Idealne życie Molly recenzja

Niedoskonałe życie Molly Ch.

Autor: @Meszuge ·4 minuty
2022-01-17
Skomentuj
8 Polubień
Czasem zastanawiam się, skąd bierze się przekonanie, że jeśli kobieta ma dobrą pracę, elegancki dom w centrum Londynu, męża, którego zazdroszczą jej koleżanki, dwoje dzieci na studiach, to musi, a nawet ma obowiązek być całkowicie szczęśliwa i manifestować to na każdym kroku, bo niedobór tej nieustannej szczęśliwości oraz jej manifestacji świadczy o braku wdzięczności za hojne dary losu, boga, przeznaczenia. To z kolei prowadzi często do naiwnego stwierdzenia: pieniądze szczęścia nie dają. Czemu naiwnego? Bogaci bronią się nim przed gniewem i rozgoryczeniem biednych, a biedni pocieszają nim sami siebie. Pieniądze, banknoty, monety, jako takie mogą nie dawać szczęścia, ale na pewno dają poczucie bezpieczeństwa, na przykład. A szczęście przy permanentnym poczuciu zagrożenia utratą pracy, utratą zdrowia, utratą mieszkania, jest mało realne. Podobno prawdziwe szczęście daje tylko miłość, ale w takim razie, skąd stare ludowe powiedzenie: gdzie bieda wchodzi drzwiami, miłość ucieka oknem?

Główna bohaterka „Idealnego życia Molly”, Molly Chatwell, ma niby wszystko, czyli dom, rodzinę, pracę, a w niej kierownicze stanowisko. Syn studiuje na MIT, córka na Sorbonie. Jej udziałem są też coraz większe pokłady nudy i frustracji, bo rutyna dnia codziennego nie daje szczęścia. Poza tym wspaniały mąż poświęca jej za mało czasu, zajęty (podobno) zarabianiem na to cudowne życie i opłaty związane ze studiami dzieci.

„Niepostrzeżenie coś się zmieniło. Nie umiała dokładnie wskazać, kiedy to się stało ani co to było. Ostatnio mieli z Jackiem mało czasu dla siebie. To prawda, oboje ciężko pracowali. Ponadto byli zbyt pochłonięci wyprowadzką dzieci. Uznała to za zrozumiałe. Liczyła, że gdy w końcu zostaną sami – tylko on i ona – odzyskają bodaj cząstkę tej bliskości, tej szczególnej więzi, która ich kiedyś łączyła. Ale Jack stawał się coraz bardziej milczący, zniecierpliwiony, zdystansowany. Wracał późno i pracował również w weekendy. To mu się nigdy wcześniej nie zdarzało”*.

Współpracownik męża Molly wyznał, że nic nie wie o tym, żeby ich firma miała jakieś interesy w Vegas, a Jack Chatwell podobno co trochę musi tam latać, niby to w sprawach służbowych, W tych warunkach każda kobieta domyślałaby się romansu, ale nie Molly.

Koleżanka Molly Chatwell z dawnych czasów, Amelia Lowell, zaprosiła ją i Jacka na wspólny weekend w luksusowym hotelu ze spa w wiosce o nazwie Wiltshire. Jack, oczywiście, nie mógł się wybrać, bo miał mnóstwo pracy.
Uprawiając rano jogging na wiejskich ścieżkach, Molly napotkała przystojnego młodego człowieka o chabrowych oczach, nieco tylko starszego od jej syna. Następnego dnia zetknęli się znowu i okazało się, że niezwykle mocno pociąga on Molly. Do niczego jednak nie doszło, a Molly Chatwell, zawstydzona i skrępowana własną postawą – pierwszy raz w życiu i tak łatwo gotowa była zdradzić męża – postanowiła nagle wrócić do domu.

Chabrowooki przystojniak jakimś cudem, bo nie wymieniali się adresami lub telefonami, znalazł ją w Londynie. Zostawił w drzwiach jej domu kartkę z prośbą o kontakt i swoim numerem. Molly wysłała mu esemesa, że nie chce się z min spotkać, że to była pomyłka. Kilka dni później znaleziono faceta martwego i Molly Chatwell odwiedziła policja.
Właściwie dopiero w tym momencie (jedna trzecia książki) powieść sensacyjna dopiero się zaczyna. Wszystko wcześniej… Valerie Keogh bardzo starała się pokazać frustrujące i niesatysfakcjonujące życie Molly, jej relacje z mężem po wyjeździe dzieci, i bardzo jej się to udało – czytelnik czuje się podobnie: sfrustrowany brakiem akcji i znudzony. Natomiast czytelniczki fascynować będą zapewne kolejne kreacje Molly Chatwell i jej pokomplikowane stany emocjonalne. W każdym razie od momentu, kiedy to stała się główną podejrzaną w sprawie o morderstwo, powieść zaczęła być wciągająca i to bardzo. Jeszcze ciekawiej zrobiło się, gdy ktoś dokonał zamachu na jej życie, próbował wepchnąć ją pod auto.

Późno się zaczęło, ale kiedy już, to w dobrym stylu – powieść stała się naprawdę wciągająca i naprawdę sensacyjna, dostarczając rozrywki na dobrym poziomie. Parę razy próbowałem odgadnąć „kto zabił” i owszem, udało mi się w końcu, ale łatwo nie było. Polecam zwłaszcza miłośniczkom powieści psychologiczno-kryminalnych.

Nie wiem tylko, co jest grane z tym tytułem. W okresie opisywanym w książce, idealne lub perfekcyjne życie Molly nie było w żadnym aspekcie. Może przed wyjazdem dzieci, ale to przecież przeszłość. Mogła coś tam sobie udawać przed dziećmi przez telefon lub dalekimi znajomymi, co nawet jest zrozumiałe, ale przecież tak naprawdę wszystko jej się sypało, było nie takie, jak powinno albo jak kiedyś.



---
* Valerie Keogh, „Idealne życie Molly”, przekład Beata Ziemska, Muza, 2022, s. 22.








#idealneżyciemolly #muza, @wydawnictwomuza, @muza.black

Moja ocena:

Data przeczytania: 2022-01-17
× 8 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Idealne życie Molly
Idealne życie Molly
Valerie Keogh
6.7/10

Nowy thriller autorki Fatalnego kłamstwa.Dla fanów Louise Jensen, Jess Ryder i Kathryn Croft Czy idealne życie to tylko iluzja? Molly Chatwell ma wszystko – pracę, w której się spełnia, piękny do...

Komentarze
Idealne życie Molly
Idealne życie Molly
Valerie Keogh
6.7/10
Nowy thriller autorki Fatalnego kłamstwa.Dla fanów Louise Jensen, Jess Ryder i Kathryn Croft Czy idealne życie to tylko iluzja? Molly Chatwell ma wszystko – pracę, w której się spełnia, piękny do...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Idealne życie, hmmm czym ono jest? Dla jednych spełnieniem marzeń jest kariera, która daje im pełnię szczęścia. Dla innych dom rodzinny, kochające dzieci i współmałżonek. Każda z tych osób jest szczę...

@magdag1008 @magdag1008

„Idealne życie Molly” to kolejna powieść Valerie Keogh. To kolejna zaskakująca powieść tej autorki, która pokazuje, że czasem wystarczy zaledwie chwila, by nasze uporządkowane życie zamieniło się w c...

@Anna_Szymczak @Anna_Szymczak

Pozostałe recenzje @Meszuge

Wojna. Krótka historia
Nie radzimy sobie bez wojen

Jeremy Black (urodzony 30 października 1955) to brytyjski historyk, pisarz i były profesor historii na Uniwersytecie w Exeter; kawaler Orderu Imperium Brytyjskiego (MBE)...

Recenzja książki Wojna. Krótka historia
Sigalin
Od kefiru po (od)budowę stolicy

Jeśli danym jest urbaniście oglądać realizację planów, w których opracowaniu uczestniczy – poznaje smak tworzenia. Jeśli danym mu jest ponadto w tej realizacji brać bezp...

Recenzja książki Sigalin

Nowe recenzje

Spod zamarzniętych powiek
***
@apo:

Dziś wypada 40 rocznica pierwszego zimowego wejścia na Mount Everest przez polskich himalaistów. Dokonali tego Krzyszto...

Recenzja książki Spod zamarzniętych powiek
Farby wodne
***
@apo:

Spodziewałam się po tej książce czegoś innego... Liczyłam na biografię. Ale dostałam bardzo dobry reportaż, biografię i...

Recenzja książki Farby wodne
Piekielne Niebo
***
@apo:

Poznajcie Naridę. Młodą, piękną, inteligentną i wysportowaną anielicę. Szkoli się w akademii, by stać się pełnoprawnym ...

Recenzja książki Piekielne Niebo
© 2007 - 2024 nakanapie.pl