłośnik książek wie, że nie można niestety czytać wszystkiego, bo doba za nic nie chce się wydłużyć. Gdy na horyzoncie pojawiała się możliwość przeczytania najnowszej powieści Bundy „Kot niebieski”, ochoczo na to przystałam, licząc na czytelniczą ucztę. 

Powieść opiera się na historii pustelniczego klasztoru, położonego między kaszubskimi jeziorami. Z klasztorem związani są pośrednio i bezpośrednio różni bohaterowie, których perypetie i przeżycia śledzimy na kartach książki. Kasztelanic z Ruśniczyna, przeorysza Alma, kat, akuszerka, przedstawiciele Kościoła, naukowcy, znikający pisarz, doktor i była hrabina… Nie dość wielu bohaterów to jest tu też rozmach czasowy, bo historia rozpoczyna się w 1379 roku, by finalnie dotrwać do lat 70. XX wieku. Wszystkiemu towarzyszą niebieskie koty. I o dziwo, rasa taka naprawdę istnieje. Koty kartuskie, jak głosi legenda, hodowane były w zakonie kartuzów gdzie trafiły sprowadzone z rejonu dzisiejszej Syrii. W naturalnym środowisku to dzikie koty górskie. Koty bardzo przyjacielskie i inteligentne, przywiązują się do jednej osoby.  

„Kot niebieski” od momentu wydania cieszy się niesłabnącą popularnością. Niestety nie podzielam tych wszystkich zachwytów nad książką. Przede wszystkim uwierał mnie język powieści, który jak dla mnie jest mocno trudny w odbiorze. Poszczególne zdania czy całe akapity, choć z pięknym słownictwem, dopracowane i wielowymiarowe, nie prowadziły ze mną flirtu. Na szczęście im bliżej czasów współczesnych w powieści, tym zdania bardziej kształtne i przyjazne. Do tego dochodzi lekko kronikarski styl, co nie leży w sferze moich zainteresowań. Obstawiam, że taki typ narracji był zamierzony. Trudno też wskazać o czym właściwie jest powieść. Znacie te pytania?  No bo o czym, o klasztorze? 

Postaci z pewnością są wyraziste i charakterne. Emocje aż buzują. Dużo tu tajemnic, sporo magii, zabobonów oraz wiary w Boga. Powieść nieoczywista i wieloznaczna. Sporo filozofii i… dziwności. Choć akcja biegnie przez stulecia uważne oko może dostrzec nawiązania i przenikanie światów. Całość pisana z dbałością o szczegóły, z elementami powieści historycznej, chętnie nawiązuje do wielkich przemianach cywilizacyjnych, jest także świetnym studium psychologicznym. Sporo tu klimatu realizmu magicznego, gdzie historia przeplata się z fikcją, który nie każdemu przypadnie do gustu. Jest to opowieść oryginalna, która onieśmiela i zawstydza, i tak, wnosi sporo świeżości do krwawych sensacji czy słodko-gorzkich powieści obyczajowych. Nie boję się stwierdzenia, że to literatura przez duże „L”. 

Nie rozumiem porównań, nawiązania i podobieństwa do prozy Olgi Tokarczuk. Na swojej liście przeczytanych książek pani Olgi mam kilka. Wolę jednak panią Martynę.  Mimo wszystko, bardziej do mnie przemawia. 

Po lekturze „Kota niebieskiego” nie zostałam fanką pani Martyny. Kurczę, naprawdę się starałam zaangażować w historię. Może to nie był czas dla tej książki? Jeśli trafię na „Nieczułość” dam jej szansę, może zła passa zostanie odczarowana. Niezaprzeczalnie Bunda ma talent, czaruje i urzeka słowem. Stworzyła powieść wielowarstwową, wieloznaczną, stylizowaną. Mnie niestety nie porwała. Jednak warto wyrazić własną opinię. Całość ratują niebieskie koty, które cicho kroczą przez wieki na kartach powieści. 

Moja ocena:

Data przeczytania: 2019-12-02
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Kot niebieski
Kot niebieski
Martyna Bunda
6.9/10

Nowa powieść Martyny Bundy, autorki wielokrotnie nagradzanego debiutu Nieczułość. Epicki rozmach, wyraziste postaci oraz trzymająca w napięciu akcja brawurowo rozpisana na siedem wieków historii. Z...

Komentarze
Kot niebieski
Kot niebieski
Martyna Bunda
6.9/10
Nowa powieść Martyny Bundy, autorki wielokrotnie nagradzanego debiutu Nieczułość. Epicki rozmach, wyraziste postaci oraz trzymająca w napięciu akcja brawurowo rozpisana na siedem wieków historii. Z...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Przywiozłam z Targów kota. Wyczekanego, bo spisana wcześniej "Nieczułość" porwała mnie i oczarowała. Kota rzadkiego, pięknego, sporego. Kaszubskiego. Niebieskiego. I rozgościł się ten kot w moim życi...

@Pani_Ka @Pani_Ka

Pozostałe recenzje @justyna_

Dni w historii ciszy
Dager i stillhetens historie

Literatura skandynawska zajmuje na mojej półce szczególne miejsce. Srogi i zimny klimat, bohaterowie z charakterem, nie zawsze szczęśliwe zakończenie historii. „Dni w hi...

Recenzja książki Dni w historii ciszy
Robaki w ścianie
Robaki w ścianie

Przyznam szczerze, że jakiś czas temu kryminały polskich autorów zaczęłam omijać szerokim łukiem. Przez powtarzalny motyw, płaskich bohaterów i zakończenia bez zaskoczen...

Recenzja książki Robaki w ścianie

Nowe recenzje

Dawno temu w Warszawie
Niedawno temu w Warszawie
@emol:

Pisarstwo Żulczyka jest pisarstwem specyficznym. Obnaża ciemne strony funkcjonowania społeczeństwa, pokazuje środowiska...

Recenzja książki Dawno temu w Warszawie
Thanks to You
Thanks to you
@booksbyalci...:

Pierwsza część tej dylogii sprawiła, że od razu sięgnęłam po kolejną. Po prostu musiałam dowiedzieć się, co u moich now...

Recenzja książki Thanks to You
Spotkasz mnie nad jeziorem
Piękna i wielowymiarowa powieść, która wciąga n...
@burgundowez...:

“Spotkasz mnie nad jeziorem” autorstwa Carley Fortune to piękna i wielowymiarowa powieść, która wciąga nas w wir emocji...

Recenzja książki Spotkasz mnie nad jeziorem
© 2007 - 2024 nakanapie.pl