Złap zająca recenzja

Nieuchwytny

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @asiaczytasia ·2 minuty
2024-01-22
Skomentuj
11 Polubień
Wyobraźcie sobie, że po kilkunastu latach milczenia odzywa się do was przyjaciółka z dzieciństwa. Osoba, która kiedyś była wam bardzo bliska, ale się poróżniliście i wasze drogi rozeszły się w przeciwnych kierunkach. W takiej sytuacji znalazła się Sara, bohaterka i narratorka powieści „Złap zająca” Lany Bastašić. Kobieta pędzi przez Europę z Dublina do Mostaru, aby wyruszyć w dalszą podróż do Wiednia. Dwie kobiety, które są jak ogień i woda – odpychają się i dopełniają – pędzą na spotkanie z utraconym. Czy ta podróż połączy je na nowo?

Powieść „Złap zająca” ma obyczajowo-refleksyjny charakter. Z porozrzucanych fragmentów wspomnień patrzymy na bohaterki jakimi były kiedyś i jakie stały się teraz zadając sobie pytanie, na ile dawna przyjaźń je ukształtowała. Lana Bastašić niejednokrotnie zaskoczyła mnie, kiedy to pozornie nieistotny szczegół urastał do rangi życiowego drogowskazu. Szczególnie, że autorka nie wykłada od razu „kawy na ławę”, a nawet po kilku rozdziałach – czasami mimochodem – nawiązuje ponownie do pewnych wspomnień nadając im wielką wagę. Sztuka polega na tym, że ja te detale pamiętałam. Teoretycznie zagubione w monologu narratorki, ale tak wyeksponowane, że rzucają się w oczy.

Magia tej książki wynika z tego, jak autorka wspaniale zaplanowała, o czym chce nam opowiedzieć. O relacji dwóch kobiet. O pewnej przyjaźni, która wiąże dwoje ludzi, ale też nieco ich uwiera. Lana Bastašić nie buduje całej otoczki. Ona skupia się na wydarzeniach przełomowych dla przyjaźni Sary i Lejli. Migają w tym wydarzenia historyczno-społeczne, echo zmian ustrojowych itp., jednak narratorka opowiada to tak, jak zapamiętała jako dziecko jedynie ubierając to w dorosłe słowa.

Skupy się właśnie na narratorce, czyli Sarze. Jest ona pisarką i w trakcie opowieści sugeruje nam, że próbuje opisać przyjaciółkę i ich podróż do Wiednia. Przez ten fakt oraz postać Lejli i jej komentarze Lana Bastašić nadaje narracji szczyptę niepewności. Im bliżej końca, tym mniej ufamy Sarze. Zaczynamy wątpić, czy to, jak zapamiętała pewne wydarzenia na prawdę miało miejsce, a może to jej interpretacja, fantazja. W takiej atmosferze docieramy do wspaniale niejednoznacznego finału, gdzie powieść nabiera innego sensu, gdzie jesteśmy sprowokowani spojrzeć na podróż i na relacje bohaterek z innej perspektywy, gdzie musimy zdać niespodziewane pytania. Po jego przeczytaniu przeżyłam szok. Sens tej powieści wydał mi się nieuchwytnym, ale goniłam Zająca i chyba go złapałam, a przynajmniej tak mi się wydaje.

Dobra literatura zawsze się obroni, a tu mamy z taką do czynienia. „Złap zająca” to powieść obyczajowa o przyjaźni, ale taka poziom wyżej. Historia, która została napisana w sposób ambitny i subtelny. Zauroczyło mnie, jak Lana Bastašić stawia Sarę i Lajlę oraz ich relację na piedestale, a także to, jak pisarka ufa czytelnikowi. Nie potrzebuje łopatologicznych opisów. Ze wspomnień narratorki można wiele wyczytać.

Moja ocena:

× 11 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Złap zająca
Złap zająca
Lana Bastašić
8.2/10

Powojenna Bośnia. Dwie młode kobiety wpadają w króliczą norę ich wspólnej przeszłości. Europejska Nagroda Literacka 2020. Sara i Lejla, nierozłączne przyjaciółki z dzieciństwa, od lat nie mają ze ...

Komentarze
Złap zająca
Złap zająca
Lana Bastašić
8.2/10
Powojenna Bośnia. Dwie młode kobiety wpadają w króliczą norę ich wspólnej przeszłości. Europejska Nagroda Literacka 2020. Sara i Lejla, nierozłączne przyjaciółki z dzieciństwa, od lat nie mają ze ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

W Bośni nie ma celu, wszystkie drogi są na oko tak samo przygnębiające i bezsensowne, to błędne koło, nawet jeśli odnosisz wrażenie, że zmierzasz do przodu. Podróż przez Bośnię wymaga poczucia inn...

@aga.kusi_poczta.fm @aga.kusi_poczta.fm

Często trafia Wam się wrażenie, że powieść, którą czytacie, nie jest dla każdego? Zagadnienie przyjaźni od lat opiera się na wsparciu, zaufaniu i dobrym samopoczuciu. Tutaj przyjaźń ma zupełnie inną ...

@Rozchelstana_Owca @Rozchelstana_Owca

Pozostałe recenzje @asiaczytasia

Stella Maris
„Ludzie uważają mnie za osobę interesującą, jednak właściwie przestałam z nimi gadać”[1]

Powieść „Pasażer” oraz „Stella Maris” powinno się czytać w duecie. Pierwszą z nich mam już za sobą. Jak napisałam w swojej recenzji, nie okazała się ona powieścią akcji,...

Recenzja książki Stella Maris
Strychnica
Awangardowy horror

Jak definiujecie horror w literaturze? Pytam się o to, bo w wielu recenzjach książki, o której chcę wam opowiedzieć pada sformułowanie, że nie jest literaturą grozy, a f...

Recenzja książki Strychnica

Nowe recenzje

Sąd ostateczny
Armagedon.
@Malwi:

"Sąd ostateczny" Anny Klejzerowicz to książka, która od pierwszych stron przyciągnęła moją uwagę i nie pozwoliła się od...

Recenzja książki Sąd ostateczny
Akademia Crookhaven. Szkoła oszustów
Warto czytać
@Izzi.79:

Któż z nas nie czytał lub przynajmniej nie słyszał o „Harrym Potterze”? Hmm…wydaje mi się, że chyba każdy. Sama posiada...

Recenzja książki Akademia Crookhaven. Szkoła oszustów
Mój wyścig z depresją
Wyścig z życiem, wyścig z samą sobą
@joanna123:

Depresja. Tak wiele o niej wiemy, a wciąż nie wiemy zbyt wiele. Tak łatwo jest nam oceniać ludzi po tym, co widzimy. Pr...

Recenzja książki Mój wyścig z depresją
© 2007 - 2024 nakanapie.pl