Odpowiadając wprost na pytanie zawarte w tytule recenzji: może i tak. Ale po głębszym zastanowieniu muszę dodać, że nasza rzeczywistość to pikuś w porównaniu do świata przedstawionego w książce pt. "Skóra". Rzec bym mogła wręcz, że poczułam się trochę jakby... lepiej? Już tłumaczę dlaczego!
Akcja powieści rozgrywa się w czasach, gdy VR staje się na tyle rozwinięty, by móc odczuwać wieloma zmysłami jednocześnie wszystko to, co wirtualne. Chcesz iść na plażę? Proszę bardzo. Zadbamy o to, byś wkładając na siebie gogle i specjalny kombinezon poczuł nawet bryzę na twarzy. To też czasy, kiedy wszyscy są od siebie odizolowani. Chodzą w kombinezonach i maskach - ale innych od naszych. Zdecydowanie. Epidemia wirusa przenoszonego rzekomo przez skórę, brak lekarstwa. Jeśli masz pieniądze to możesz zmienić dom w odpowiedni sposób i przeżyć. Tak naprawdę bohaterowie żyją w tak dużym odosobnieniu, każdy tylko w swoim pokoju od ponad 5 lat, że "widują" się zaledwie przez kamerki. Wyobraź sobie też to: lata uciekają, a Ty jako rodzic nie poznajesz już swojej 12-latki. Widzisz na obrazie komputera inną osobę. Nie znasz już jej. A może i wcześniej do końca nie znałeś? 😶
Wątków fabularnych nie będę zdradzać. Książkę czyta się dosłownie na jeden raz. Asynchroniczne i synchroniczne wydarzenia mieszają się ze sobą, tworząc niezwykle ciekawą historię relacji międzyludzkich wystawionych na próbę samotności w obliczu nieznanego, problemów ze zdrowiem psychicznym czy z poczuciem sensu w życiu. O to właśnie najtrudniej. Kiedy jesteś zamknięty na stałe, praca i nauka zdalna pogłębia jeszcze inne braki.
Jakie więc tematy zostały poruszone (w skrócie)?
▪️zaufania, a raczej jego braku;
▪️zdrowia psychicznego i wartości bezpośrednich kontaktów społecznych;
▪️odradzania się przyrody, gdy człowiek jest od niej odseparowany i nie ma nań większego wpływu;
▪️niebezpieczeństw i szans ukrytych w świecie cyfrowym;
▪️o wielu obliczach samotności i jej konsekwencjach;
▪️skomplikowanych układach rodzinnych i dysfunkcji więzi;
▪️potrzebie rozwoju inteligencji emocjonalnej i radzeniu sobie, gdy nie wszystkie nasze potrzeby podstawowe zostają zaspokojone...
Jeśli ostatnio szukałeś/aś lektury, która może sprawić, że ciut przetrawisz sytuację, jaką mamy lub mieliśmy, może to być odpowiednia pozycja. Myślę też, że w dobrym czasie została wydana, jak i... Hmm. Nie wiem jak to do końca określić, ale wydaje mi się, że gdybyśmy byli w sytuacji analogicznej do bohaterów powieści, odczulibyśmy fabułę jeszcze mocniej. Na szczęście (!) tak się nie wydarzyło, więc możemy z pewną dozą niejakiej przyjemności przeczytać o alternatywnym życiu pandemicznym. Książkę polecam też tym osobom, które lubią utopie/antyutopie czy klimaty lekko scifi. Ja właśnie do takiego grona należę i jak wspominałam, książkę wciągnęłam praktycznie od razu👌🏻