Nieczysta gra recenzja

Fabio jest synem Dona. Lubi zabawę i nie szuka związku. Jednak wszystko się zmienia gdy poznaje Agnese. By o niej zapomnieć ojciec wysyła go na misję, wszystko się plącze gdy w jego życiu pojawia się kolejna kobieta.
Bardzo lubię czytać książki mafijne. Jest jeden lub kilku Bosów, to wokół nich toczy się rozgrywka. Książki są konkretne, władcze i niby wszystko jest przesądzone ale przeważnie autor zaskakuje nas na koniec zakończeniem. W tej książce miałam problem na początku, nie mogłam się połapać i rozszyfrować głównego bohatera. Taki chaos się wkradł. Moim zdaniem książka ma za dużo wątków. Ten boss chce zabić innego, córka knuje przeciwko ojcu, inny Don chce poślubić kogoś córkę ale tylko dla zabawy, jeszcze jeden będzie się mścił nie wiadomo za co. Jedni zostają uwięzieni, tylko po to by ich wypuścić. No jak dla mnie strasznie poplątane, nie wiem czy we wszystkim się połapałam, nie wiem nawet czy wszystkie wątki zostały wyjaśnione. Chyba jeden nie. Bardzo polubiłam Agnese, dziewczyna ciepła, ale z drugiej strony zadziorna. Fajnie jest pokazana relacja między głównymi bohaterami. Trudne zadanie wyznaczone przez ojca, miał Fabio, czy podołał? Nie wiem, a raczej nie mogę tego tu ujawnić, ale powiem Wam, że jest ciekawie, zwłaszcza, że na horyzoncie pojawia się inna dziewczyna. Szybko się czytało sceny, które działy się w jednym czasie. Wiedziałam, że to taka ciągłość do poprzedniego rozdziału. Gdybym mogła coś jeszcze dodać to niektóre sceny bym wykasowała ale przede wszystkim uporządkowała. Ogólnie książkę szybko się czyta bo ma mało stron, jak już pisałam bardzo lubię wątek mafijny ale tu był tego przesyt. Dodatkowo to co autorka zrobiła na samym końcu jest niedopuszczalne... przez końcówkę czekam na kolejny tom. Z jednej strony plusem jest taka niepewność bo czytelnik z niecierpliwością czeka na kolejny tom ale z drugiej strony zostaliśmy, my czytelnicy w takim zawieszeniu. Nie wiemy co będzie dalej, jak potoczą się dalsze losy bohaterów, a może pojawi się jeszcze ktoś inny? Wydaje mi się moja recenzja też chaotyczna jak ta książka 😉