Śmierć jest końcem życia ziemskiego. To jest pewne i nie podlegające dyskusji. Ale – jak się okazuje – czasami jest też początkiem czegoś istotnego, mającego wielkie znaczenie. Jak wskazuje tytuł tej powieści śmierć jest początkiem, początkiem wielkiej afery o skali międzynarodowej, w którą będą zamieszane władze i służby specjalne kilku mocarstw.
Stanisław Groszkowski, księgowy znanej giełdowej firmy Wadex, umiera w firmie, prawdopodobnie na zawał. Jego śmierć dla wielu jest zaskoczeniem, nawet dla córki. Prowadzący śledztwo komisarz Rafał Kłopocki nie do końca jest przekonany o naturalnej śmierci dyrektora finansowego. Zaczynają się pojawiać domysły i ciekawe ślady, które powoli zaczynają kierować domysły policjanta ku wersji, że jednak ktoś pomógł Groszkowskiemu odejść z tego świata. Oczywiście pojawia się kultowe pytanie: kto? Kto miał interes w jego śmierci? Jakim kierował się motywem? Co na tym mógł zyskać? Idąc krok po kroku, odkrywając tajemniczą przeszłość zmarłego i jego dziwne interesy, komisarz zbliża się do odkrycia prawdy. Jaka ona jest? Zaskakująca, to mało powiedziane …
Wydarzenia dzieją się szybko i niespodziewanie. Ktoś włamuje się do mieszkania córki, która została jedyną spadkobierczynią Groszkowskiego. Bardzo dużo zyskuje na śmierci ojca, nie tylko ogromy majątek, ale też tajemnicę. Tajemnicę, dzięki której jej życie będzie w niebezpieczeństwie, tak wielu osobom będzie zależało na jej odkryciu. Teraz kobieta się dowiaduje, czy ma wokół siebie liczne grono przyjaciół i znajomych, czy to tylko pozorni przyjaciele, liczący, że dzięki niej zdobędą cenne informacje. Często kłopoty dają jednoznaczne odpowiedzi, czy mamy wokół siebie osoby nam przychylne i pomocne, czy czyhające na okazję krwiożercze bestie ...
Podobał mi się pomysł autora na fabułę, intrygujący i ciekawy. Akcja mknie szybko i dzieje się w wielu miejscach na świecie, co jednak powodowało dla mnie pewien dyskomfort z mnogością miejsc. Momentami nie mogłam się ogarnąć i połapać, czułam się zagubiona. Za dużo było również bohaterów, co niepotrzebnie rozpraszało fabułę na wiele małych wątków. Autor przesadził z tą drobiazgowością, nadmiarem miejsc i bohaterów, licznymi sytuacjami, w których można było się pogubić. Chwilami ogarniało mnie znużenie, ale udało mi się dotrzeć do końca. Finał był efektowny i zaskakujący, ale można było śmiało wcześniej zakończyć tę trochę zagmatwaną akcję. Uważam, że autor chciał dobrze, ale trochę przedobrzył. Nie zawsze książki liczące ponad 500 stron czyta się przyjemnie. Jeżeli akcja się dłuży, czytelnik odczuwa zmęczenie i znużenie, jak tak mam.
Śmierć jest tylko początkiem to dobry thriller z ciekawym wątkiem o zasięgu międzynarodowym. Dążenie do odkrycia prawdy jest kanwą powieści. Ale nie tylko schwytanie sprawcy morderstwa, ale również rozwikłanie zagadki, którą tak skrzętnie ukrywał przez lata Groszkowski. I która to była w kręgu zainteresowania służb specjalnych innych państw. Mamy okazję poznać metody i zasady działania służb specjalnych, i przekonać się, że nikt i nic nie jest w stanie im przeszkodzić w osiągnięciu celu. W tym przypadku życie ludzkie traci wszelkie znaczenie. Cel nadrzędny jest ponad wszystkim.
Na pewno warto sięgnąć po tę powieść, chociażby ze względu na zarys fabuły. Ciekawa, intrygująca i trzymająca w napięciu. Zakończenie, takie jak powinno być, zaskakujące. Nie warto przewidywać zakończenia, szkoda energii, niewielkie szanse. Czy lektura spełni wasze oczekiwania? Sięgnijcie po nią i się sami przekonajcie ...