Nomen Omen recenzja

Niezwykłe przygody Salomei Przygody

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @RuBrykaPopkulturalna ·3 minuty
2020-04-10
Skomentuj
6 Polubień
Twórczość Marty Kisiel jest rozbrajająca. Nieustannie bawi błyskotliwymi bohaterami, całą masą dziwności i absurdów oraz komizmem prozaicznej codzienności. Największym zaletą pozostaje jednak język pełen lekkiego dowcipu, zabaw słowem i złośliwych dialogów. Gdyby Marta Kisiel napisała instrukcję obsługi odkurzacza, rżałbym przy tym jak szkapa na dopalaczach.

Główną bohaterką książki jest 25-letnia Salomea Przygoda. Dziewczę o nieokiełznanym, kipiącym i buchającym erotyzmie (słowa jej matki, nie moje). Przez całe swoje dotychczasowe życie mieszkała wraz z nieznośnym bratem oraz nad wyraz otwartymi rodzicami. Na spółkę z usposobieniem rodzicieli męczył ją podły i złośliwy pech, nieustannie dbający, by przypadkiem się nie nudziła. Może nie rzucał jej wielkich kłód pod nogi, ale troszczył się, by dość regularnie ją popchnąć, pomęczyć, uszczypnąć lub podłożyć jej kończynę. Salka, będącą już dorosłą kobietą, swojego losu znosić dłużej nie mogła i zdecydowała się czmychnąć w objęcia dorosłości i samodzielności. Plan sensowny i godny podziwu. Problem jest taki, że rodziców może i da się zostawić z tyłu w tumanach kurzu. Pech jest jednak na wyposażeniu i ani myśli dziewczyny odstąpić nawet na krok.

Ucieczka w dorosłość kończy się na Lipowej 5, na chodniku przed podniszczonym i solidnie poszarpanym przez wygłodniałe zęby czasu domostwem. Przerażająca nieruchomość z wieżyczką na wyposażeniu wygląda, jakby była w stanie najwyższej gotowości do odegrania istotnej roli w filmie grozy o duchach z nieszczęśliwym romansem w tle. W tym momencie Konrad Romańczuk z Dożywocia mógłby poklepać Salkę po ramieniu i powiedzieć, że dokładnie wie, jak to jest, gdy życie rzuca człowiekiem w takie miejsce. Znając jego losy, można żywić gorące nadzieje, że na sympatyczne dziewczę czekają za zakrętem perypetie z gatunku tych dziwnych, które może i nadszarpną nerwy, jednak swym urokiem załagodzą wszelkie życiowe otarcia. Nazwisko zobowiązuje i Salkę na pewno spotka warta zapamiętania przygoda. W tym momencie pech już głupio się szczerzył i tylko zacierał ręce.

W przeciwieństwie do Dożywocia dziwne rzeczy tym razem nie uderzają bohaterki niczym obuch. Chwila. To znaczy, dzieją się dziwne rzeczy i to całkiem sporo, ale większość z nich trzyma się sprawnie w ramach rzeczywistości. Chociaż wiekową panią miażdżącą entuzjastycznie „empeców” w World of Warcraft napotkać można równie łatwo, jak smoka na hałdzie złota, to jednak gdzieś na pewno taka jest. Pani, nie hałda. Element fantastyczny natomiast autorka wplata subtelnie i powoli, bez specjalnych szaleństwa. Wiele elementów można rozgryźć niemal od razu, a kolejną chwilę później. W przypadku historii pisanych przez Martę Kisiel żadne oczywistości i fabularne naiwności nie przeszkadzają i nie mają najmniejszych szans na zepsucie zabawy. Ponieważ to dobra zabawa jest priorytetem i daniem głównym. Autorka pisze w końcu językiem barwnym, bogatym i rozbrajającym. Bawi się słowem z ułańską fantazją. Dialogi pełne są rubasznego humoru i kąśliwych docinek, a opisy obfitują w środki stylistyczne z dominacją personifikacji wszystkiego co się tylko nawinie. Natomiast wszyscy bohaterowie, jak jeden mąż, są błyskotliwi oraz dysponują zaawansowanym słowotwórstwem na podorędziu. Owszem, są przerysowani i mocno komiczni, ale przecież w twórczości Kisiel chodzi o to, żeby ich pokochać całym sercem, a w domu na Lipowej 5 zapragnąć wynajęcia pokoju.

W Nomen Omen Marta Kisiel pokazała również, że potrafi pisać nie tylko o uroczej i słodkiej codzienności fantastycznych cudaków i przezabawnych dziwadełek, tak jak miało to miejsce w jej książkowym debiucie. Tym razem złapała za fraki horror oraz odrobinę mrocznego przejmującego klimatu. Komiczne dialogi przeplatają nieprzyjemne wspomnienia z czasów wojny, a dobry humor bohaterów pozostaje rozwiany przez świadomość, że po mieście biega przywrócony do życia prapradziadek o nieprzyjemnym charakterze. Autorka całkiem sprawnie wywołuje lekkie ciarki, jednak pozostaje równie radosna i urocza co dotychczas. Co prawda Nomen Omen nie jest rasową literaturą grozy, która mogłaby przybijać piątkę z Kingiem czy Lovecraftem, ale porządną i relaksującą młodzieżową przygodą, która śmiało może zbijać żółwiki i wszystkie inne gady z dzieciakami ze Stranger Things.

RuBryka Popkulturalna ocenia 9/10

Recenzja ta została początkowo opublikowana na portalu Nerdheim.pl

Moja ocena:

Data przeczytania: 2019-05-22
× 6 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Nomen Omen
5 wydań
Nomen Omen
Marta Kisiel
8.2/10
Cykl: Cykl wrocławski, tom 2

Salomea Przygoda ucieka od zwariowanej rodziny, chcąc rozpocząć samodzielne życie. Gdy okazuje się, że jej stancja przypomina posiadłość z filmów grozy klasy B, prowadzona jest przez trzy siostry w do...

Komentarze
Nomen Omen
5 wydań
Nomen Omen
Marta Kisiel
8.2/10
Cykl: Cykl wrocławski, tom 2
Salomea Przygoda ucieka od zwariowanej rodziny, chcąc rozpocząć samodzielne życie. Gdy okazuje się, że jej stancja przypomina posiadłość z filmów grozy klasy B, prowadzona jest przez trzy siostry w do...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Książka pt. "Nomen Omen" Marty Kisiel przyciągnęła mnie nietuzinkowym opisem - cóż - wynajęty pokój w starym domu rodem z filmów grozy, towarzyska papuga, upiorne głosy w telefonie i mnożące się star...

Marta Kisiel ponownie zabiera nas w fantastyczną podróż do Wrocławia. Razem z Przygodami oraz Mojrami poznajemy miasto strzygę (bardzo spodobała mi się ta metafora) i historię, która nie jest zbyt we...

@kejsikej_czyta @kejsikej_czyta

Pozostałe recenzje @RuBrykaPopkultur...

Wieża asów
Rozdanie na porządnym haju

Potwór rodem z opowiadań Lovecrafta? Masoneria złożona z niepoczytalnych nadludzi? Międzyplanetarni szpiedzy, inwazja kosmicznego robactwa, superbohaterskie starcia i za...

Recenzja książki Wieża asów
Bogowie muszą być szaleni
Toksyczne uczucia do własnej bohaterki

W drugim tomie przygód niezwyciężonej Dory Wilk okazuje się, że nie tylko bogowie potrafią być szaleni. Wszystko wskazuje na to, że nieokrzesane rozentuzjazmowanie swego...

Recenzja książki Bogowie muszą być szaleni

Nowe recenzje

Most na Drinie
Kronika pewnego mostu
@Remma:

Wzniesiony przez Mehmedpaszę most stanowi pretekst do opowieści z dziejów Bośni w latach 1516 – 1914. Most stanowi cent...

Recenzja książki Most na Drinie
Wioska małych cudów
Wioska małych cudów
@tomzynskak:

Każdy z nas potrzebuje w swoim życiu cudów. Nie jakiś magicznych i nierealnych, a takich najzwyklejszych, które mogą wy...

Recenzja książki Wioska małych cudów
Dom ciało
Wersy płynące przez wnętrze…
@edyta.rauhut60:

Poezja wiele ma oblicz. Dzisiaj chciałabym Ciebie, Czytelniku zaprosić do poznania jednego z nich. Jak możemy przeczyta...

Recenzja książki Dom ciało