Nieludzie recenzja

Nieludzie

Autor: @grejfrutoowa ·4 minuty
2015-07-06
Skomentuj
2 Polubienia
Kat Falls ma na swoim koncie powieści fantastycznonaukowe. Jedną z jej książek w 2015 roku wydał Uroboros, część Grupy Wydawniczej Foksal. Powieść nosi tytuł Nieludzie.
Lane spędza przyjemny wieczór ze znajomymi, gdy nagle do ich mieszkania wkraczają agenci i zabierają dziewczynę. Wszyscy są przerażeni, myślą, że Lane złapała wirusa ferae, który kilkanaście lat temu zdziesiątkował populację Stanów Zjednoczonych. Oznaczać by to mogło tylko jedno – Lane przekroczyła mur i trafiła do Dzikiej Strefy. Prawda jest jednak inna. Okazuje się, że ojciec dziewczyny jest szmuglerem i został przyłapany na przekraczaniu bezpiecznej strefy. By uratować go przed rozstrzelaniem Lane musi opuścić miasto i udać się do dziczy, by go odnaleźć. Mack będzie musiał udać się do Chicago i przynieść coś dyrektorce służb Ochrony Zdrowia, wtedy nie zostanie stracony. Dziewczyna nie ma wyjścia – opuszcza bezpieczną strefę i rusza do dziczy, by poszukać ojca. Zadanie nie jest proste – po drodze czeka na nią wiele niebezpieczeństw. Jednym z nich są ludzie przemienieni częściowo w zwierzęta. DNA człowieka i zwierzęcia miesza się i w ten sposób powstają mutanci, którzy są niesamowicie niebezpieczni i nieprzewidywalni.
Lane prowadzi narrację pierwszoosobową w powieści. Widzimy świat jej oczami. Dla niej to także nowe miejsce i sytuacja. Pierwszy raz trafia za mur, a chociaż zna Dziką Strefę z opowieści, nigdy jej nie widziała na własne oczy. Nie wierzy w plotki, które powtarzali jej znajomi – w końcu, czy wirus mógł zmutować ludzi tak, że teraz mają oni DNA zwierząt? Okazuje się jednak, że ojciec, który ukrywał przed nią to, że jest szmuglerem, opowiadał jej bajki na dobranoc, których treść pozwala dziewczynie przetrwać w nowych okolicznościach.
Akcja jest dość wartka, ciągle coś się dzieje. Bohaterka zdobywa sobie sojuszników, którzy chcą jej pomóc w odnalezieniu ojca. Ich przygoda to ciągła droga. Mimo że Lane nie była nigdy w dziczy, radzi sobie całkiem nieźle. Popełnia błędy i ładuje się w niebezpieczne sytuacje, ale zawsze jakoś udaje jej się wyjść cało. Dzięki odwadze i dobroci zjednuje sobie istoty z Dzikiej Strefy.
W książce nie brakuje zwrotów akcji. Gdy już myślimy, że wszystko jest dobrze, nagle przydarza się nowa rzecz i znowu atmosfera robi się napięta. Trzeba jednak przyznać, że większość rzeczy Lane znosi dzielnie i nie przejmuje się nimi za bardzo. Możemy to dostrzec w narracji, którą prowadzi. Inni byliby przerażeni na jej miejscu, ona jednak wie, że wszystko, co robi, służy odnalezieniu ojca. Dla jego dobra zdolna jest poświęcić naprawdę wiele.
Wątek fantastycznonaukowy to tylko jeden z wątków w książce. On jest jednak najbardziej ciekawy. Po epidemii ferae ludzie umierali, bądź zmieniali się w dzikich i szalonych osobników. Ci, których DNA połączyło się z DNA zwierząt stawali się mutantami. Autorka wprowadziła naprawdę wiele szczepów, które wywołują zmianę – są ludzie zamienieni w lwy, tygrysy, małpy, ale też świnie, psy i morsy. Niektórzy po zmianie zachowują się normalnie, mają rodziny, pracę, innym kompletnie odbija i cechy zwierzęce biorą nad nimi górę. Także ludzie, którzy są zdrowi, pokazują swoje okrucieństwo. Dla zabawy łączą różne szczepy choroby, by uzyskać nowe gatunki. Książka pokazuje jak bardzo społeczeństwo się dzieli w obliczu strasznego wydarzenia – niektórzy szukają sposobów leczenia zarażonych, inni dla sportu polują na mutantów lub sami ich tworzą. W Dzikiej Strefie nikt nie może być bezpieczny.
Drugim wątkiem jest miłość. Lane dla ojca jest w stanie opuścić bezpieczne schronienie i wyruszyć w podróż. Nie oszczędza się, chce jak najszybciej wykonać swoje zadanie i zapewnić ojcu anulowanie wyroku. Na jej drodze staje dwóch chłopaków – jeden jest dzikim, drugi to żołnierz. Obaj są dla niej mili i obu wpada w oko. W Lane czasem odzywa się próżna dziewczyna – chce dobrze wyglądać, bywa zazdrosna, chce się podobać swoim towarzyszom. Jednak żadnego z nich świadomie nie wybiera. Ten trójkąt pozostaje w stanie niepewności, przynajmniej w moim odczuciu, do ostatniej kropki w książce. Tak naprawdę dziewczynie zależy tylko na ojcu.
Muszę przyznać, że nie mogłam się wciągnąć w tę powieść. Brakowało mi logicznego wytłumaczenia tego, skąd wzięła się choroba, jak działa. Lane przybliża nas do tej wiedzy stopniowo, jednak nadal mam luki w tym wątku. Dopiero potem zaczęłam się interesować losami bohaterów – były wciągające i zaskakujące. Moje zaciekawienie rosło wraz z przybliżającym się końcem.
Uważam, że to niezła pozycja. Podoba mi się wykreowanie własnego świata, który autorka stara się od podstaw przedstawić czytelnikom. Jest to ciekawe środowisko, nie znam podobnych do niego literackich przykładów. Mam parę zastrzeżeń co do samej fabuły, jednak ogólnie wszystko wypada pozytywnie.
Polecam tym, którzy szukają pozycji młodzieżowej z oryginalnym światem. Schemat jest niestety podobny do innych tego typu powieści – Stany po apokalipsie i bohaterka, która dla wyższego dobra musi się poświęcić. Plus jest taki, że jej wyższym dobrem jest ojciec, a nie pokój i zdrowie reszty społeczeństwa.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2015-07-06
× 2 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Nieludzie
2 wydania
Nieludzie
Kat Falls
8.8/10

W wyniku ataku terrorystycznego na park rozrywki, w którym odbywały się eksperymenty biologiczne, we wschodniej części Stanów Zjednoczonych został uwolniony transgeniczny wirus… W jednym z amerykański...

Komentarze
Nieludzie
2 wydania
Nieludzie
Kat Falls
8.8/10
W wyniku ataku terrorystycznego na park rozrywki, w którym odbywały się eksperymenty biologiczne, we wschodniej części Stanów Zjednoczonych został uwolniony transgeniczny wirus… W jednym z amerykański...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

W jednym z amerykańskich parków rozrywki naukowcy eksperymentują by stworzyć nowe hybrydy zwierząt. Mają one stanowić nową rozrywkę, jednak badania wymykają się spod kontroli. Katastrofa biologiczna ...

@zaczytanamoni @zaczytanamoni

Pozostałe recenzje @grejfrutoowa

Król
Król

Anna Maria Kier udaje się na zasłużoną emeryturę. Po latach służby w policji postanawia w końcu poświęcić czas dla siebie i swoich bliskich. Szybko okazuje się, że nic z...

Recenzja książki Król
Prosta sprawa
Prosta sprawa

Do Jeleniej Góry przyjeżdża młody mężczyzna. Chce oddać pożyczone od znajomego przed laty pieniądze, jednak nie zastaje go w mieszkaniu. Trafia natomiast na bandziorów, ...

Recenzja książki Prosta sprawa

Nowe recenzje

Odważ się być NIEgrzeczną!
Odważ się na zmiany!
@kejsikej_czyta:

Rzadko sięgam po typowe obyczajówki czy romanse. Żeby po nie sięgnąć zarówno opis jak i okładka muszą mnie wołać. Tak b...

Recenzja książki Odważ się być NIEgrzeczną!
Kwantechizm 2.0, czyli klatka na ludzi
Kwanty i spółka: fizyka dla opornych
@ladymakbet33:

@Link Zapewne każdy z nas zapamiętał lepiej lub gorzej lekcje fizyki w szkole, można zastanawiać się, ile z przekazywa...

Recenzja książki Kwantechizm 2.0, czyli klatka na ludzi
Jego wysokość prezes
"Czasem smutny koniec bywa początkiem czegoś fa...
@zaczytana.a...:

Katarzyna Mak w swojej powieści „Jego wysokość prezes” serwuje czytelnikom porywającą mieszankę romansu, intrygi i emoc...

Recenzja książki Jego wysokość prezes
© 2007 - 2024 nakanapie.pl