Prezent recenzja

A zapowiadało się tak ciekawie… Byłam bardzo podekscytowana najnowszą książką tego świetnego pisarza, czytałam opis fabuły i odliczałam dni, aż dopóki sama nie zrobię sobie prezentu w postaci tej powieści.

Milan Berg jest analfabetą. Jak na ironię losu, kartka przyciśnięta do szyby przez obcą dziewczynkę odmieniła jego życia na zawsze.
Milan nie może być obojętny wobec cierpienia dziecka. Nie potrafi odszyfrować wiadomości, ale przeczuwa że nieznajomej grozi niebezpieczeństwo.
Później tajemniczy mężczyzna podaruje mu prezent, który ma być lekarstwem na jego nieuleczalną wadę.
Skąd starzec zna jego imię i największy sekret?

Jestem rozczarowana, że brakowało akcji, zakończonej zaskoczeniem. Owszem, był wyścig z czasem, manipulacja która odgrywała pierwsze skrzypce i pisarz w ten sposób nabrał także i mnie, ale brakowało mi tego, co było w poprzednich książkach Fitzka.

Mocnym akcentem jest finał, który jest jak bomba wybuchająca w najmniej odpowiedniej chwili. Ale niestety mogłam oderwać się od rozgrywającej historii, śmiało odkładałam PREZENT na półkę i nie miałam w głowie tych wszystkich pytań, które nie pozwalałyby mi zapomnieć o książce.

Pisarz porusza takie tematy jak: socjopatia, gwałt, aleksja, przemoc domowa, eksperymenty medyczne.