Lina recenzja

O pasji, wolności, o przyjaźni i miłości.

Autor: @maitiri_books_2 ·6 minut
2021-01-28
Skomentuj
1 Polubienie
Z twórczością Sary Antczak spotykam się po raz pierwszy. Trochę jestem tym zdziwiona, bo autorka ma na swoim koncie inne publikacje, a nawet o nich nie wiedziałam. Myślę jednak, że jeśli będę miała okazję, kiedyś na pewno je przeczytam.

Oni wiedzą, że życie jest jak wspinaczka – jeden błąd i możesz stracić wszystko.

Nina nigdy nie miała w życiu łatwo. Wychowała się w domu dziecka i kiedy w końcu ma szansę zacząć życie na własny rachunek, nie wie, od czego zacząć. Z plecakiem, którego zawartość jest wszystkim co ma, dziewczyna próbuje odnaleźć się w normalnym świecie. Wynajmuje pokój w szemranej dzielnicy Wrocławia i żyje samotnie, ledwo wiążąc koniec z końcem. Ale ma pasję, która trzyma ją przy życiu. Wspinaczka i góry są jej odskocznią od codzienności, lekiem na problemy i ucieczką od demonów przeszłości. Pasję tę dzieli z Mikołajem, synem himalaisty, który zginął w górach. Mikołaj zawsze chciał być taki jak ojciec. Po jego śmierci załamał się i stoczył na samo dno. Nie potrafi uporać się z bólem i stratą. Nie umie wybaczyć człowiekowi, przez którego jego ojciec do niego nie wrócił. Wspinaczka jest jednak tym, co kocha i nie potrafi porzucić. Jego całym światem i czymś, co sprawia, że może poczuć się sobą, mimo dręczących go koszmarów. Życie Niny i Mikołaja bardzo się różni, jednak miłość do wspinaczki tkwi głęboko w obojgu. Czy balansowanie na krawędzi przyniesie im ukojenie i da szansę na rozliczenie się z trudną przeszłością? Czy pomoże im stworzyć razem coś wyjątkowego?

Życie ma sens, kiedy jest podporządkowane jakiemuś celowi.

Wydaje się, że tych dwoje do siebie nie pasuje. Zresztą ich pierwsze spotkanie nie należy do udanych. Mają jednak coś, czego nie ma ogromna liczba ludzi na świecie, wspólną pasję. Pasję, do której miłość powoli, stopniowo zaczyna otwierać ich na uczucia, przed którymi całe życie starali się uciec. Nie jest trudno zrozumieć postępowanie Niny i Mikołaja, to, że stali się takimi, a nie innymi osobami. Oboje dużo przeszli i nadal siedzą w nich nieposkromione demony, z którymi każdego dnia próbują walczyć. Może nam się nie podobać ich podejście do życia, możemy nie zgadzać się z ich wyborami. Dzięki jednak dogłębnej analizie psychologicznej postaci, jesteśmy w stanie ich zrozumieć. I w konsekwencji polubić. Wydarzenia przedstawione w książce poznajemy naprzemiennie z perspektywy Niny i Mikołaja, co ułatwia poznanie punktu widzenia każdego z nich. Zaglądamy do przemyśleń obojga i to jest dobre, bo pozwala całkiem dobrze zżyć się z każdą z postaci.

Prawdę mówiąc, nie spodziewałam się tego, co otrzymałam razem z tą powieścią. Sądziłam, że to będzie historia dwójki młodych ludzi, których los poturbował niemiłosiernie i którzy w chaosie uczuć, w którym aktualnie się znajdowali, w końcu trafili na odpowiednią osobę. Takich opowieści jest wiele. I na taką właśnie historię nastawiłam się, przystępując do lektury. Nie wyobrażacie sobie, jak ogromne było moje zdziwienie, kiedy okazało się, że oprócz wątku romantycznego i trudnej przeszłości, mamy w tej książce pasję. Prawdziwą, płynącą prosto z serca. Tak, wiem, to też już w książkach było. Ale tutaj wyraźnie widać, że autorka zgłębiła temat wspinaczek, nie tylko teoretycznie. Tę pasję czuć i można się nią zarazić. A jeśli nie zarazić, to chociaż przeżyć to razem z bohaterami, pozostając tylko świadkiem. I to jest wspaniałe uczucie. Uwielbiam ludzi, którzy mają pasję i potrafią uczucia z nią związane przelać na papier. W swoich bohaterów autorka włożyła całą siebie i swoją miłość do tego sportu. Dobrze czytacie. Powieść powstawała cztery lata, w trakcie których Sara Antczak aktywnie uprawiała ten sport. I to naprawdę w tej powieści widać. Profesjonalne przygotowanie i fachowość, z jaką omawia tę tematykę. Ale przede wszystkim widać uczucie związane z uprawianiem tego niebezpiecznego sportu. Dzięki temu z łatwością wierzymy bohaterom i w ogóle tej historii. Oprócz wspinaczki i gór, które w moim odczuciu są nie tylko tłem opowieści, ale jednym z wiodących wątków, mamy w książce do czynienia również z innymi tematami. Jest naznaczona bólem i cierpieniem przeszłość i teraźniejszość, która może stanowić punkt zwrotny w życiu bohaterów, a również dobrze może spowodować, że zakopią się jeszcze głębiej i nie będą potrafili wydostać się na powierzchnię. Wybór należy do nich. Książka pokazuje, że zawsze to my decydujemy, niezależnie od tego, jak bardzo ograniczająca wydaje się nasza przeszłość. Jesteśmy tu i teraz i to my odpowiadamy za nasz los. Tego i wiele więcej uczą się Nina i Mikołaj. Książka porusza trudne tematy, takie jak strata, porzucenie, wyobcowanie, brak zaufania, nałóg, przemoc. Ale przede wszystkim wskazuje na to, czym jest prawdziwa wolność. Wolność od ograniczających nas przekonań, od narzuconych nam ról, od norm, zasad, od wszystkiego, co w spadku zostawiła nam nasza przeszłość i wreszcie od własnych słabości i ograniczeń.

Życie na dole nieodłącznie wiąże się z udawaniem. Codziennie robisz rzeczy, których nie cierpisz. Wykonujesz obowiązki, słuchasz poleceń, załatwiasz sprawy. Udajesz zainteresowanie, pozorujesz zaangażowanie. Każdego dnia spotykasz się z ludźmi, których nie chcesz widzieć. Udajesz zadowolenie, satysfakcję. Tak naprawdę jednak czujesz tylko zmęczenie i znudzenie. I trochę gniewu. Wmawiasz sobie, że tak właśnie trzeba się czuć. Że wszyscy inni odczuwają to samo. Że tak jest zorganizowany świat.

Bohaterowie powieści są wspaniali. Prawdziwi i inspirujący. Nina jest twarda, lubi mieć wszystko pod kontrolą, nie okazuje strachu ani nie pokazuje swoich słabości, ukrywa emocje i trzyma ludzi na dystans. Tego nauczyło ją życie w domu dziecka. Co się stanie, kiedy dziewczyna straci kontrolę? Mikołaj to też twardziel. Nieco innego rodzaju. Mężczyzna lubi przekraczać granice, balansować na krawędzi. W ten sposób stara się zwalczyć drzemiące w nim destrukcyjne uczucia. Niszcząc siebie, próbuje znaleźć drogę do wolności. Nie przyjmuje do wiadomości, że niepotrzebnie się naraża, że można inaczej. Jest odważny, ale też szalony. Wspinaczka jest dla niego tym, co nadaje sens jego życiu. Bez niej jest niekompletny. Dzięki niej może nie myśleć i nie czuć. Nie chce niczego odczuwać, tylko piąć się coraz wyżej i wyżej. Czego właściwie szuka? I czy osiągnie cel?

Wspinaczka to coś prawdziwego. Adrenalina burzy krew w żyłach, rozszerza źrenice, przyśpiesza reakcje. Przypomina mi, że zanim zostałam ugrzecznioną posłuszną jednostką, miałam kiedyś w sobie coś takiego jak instynkt przetrwania. I w takich chwilach jak ta ten instynkt się przebudza.

„Lina” to książka, której się nie czyta. Ją się przeżywa całym sobą, angażując się w tę historię tak mocno, jak to tylko możliwe. Jestem oczarowana tym, jak autorka opowiada o wspinaczce, w jaki sposób buduje swoich bohaterów i relacje między nimi, a także emocjonalnością zawartej w książce historii. Jest w niej pazur, siła, moc i charakter. Jest delikatność, kruchość i lekkość. I jest wspaniale napisana. Nie martwcie się, że czegoś nie zrozumiecie, jeśli chodzi o terminologię wspinaczki. Wszystko jest wyjaśnione w książce w taki sposób, że nawet największy laik będzie w stanie to zrozumieć. W ogóle książka, mimo poruszanej w niej tematyki, jest napisana bardzo przystępnie. Czyta się ją przyjemnie i naprawdę szybko.

Przejście przez życie samemu wymaga wielkiej odwagi i siły.

Ogromne brawa dla Sary Antczak za profesjonalizm i świetne przygotowanie merytoryczne. A także za historię wyciskającą z oczu łzy, pokazującą, czym jest wolność i wola przetrwania, jak dużą wartość ma prawdziwa przyjaźń i co to znaczy naprawdę mieć pasję, żyć nią i dla niej. Bardzo polecam!

Recenzja pochodzi z bloga:„Lina” Sara Antczak – recenzja premierowa – maitiri_books (wordpress.com)

Moja ocena:

Data przeczytania: 2021-01-22
× 1 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Lina
Lina
Sara Antczak
8.5/10

„Ludzie zawsze pytają, dlaczego to robię. Dlaczego, dlaczego, dlaczego? Odpowiadam zawsze tak samo. Jeśli musisz pytać, nie jesteś gotowy, żeby poznać odpowiedź”. Wychowana w domu dziecka...

Komentarze
Lina
Lina
Sara Antczak
8.5/10
„Ludzie zawsze pytają, dlaczego to robię. Dlaczego, dlaczego, dlaczego? Odpowiadam zawsze tak samo. Jeśli musisz pytać, nie jesteś gotowy, żeby poznać odpowiedź”. Wychowana w domu dziecka...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Nina wychowała się w domu dziecka, jest samotna i ledwo starcza jej na podstawowe wydatki. Jedyną odskocznią od szarej rzeczywistości jest dla Niny wspinaczka, która nadaje sens jej życiu. Wysokość o...

@lunka.bookstagram @lunka.bookstagram

"A jeśli nie masz nikogo po swoje stronie? Co wtedy robisz? Działasz na oślep. Tracisz kontrolę. Przestajesz czuć i widzieć, ryzykujesz, niszczysz to, co możesz, krzywdzisz siebie, krzyczysz w pustkę...

@marcinekmirela @marcinekmirela

Pozostałe recenzje @maitiri_books_2

Róże i fiołki
Intrygująca i niezwykle klimatyczna!

„Róże i fiołki” Gry Kappel Jensen to tom otwierający młodzieżową trylogię fantasy, który przenosi nas do tajemniczego, pełnego magii świata Akademii Rosenholm. To niezwy...

Recenzja książki Róże i fiołki
Spectacular
Must have i must read dla fanów Caravalu <3

„Spectacular” to świąteczna nowelka ze świata Caravalu. Akcja toczy się w przeddzień Wielkiego Święta w Valendzie i przygotowuje bohaterów na radosne chwile pełne podaru...

Recenzja książki Spectacular

Nowe recenzje

W głąb
W głąb
@kamilawalota:

Uwielbiam powieści spod pióra Katarzyny Bondy. "W głąb" to już 5 tom serii kryminalnej z detektywem Jakubem Sobieskim....

Recenzja książki W głąb
Hotel w Zakopanem
Pościg za bogactwem
@zanetagutow...:

Duet pisarki Pani Marii Ulatowskiej i Pana Jacka Skowrońskiego poznałam w tym roku czytając powieść "Tajemnica Florenty...

Recenzja książki Hotel w Zakopanem
Nie do wygrania
Nie do wygrania
@marcinekmirela:

„W tamtej chwili zdałem sobie sprawę, że prąd, który miał mnie ponieść, tak naprawdę mnie porwał. I że nie posiadałem n...

Recenzja książki Nie do wygrania