Gałęziste recenzja

Na początku opowiem wam jaka przygoda mi się przytrafiła tydzień wcześniej za nim zaczęłam czytać książkę. Wybraliśmy się wraz z rodzinką na wyprawę do lasu zobaczyć czy już są grzyby. Niestety las, w którym byliśmy grzybów nie posiadał, ale zgubiliśmy się. Podążaliśmy drogą pożarową nr 6, a kiedy dotarliśmy do rozwidlenia dróg skręciliśmy w lewo. Jakie było moje zdziwienie, kiedy moją przygodę opisał pan Artur tuż na początku książki a kobieta miała na imię nie Agata a Anna. Dobre prawda.
📚
📚
Teraz streszczę fabułę Karolina i Tomek wybrali się na wypad wielkanocny do Suwałk, ponieważ ich związek zaczynał przechodzić kryzys. Od początku wyprawy przytrafiają się im dziwne sytuacje. Kiedy okazuje się, że muszą zmienić kwaterę, bo pani, z którą się umówili totalnie o nich zapomniała, jadą do wioski obok, otoczonej lasem skrywającym wiele tajemnic. To ten las decyduje kogo wpuszcza i wypuszcza. 📚
📚
Książka to debiut pana Artura, a to wydanie jest poprawione i ulepszone. Ja niestety pierwszego nie czytałam i nie mogę porównać ich. Podoba mi się, że książka będzie wydana w twardej oprawie z ilustracjami, które dodają klimatu grozy. Książka ciekawa, zaskakująca, z licznymi zwrotami akcji, w niektórych momentach straszna. Znajdziemy w niej elementy wierzeń i legend Słowiańskich, jeziora zamieszkane przez nieumarłych oraz las sprawiający mętlik w głowie. Bohaterowie to totalne przeciwieństwa ona skromna, cicha, spokojna osoba wierząca. On ateista, wybuchowy, cukrzyk i pies na kobiety. Fabuła wciągająca i nieprzewidywalna. Zakończenie totalnie mnie rozwaliło, takiego obrotu sprawy to ja się nie spodziewałam. Książka bardzo mi się podobała i mogę z czystym sumieniem ją polecić.