Mroczne jezioro recenzja

Niezapomniane wakacje

Autor: @gala26 ·3 minuty
2022-01-11
Skomentuj
28 Polubień
NIEZAPOMNIANE WAKACJE

„Prędzej, czy później prawda i tak wyjdzie na jaw”.

Pierwsze, co rzuca się w oczy w tej książce, to jej przepiękna okładka. Jest bardzo ładna i wyjątkowa, zapewne to chyba był główny powód mojego sięgnięcia po nią. Muszę jeszcze dodać, że tak naprawdę jest to thriller przeznaczony dla młodzieży. Czy w takim razie dojrzały czytelnik, nie może po nią sięgnąć? Może, jak najbardziej. Wydawałoby się, że skoro przeznaczony jest dla młodego czytelnika, jest delikatny i niezbyt mroczny, a tu wprost przeciwnie, jest tak mroczny jak tytułowe jezioro.

Przyjaciółki Esme i Kayla wracają nad jezioro jako opiekunki do dzieci na obozie, którego dziewięć lat temu same były uczestniczkami. Wyparły z pamięci zdarzenie, które nie jest dla nich powodem do dumy. Skrywają mroczny sekret, o którym wydaje się im, że wiedzą tylko one, ale beztroskie letnie wakacje wkrótce zmienią się w koszmar, gdyż w pobliżu znajduje się ktoś, kto doskonale wie, co zrobiły i nie da im spokoju. Chce, żeby zapłaciły za to, co zrobiły przed laty. Zaczyna się od liścików z pogróżkami, wiadomości napisanych farbą na ścianie, porzuconych lalek w jeziorze, a potem pojawia się co raz więcej sygnałów od kogoś, kto doskonale zna ich przeszłość i nie pozwoli, żeby to, co zrobiły, uszło im bezkarnie. Strach dziewczyn narasta i powoli wpadają w panikę.

Tajemnicza postać, która wciąż skrada się po obozie, zostawiając niepokojące wiadomości, uszkodzone domki i sprzęt, tworzą mroczną i przerażającą scenerię jak w horrorze. Mroczna okolica, w której znajduje się obóz letni, nastolatkowie opiekujący się dziećmi mający coś do ukrycia i złowrogi ktoś, kto im zagraża, czający się w okolicznych lasach, wszystko to składa się na wciągającą i intrygującą historię, w której jest mnóstwo tropów. W pewnym momencie zaczęłam podejrzewać wszystkich o wszystko. Esme i Kayla czują, że wpadły w pułapkę i zastanawiają się, jak mają postąpić. Opuścić obóz, czy zmierzyć się z niewidzialnym prześladowcą.

„Mroczne jezioro”, to jedna z tych książek, co do których nie potrafię się zdecydować, czy podobała mi się, czy też nie. Chwilami wszystko miało sens i akcja posuwała się do przodu, ale były też momenty, gdy historia była nierealna i mało wiarygodna. Mimo to, że ten brak realności trochę mi przeszkadzał, to jednak ta historia bardzo mnie zaangażowała. Ciekawiło mnie, jakie będzie miała rozwiązanie i kto ostatecznie okaże się mścicielem. Samo zakończenie jest interesujące, chociaż moim zdaniem otwarte. Każdy czytelnik może je zinterpretować tak, jak chce.

Dużym plusem „Mrocznego jeziora” są krótkie rozdziały, które ułatwiają czytanie. Autorka niepostrzeżenie krok po kroku rozbudzała moją ciekawość i pomimo że początek jest taki łagodny i miły, bo opisuje wakacje i radość małych dzieci, to wspomnienia głównej bohaterki pozwalają sądzić, że lata temu wydarzyło się coś niedobrego, o czym ona wolałaby zapomnieć i można domyślić się, że zapowiadają nadchodzące kłopoty. Co takiego zrobiły dziewczyny, jako małe dzieci, że teraz ktoś będzie szukał na nich zemsty? Wiele razy zastanawiałam się, kim jest prześladowca, nawet w pewnym momencie zaczęłam podejrzewać, że każdy z bohaterów, może nim być, że każde z nich w jakiś sposób jest, w to zaangażowane. Miałam swoją teorię, która okazała się częściowo słuszna, ale i tak pozostało wiele niewiadomych w tej historii. To, nie było to, czego się spodziewałam, co sprawiłoby, że ta historia zachwyciłaby mnie tak, jak tego oczekiwałam.

Wiele nieprawdopodobnych faktów, które mają miejsce w fabule, lekko zaniżają moją ocenę. Dziewczyny wracają na miejsce, z którym wiążą je koszmarne wspomnienia, licząc na super wakacje. Niezrozumiała postawa dorosłych opiekunów, dla których ważniejsze od bezpieczeństwa dzieci, jest opinia obozu. I wreszcie zachowanie pokrzywdzonej osoby, która dziewięć lat knuła i czekała na okazję do zemsty, licząc na to, że w którymś momencie dziewczyny znajdą się w jej zasięgu. Być może odpowiedzią na te zarzuty jest narracja głównej bohaterki Esme i jej postępowanie, ale to tylko moja teoria i doprawdy nie wiem, czy o taki przekaz chodziło autorce, więc na koniec został pewien niedosyt. Mimo to polecam, bo jest to dobra rozrywka na przyzwoitym poziomie nie tylko dla młodego czytelnika.

„Kiedy człowiek czuje, że znalazł się w potrzasku, łatwo o schizę”.

Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa Ferria Young




Moja ocena:

Data przeczytania: 2022-01-05
× 28 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Mroczne jezioro
Mroczne jezioro
Natasha Preston
6/10

Oto kolejna mrożąca krew w żyłach opowieść królowej thrillerów i ulubienicy czytelniczek - Natashy Preston! Przyjaciółki Esme i Kayla w dzieciństwie spędziły razem cudowne wakacje w Obozie nad jezior...

Komentarze
Mroczne jezioro
Mroczne jezioro
Natasha Preston
6/10
Oto kolejna mrożąca krew w żyłach opowieść królowej thrillerów i ulubienicy czytelniczek - Natashy Preston! Przyjaciółki Esme i Kayla w dzieciństwie spędziły razem cudowne wakacje w Obozie nad jezior...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Przyjaciółki skrywają mroczny sekret, o którym, jak im się wydaje, wiedzą tylko one. Przecież złożyły przysięgę krwi, że nigdy nikomu nie wyjawią swojej strasznej tajemnicy. Zresztą nawet im samym pr...

@Zacisze.Ksiazkoholiczki @Zacisze.Ksiazkoholiczki

Pozostałe recenzje @gala26

Czarny żałobnik
Ciemna strona mocy

Książki debiutantów niejednokrotnie już gościły w mojej biblioteczce. Jestem nienasycona i wciąż szukam w literaturze czegoś nowego i czytam różne gatunki literackie. Cz...

Recenzja książki Czarny żałobnik
Kruchy lód
Misja

𝐴 𝑐𝑜 𝑡𝑜 𝑗𝑒𝑠𝑡 𝑠𝑧𝑐𝑧ęś𝑐𝑖𝑒? 𝑁𝑖𝑘𝑡 𝑔𝑜 𝑛𝑖𝑒 𝑠𝑝𝑜𝑡𝑘𝑎ł 𝑛𝑎 𝑑𝑟𝑜𝑑𝑧𝑒 𝑖 𝑛𝑖𝑒 𝑑𝑜𝑡𝑘𝑛ął, 𝑛𝑖𝑒 𝑤𝑖𝑎𝑑𝑜𝑚𝑜 𝑗𝑎𝑘 𝑤𝑦𝑔𝑙ą𝑑𝑎. 𝐿𝑢𝑑𝑧𝑖𝑒 𝑔𝑜 𝑐𝑎ł𝑒 ż𝑦𝑐𝑖𝑒 𝑠𝑧𝑢𝑘𝑎𝑗ą, 𝑛𝑜𝑔𝑖 𝑝𝑜𝑡𝑟𝑎𝑓𝑖ą 𝑠𝑜𝑏𝑖𝑒 𝑢𝑐ℎ𝑜𝑑𝑧𝑖ć 𝑑𝑜 𝑏ą𝑏𝑙𝑖 𝑛𝑎 𝑠𝑡𝑜𝑝...

Recenzja książki Kruchy lód

Nowe recenzje

A wokół nas pomarańcze
Popremierowa recenzja A wokół nas pomarańcze
@zaczytanaa_...:

W tej historii poznajemy Marię, która jest tłumaczką i samotnie wychowuje swojego synka Marcela. Pewnego dnia otrzymała...

Recenzja książki A wokół nas pomarańcze
Dom na Zanzibarze
A wszystko zaczęło się od seansu filmowego.
@gosiaprive:

Zanim przejdę do książki Doroty Katende "Dom na Zanzibarze", muszę zacząć od pewnej własnej historii. Jestem fanką Mery...

Recenzja książki Dom na Zanzibarze
Taki piękny most
Golden Gate - Złota Brama, czy dla wszystkich?
@maciejek7:

"Taki piękny most" to trzecia część cyklu "Amanda Pietrzak" a zarazem szkoda, że już ostania... To zwieńczenie losów Am...

Recenzja książki Taki piękny most
© 2007 - 2024 nakanapie.pl