Więzi krwi. Tom 2: Nowy świat recenzja

Witajcie po raz drugi w świecie Cassidy Hervor, nieustraszonej dziedziczki Gildii Kupieckiej i Gildii Zabójców. Zakończenie pierwszego tomu otworzyło nam drzwi do nowego świata. To do niego uda się Cass za swym ukochanym Kyle’m wraz z bandą przyjaciół, bo przecież gdzie ta wyjątkowa dwójka tam i reszta ekipy: Edgar, Mereid, Aidan, Troy, Sorcha i co zaskakujące czarodziejka Morrigan. Co czeka ich w “Nowym Świecie” no cóż najpierw trzeba do niego dopłynąć, a już to przysporzy głównej bohaterce dużo trudów. No cóż pływanie statkiem to nie taka prosta sprawa.

Hawarii co to za miejsce? Miasto portowe na spalonym słońcem kontynencie zwanym Kubeit. Dosyć spora aglomeracja, w której handel wiedzie prym, to tu Cass planuje stworzyć własną Gildię, pragnie spełnić marzenie ojca i rozsławić nazwisko Hervor w świecie. Czy będzie to łatwe? Absolutnie nie, Cassidy ma wiele wad, ale w oczach Kubeiczyków największą jest to, iż jest kobietą. Skąd taka drobna istota ma niby wiedzieć, jak zarządzać biznesem. Nawet pomoc czarodziejki może okazać się niewystarczająca.

Książka jest przepełniona emocjami, intrygami i politycznymi zagrywkami. Ten tom różni się od pierwszego, Cass staje się dojrzalsza, a przyjaciele powoli odkrywają jak chcą by wyglądał ich dalszy los. W życiu bohaterów zachodzą zmiany, jedni radzą sobie z nimi lepiej inni gorzej. Pojawią się również nowe postaci, wiele nowych bohaterów i nie wszyscy będą pozytywnie nastawieni do obcych na ich ziemi. Cassidy czeka bardzo trudne zadanie, od teraz musi zmienić się, z niepokornej dziewuszki, w wyszukaną damę. Strojne suknie, bale konwenanse… Czy wy sobie to potraficie wyobrazić? Cassidy z własnej woli zakłada suknie i gorset! Co tu się dzieje?!

Przygotujcie się na historię pełną przygód i zwrotów akcji, tu przyjaciel w każdej chwili może okazać się wrogiem, a wróg przyjacielem.

Kiedy autorka pozwoli uspokoić się akcji, nie liczcie na to, że ten spokój będzie trwał wiecznie. Historia tych postaci nigdy nie będzie prosta… A dowiecie się o tym, gdy tylko sięgnięcie po OBIE części serii “Więzi krwi”.

Nie ma na rynku lepszej książki przygodowej z wątkiem magii, intryg i politycznych zagrywek w dodatku tak mocno przeplecionej emocjami i budowanej na relacjach. Od początku w Więziach najważniejsze były relacje, przyjaźń, wsparcie i rodzina stworzona z wyboru, nie zaś z krwi.

Polecam najmocniej.