Dom z obserwatorium recenzja

O pewnym, starym domu..

Autor: @po.czytanaa ·3 minuty
2021-11-01
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Opowiem Wam dzisiaj o książce, która kilkanaście lat temu wywarła na mnie ogromne wrażenie i gdy czytam ją po raz kolejny, nadal to wrażenie wywiera. Chciałabym przenieść Was do pewnej kamienicy i niezwykłego świata jej niezwykłych lokatorów. Dawno, dawno temu wybrałam ją spośród setek innych w bibliotece, przeczytałam kilka stron i siedziałam tak sobie patrząc na zapisane w niej słowa, będąc pod wrażeniem stylu autora, całej pokręconej historii i bardzo dziwnych, osobliwych, przesiąkniętych wspomnieniami i życiem z przeszłości postaci, dla których "teraz" i "jutro" nie istnieje, albo maluje się bardzo niewyraźną kreską. Chciałabym, aby właśnie o takich książkach było u nas głośno, bo tu każda postać, każde zdarzenie, każde zdanie można interpretować na wiele sposobów, odnosząc je do toczącego się życia.

Wejdźmy do Observatory Mansion, obdrapanej, starej kamienicy, która lata świetności ma już dawno za sobą. Poznajmy jej mieszkańców, których życie, tak jak ta kamienica niszczeje i stoi w miejscu.

Francis nosi białe rękawiczki i nie dotyka niczego gołą ręką; jest mistrzem sztuki bezruchu, zajmując się bezruchem zawodowo. Francis kolekcjonuje przedmioty, tworząc z nich tajemną wystawę miłości. Jego eksponaty to skradzione rzeczy należące do różnych ludzi, które znaczyły dla tych ludzi wiele.
Jego matka nigdy nie wstaje z łóżka, a ojciec całe życie spędza w fotelu.
Claire Higg również nie opuszcza kamienicy, wciąż siedząc przed telewizorem. Śledzi losy bohaterów seriali, myśląc że to realny świat.
Peter Bugg, dawny nauczyciel; całe życie pisze książkę, której całe życie nie może dokończyć. Poza tym nieustannie płacze, poci się, wytwarzając wokół siebie setki zapachów.
Lokatorka spod dwudziestki myśli, że jest psem.
A portier syczy, zamiast mówić; ma walizkę, której zawartości nikt nigdy nie widział. I nie ma imienia.


Względny spokój i monotonne życie przerywa przyjazd nowej lokatorki, panny Anny Tap, która swoją ciepłą osobowością zapoczątkuje czas wspomnień, powoli otwierając każdego lokatora na snucie opowieści. Ale i ona skrywa swój mały sekret...


Zastanawiałem się ile skrzyń mógłby zapełnić każdy z lokatorów Observatory Mansion. Moje życie zmieściłoby się w kilku kontenerach.(...) Ile bagaży gromadzi przeciętna osoba przez całe życie?


To nie jest zwykła książka i nie jest to książka dla każdego. Autor stworzył świat, w którym każdy jest na swój sposób dziwny i osobliwy. Wyolbrzymił wszystkie lęki, pragnienia, obsesje i cienie mieszkające gdzieś tam z tyłu głowy. Odbił na człowieku samotność, potrzebę miłości, żal, ogromną tęsknotę, poczucie winy. Wszystkie te emocje, które niszczą i ciągną w dół, skumulowane w jednym budynku stają się więzieniem i murem nie do przebicia. Bohaterowie nie przypominają większości ludzi, a może właśnie tacy jesteśmy, tylko idealnie wszyscy udajemy. Każdy z nas ma swoją historię, a każda historia zostawia niezmywalne ślady w codzienności.


W końcu nawet wspomnienia się wyczerpują, nawet one się kończą. Żadne wspomnienie nie trwa wiecznie. Żeby mogło trwać, musiałoby istnieć w teraźniejszości. Nie można wspominać teraźniejszości. Teraźniejszość zabija wspomnienia. (...) Po opowiedzeniu sobie tylu wspomnień ogarnęła nas niechęć. Patrzyliśmy na siebie i myśleliśmy: czy to już wszystko? Tym jesteś? To cały ty? Och, jeśli to cały ty, jeśli tylko tyle w tobie drzemie to już nie jesteś niezwykły.

W książce nie znajdziemy trzymającej w napięciu akcji, mnogości wątków i porywających dialogów. A jednak, gdy już zaczniemy ją czytać, nie oderwiemy się od jej krótkich rozdziałów odsłaniających kolejne tajemnice ludzkiej natury i starego budynku. Przepadniemy w rzeczywistości stworzonej z ludzkich dziwactw.

Co jest pierwszym, najważniejszym eksponatem wystawy Francisa?
Dlaczego Francis nie zdejmuje białych rękawiczek?
Co spowodowało, że były nauczyciel wciąż płacze?
Kim naprawdę jest lokatorka spod dwudziestki?
Co portier trzyma w swojej walizce?
Jak w tym domu żyło się kilkadziesiąt lat temu?

Otwórzcie książkę, przejdźcie się po korytarzach kamienicy, zapukajcie do każdego domu, zajrzyjcie do wnętrza jego lokatorów, poznajcie historię Domu z Obserwatorium. Kim byliby Ci ludzie bez swojej historii i kim staliby się bez murów tego budynku?

Jeśli lubicie historie nieoczywiste, nieco tajemnicze, surrealistyczne, przesiąknięte odrobiną smutku i pełne ukrytych znaczeń, koniecznie sięgnijcie po tą książkę. Gwarantuję, że wciągnie, oczaruje, zachwyci, da do myślenia.

Bardzo, bardzo polecam!

Moja ocena:

Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Dom z obserwatorium
2 wydania
Dom z obserwatorium
Edward Carey
7.6/10

"Nosiłem białe rękawiczki... Nosiłem białe rękawiczki, chociaż nie byłem służącym. Nie grałem w orkiestrze. Nie byłem kelnerem. Nie byłem magikiem. Byłem kustoszem muzeum. Muzeum rzeczy ważnych." Obse...

Komentarze
Dom z obserwatorium
2 wydania
Dom z obserwatorium
Edward Carey
7.6/10
"Nosiłem białe rękawiczki... Nosiłem białe rękawiczki, chociaż nie byłem służącym. Nie grałem w orkiestrze. Nie byłem kelnerem. Nie byłem magikiem. Byłem kustoszem muzeum. Muzeum rzeczy ważnych." Obse...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @po.czytanaa

Nikt nie idzie
Czy rzeczy tak po prostu się zdarzają...?

Tą drogą Nikt nie idzie, Tego dzisiejszego wieczoru Składamy się z chwil. Z krótkich momentów szczęścia i z wielkich tragedii zatrzymujących czas. Z fragmentów codz...

Recenzja książki Nikt nie idzie
Rdza
Książka, którą każdy powinien przeczytać...

Polski autor, literatura piękna i same zachwyty to mieszanka, po którą zbyt często nie sięgam, rozczarowując się zbyt wiele razy, ale gdy pewna osoba poleciła mi tą ksią...

Recenzja książki Rdza

Nowe recenzje

Potem
Potem.
@Malwi:

"Potem" Kristin Harmel to książka, która bardzo mnie poruszyła. Ta historia o bólu, stracie i procesie gojenia się ran ...

Recenzja książki Potem
Nasze światy
Fascynująca przygoda w wielu wymiarach
@maitiri_boo...:

"Nasze światy" to fascynująca podróż przez niezwykłe wymiary, gdzie każdy krok to nowe odkrycie, a każdy zakręt skrywa ...

Recenzja książki Nasze światy
Narzeczona bez zobowiązań
Zagubione dusze
@jagodabuch:

"Narzeczona bez zobowiązań" autorstwa Eweliny C. Lisowskiej to romans historyczny, który przenosi czytelnika w drugą po...

Recenzja książki Narzeczona bez zobowiązań
© 2007 - 2024 nakanapie.pl